- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2019, 21:38
Hej, podzielcie się swoimi historiami o reakcjach ojców/rodzin na wiadomość o ciąży;) robiłyście coś szczególnego jak powiadamiałyście rodzinę? robiłyście test same czy z mężami? ja zrobiłam test jak byłam sama w domu i jak mój wrócił od razu mu powiedziałam, że jestem w ciąży, a on odpowiedział coś w stylu "coś mi się nie wierzy, w ciążę to się tak łatwo nie zachodzi":P ;) a jak było u Was?;)
2 lipca 2019, 05:40
ja we srode 14go listopada poszlam do lazienki i zobaczylam malenka smuge krwi na papierze. Doslownie zakrecilo mi sie w glowie, bo bylo duza za wczesnie na okres (jakos 26 dzien cyklu) i donyslalam sie, ze chyba ciaza, rozmawialam po pracy z moja mama i mowilam jej, ze albo mam strasznie rozregulowane hormony, albo jestem w ciazy. We czwartek wieczorem zrobilam test, cos tak niby bylo, wyslalam zdjecie mezowi, ale stwierdzil, ze negatywny i nic nie widac. W piatek zrobilam kolejne dwa testy, w tym jeden cyfrowy. Oba pozytywne. Maz byl w domu, ale lezal juz w lozku. Jak mu pokazalam pozytywny test, usmiechnal sie od ucha do ucha i mnie mocno przytulil. Mamie i siostrze od razu powiedzialam, potem tylko kilku osobom.
Moja mama przekzala wiesci mojej cioci, zonie swojego brata (moj chrzestnt) u ktorych bylismy na Wigilii, a bylo nas tam prawie 40osob. Poniewaz nie bardzo bylo miejsce na wzajemne skladanie zyczen i dzielenie sie oplatkiem, po odczutaniu Ewangelii wujek zlozyl wszystkim zyczenia i oglosil, ze za rok bedzie o jedna osobe wiecej. Od razu wszyscy zaczeli pytac o kogo chodzi i jak zaczelam sie smiac to zaczeli nam gratulowac i wszyscy sie bardzo cieszyli :)
Tak do czasu az brzuch nie byl bardzo widoczny i maz nie poczul pierwszych kopniakow to niespecjalnie przezywal. Im blizej konca, tym coraz czesciej chodzi i glaszcze brzuch, caluje, kladzie na nim swoja twarz, pyta jak tam “bebik” i sni mu sie po nocach ze przewija i kapie dziecko.
2 lipca 2019, 08:27
U nas był szok, bo nie planowaliśmy :). Zawsze miałam nieregularny okres, więc jak spóźniał mi się tydzień, to nie zwracałam uwagi. Pamiętam, że minęły już prawie dwa tygodnie a okresu nadal nie było, więc postanowiłam, że zrobię test. Kupiłam wieczorem , zrobiłam wcześnie rano. Jak zobaczyłam 2 kreski, nie mogłam uwierzyć. Poszłam szybko do męża, budzę go i mówię, że jestem w ciąży, pokazuje mu test, a on taki ledwo przytomny " W czym jesteś?" i poszedł spać dalej . Dopiero jak się obudził godzinę później to do niego dotarło
.
2 lipca 2019, 08:32
spoko, Mój też ani nie gada do brzucha ani nie jest jakiś bardzo pobudzony (na razie zaistniałą sytuacją;)) nawet na USG genetyczne nie chce ze mną iść, bo się obawia, że będzie dopochwowe, a on będzie musiał na to patrzeć :P tak, wiem bez komentarza :P
2 lipca 2019, 08:40
Ale fajny temat! Ja dzieci nie mam ale czyta sie przyjemnie. Najlepsza jak narazie historia o mezu, ktory slyszal jak sowa mowi o dziecku ha ha.
2 lipca 2019, 08:46
Ale fajny temat! Ja dzieci nie mam ale czyta sie przyjemnie. Najlepsza jak narazie historia o mezu, ktory slyszal jak sowa mowi o dziecku ha ha.
Mnie rozwaliły dwie kreski na teście zwiastujące bliźnięta :D
2 lipca 2019, 09:48
spoznial mi sie okres juz jakieś 2 tyg, maz pojechal po test, zrobilam, wyszly 2 grube krechy (mam go do dzis :D), on powiedzial "no wreszcie sie doczekalem" a ja sie rozbeczalam.
Do rodziców pojechalam z tym testem i ni z gruszki ni z pietruszki im go pokazalam, byli w szoku.
Szwagierce smsem i ona powiedziała mamie i tacie meza. Trochę zaluje, ze nie osobiscie ale wtedy nie mogłam wytrzymać z takim newsem :P
Co do pierwszego USG to mieliśmy oboje lzy w oczach
Edytowany przez 2 lipca 2019, 09:49
2 lipca 2019, 09:59
Pokazalam test mezowi a on na to " jak dwie kreski to blizniaki?"
Ja z kolei nie dowierzalam w wynik testu i poplakałam z przerażenia wrecz- choc chciałam ciąży i dziecka, taka była moja pierwsza reakcja. Mój były zareagował z totalnym spokojem, powiedzial, ze czul, ze jestem w ciąży, bo inaczej sie zachowywalam.
2 lipca 2019, 12:10
Niedowierzanie, że jak to. Zaszłam przy pierwszej próbie. Mieliśmy się starać podczas podróży poślubnej grudzień 2015, ale lekarz stwierdził że mam PCOS, za długą fazę lutealną, fakt bo miałam długie cykle 38-45 dni. Po tym badaniu stwierdziliśmy że skoro nie będzie łatwo to co nam zależy i możemy zacząć starać się od razu. Długo się nie orientowałam że to ciąża, brak okresu długi czas nie robił na mnie wrażenia, test kupiłam przypadkowo stojąc w kolejce w Rosmannie, miałam go zrobić pro-forma myśląc że znowu mi się coś poprzesuwało. A tu dwie krechy. Po ciąży cykle ładnie się wyregulowały, w drugą ciążę zaszłam również przy pierwszej próbie, ale za drugim razem chciałam wiedzieć kiedy mam owulację, więc kupiłam sobie paski owulacyjne i celowaliśmy zgodnie z ich wskazaniem.