- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 listopada 2019, 12:59
Czy znacie takie przypadki (może z własnego doświadczenia), że dziewczyna była w ciąży, nie wiedząc o tym, i piła alkohol? Nie codziennie, nie na umór, ale jednak zdarzyło się.
Na studiach tłuką nam do głowy, że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu i każda ilość może spowodować u dziecka FAS (syndrom alkoholowy płodu). Ale jednak zdarzają się takie przypadki, że ktoś wpadł i dowiedział się dopiero po jakimś czasie, a wcześniej zdarzało się poimprezować przy %%. Czy znacie takie osoby, jaki był efekt, czy dziecku nic się nie stało czy jednak przyniosło to negatywne skutki?
Dla jasności - nie mam na myśli siebie, nic takiego mi się nie przydarzyło, nie panikuję, bo nie mam o co. Pytam o konkretne doświadczenia i historie osób, którym się przytrafiło.
1 listopada 2019, 13:04
Ja piłam i paliłam, co więcej, byłam w tym czasie barmanką. Ale na początku dziecko ma coś w rodzaju bariery ochronnej, ponieważ bardzo często mama na początku nie wie o ciąży. Rodzę za miesiąc, synek według wszystkich badań jest zdrowy.
1 listopada 2019, 13:06
Znam dziewczyne co o ciąży dowiedziała się w 7 miesiącu. Czasem coś wypiła w tym czasie. Leczyła zęby. Miała prześwietlenia jamy ustnej. Dziecko urodziło się zdrowe.
1 listopada 2019, 13:08
Ja za czasów komuny nie wiedziałam o tym że to szkodliwe.W sumie to był chyba jeden incydent z jakąś niewielką ilością wina , minęło tyle lat że nie pamiętam
1 listopada 2019, 13:14
Piłam alkohol, paliłam trawkę, miałam zabieg dentystyczny w znieczuleniu miejscowym i parę zdjęć rtg.
1 listopada 2019, 13:20
Tak ja piłam w ciąży, a nie wiedziałam o niej.
Miałam plamienie implantacyjne i obserwując swój organizm byłam pewna ciąży. Zrobiłam 2 dni po plamieniu badanie z krwi i wyszło, że nie jestem w ciąży. Nie przekonywało mnie to , wiec poszłam do lekarza w piątek, tym bardziej, że w sobotę szłam na wesele i chciałam mieć pewność.
Ginekolog stwierdził, że 2 dni po zagnieżdżeniu beta powinna wzrosnąć, więc skoro nic nie wyszło z krwi to ciąży brak i plamienie mam traktować jako kolejny okres. Poszłam na wesele i piłam.
2,5 tygodnia później robiłam kolejną betę i ta już pokazała 6 tydzień.
1 listopada 2019, 13:35
Jasne że znam mnóstwo osób które wiedziały i mimo to paliły czy czasem na imprezie coś wypiły, to przecież nie oznacza, że na pewno urodzi słabsze dziecko- tak samo jak ona od tego od razu nie zachoruje prawda? Niemniej fundowanie tego dziecku jakiś tam wpływ negatywny ma-podobno w dłuższych czasowo badaniach późniejszego rozwoju jakieś tam różnice wychodziły. Jeśli dorosły dba o swoje zdrowie, o to czy je zdrowo to i dziecku syfu nie będzie fundował bo jakąś tam świadomość ma i rozum, a jak mu to obojętne to co zrobić.... Moja matka paliła jak smok-ja się urodziłam z niedorozwojem mięśni przełyku-nie mogłam zjeść przez wiele lat pokarmów stałych-ale czy przez to? moja siostra tez paliła i czasem na studiach na imprezie wypiła(z pierwszym w ciąży)- dzieci urodziły się zdrowe-za to teraz mają jako dorośli ludzie bardzo duże problemy zdrowotne na tle alergicznym i autoimmunologicznym.Ale czy doszukiwać się w tym powiązań?
1 listopada 2019, 13:37
Natomiast w szpitalu leżałam na sali z dziewczyną, która przyznawała się, że paliła do 7 mies. i nic sobie z tego nie robiła. Dziecko urodziło się z rozszczepem podniebienia, a jedną z przyczyn postania takiej wady jest właśnie palenie papierosów. Biedne dziecko musieli dożylnie podawać mu jedzenie, bo inaczej mleko wlewałoby się dziecku z buzi do nosa.