Temat: babskie sprawy inaczej

Co sadzicie o tej reklamie podpasek? Wg mnie jest świetna! Wreszcie ktoś uchwycił subtelność kobiecych niezwykłości. Mnie się robiło słabo od widoku niebieskiej krwi w tradycyjnych filmikach.

reklama

a Ty tak serio?

Cyrica napisał(a):

Des, prosze, nie odwracaj teraz kota ogonem, bo to Ci nie pasuje ;)przez trzy strony gadasz o cipce, w dodatku kłócisz się ze mna o jej znaczenie erotyczne kiedy ja proszę o nie wciskanie mi tematu seksu, a teraz nagle że ty o cipkach nie masz powodu rozmawiać, w ogóle nie rozmawiasz i że to inni rozmawiaja o wygolonych. Gdyby nie to, że Cie lubię, to bym Ci w niewybrednych słowach wytkneła marnowanie naszego czasu i rozdwojenie jaźni ;)

zazwyczaj nie gadam, ale ten temat mnie zainteresował. nie wiem co w tym dziwnego. w żadnej odpowiedzi nie odnosisz się nawet do tego co napisałam tylko piszesz mi o jakichś dolarach czy wmawiasz mi, że każe Ci się czegoś wstydzić.. gadamy o symbolach "cipkowych" w reklamach to nie mam prawa się wypowiedzieć, że tego nie chce, bo z reguły nie gadam o cipkach? to jest dopiero jakaś dziwna teoria.

p.s. tutaj gadamy konkretnie o tej reklamie, a mnie serio ciekawi jakie sytuacje w życiu codziennym dają pole do rozprawiania o cipce. by sobie chociażby z koleżankami o tym gadać. 

Cyrica napisał(a):

Zuza, ale tu jest często potrzebna praca u podstaw, bo jak widzisz świadomość erotyczności cipki jest, ale brak przyjaźni. Cipka to taka wstrętna dziwka, a fuj ;) A tu trzeba jak na początku każdej rokujacej znajomości, najpierw sie polubić, a potem seks ;)

No lepiej bym tego nie powiedziała. A tu czytam o epatowaniu cipkami i rzyganiu z obrzydzenia przy obiedzie. Szanuję opinię, ale nie rozumiem.

Edit. i myślę, że przyjaźniejsze jest skojarzenie cipki z rozwijającym się kwiatem czy nawet tą infantylną muszlą, niż suche medyczne neutralne fakty.

Ankieta:

Czy wstydziłabys się powiedziec koledze z pracy: 

A. boli mnie głowa, muszę wziąć tabletkę?

B. Swędzi mnie cipka, muszę posmarować się maścią?

;)

aleksytymia napisał(a):

Ankieta:Czy wstydziłabys się powiedziec koledze z pracy: A. boli mnie głowa, muszę wziąć tabletkę?B. Swędzi mnie cipka, muszę posmarować się maścią?;)

można też mówić idę zaaplikować czopek;) ale po co komu ta wiedza:P

Despacitoo napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Ankieta:Czy wstydziłabys się powiedziec koledze z pracy: A. boli mnie głowa, muszę wziąć tabletkę?B. Swędzi mnie cipka, muszę posmarować się maścią?;)
można też mówić idę zaaplikować czopek;) ale po co komu ta wiedza:P

Nie tak brzmiało pytanie.

aleksytymia napisał(a):

Ankieta:Czy wstydziłabys się powiedziec koledze z pracy: A. boli mnie głowa, muszę wziąć tabletkę?B. Swędzi mnie cipka, muszę posmarować się maścią?;)

Ani A ani B :P To moja sprawa, czy mnie cos boli czy swedzi, nie chcialabym wiedziec, ze kolege obok swedzi dupa, bo ma jakas infekcje :D

Pasek wagi

Ja tam pruderyjna nie jestem, ale tak, trochę się cipki wstydzę. Na plaży nudystów bym się jej wstydziła. Jakoś jej specjalnie oglądać nie chcę, jak po porodzie miałam kontrolować szwy, to aż mnie skręcało, że tam muszę zaglądać. Wolę sobie np. nie wizualizować co widzi mój mąż w czasie seksu. Wątpię, żeby mój facet miał takie rozterki w kwestii swojego penisa - na pewno jest dużo bardziej z nim oswojony, niż ja ze swoimi organami. Ale może to tylko ja. 

A i tak filmiki mnie nie szokują i nie brzydzą. Raczej fascynują :D

aleksytymia napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Ankieta:Czy wstydziłabys się powiedziec koledze z pracy: A. boli mnie głowa, muszę wziąć tabletkę?B. Swędzi mnie cipka, muszę posmarować się maścią?;)
można też mówić idę zaaplikować czopek;) ale po co komu ta wiedza:P
Nie tak brzmiało pytanie.

ja bym się wstydziła, ale nie dlatego, że "wstydze się tego, że mam cipke", ale dlatego, że sama mam tendencje do wizualizowania. tzn. ktoś by mi powiedział zrobiłem dużą kupę wyobraziłabym bym sobie taką właśnie dużą kupę, jeśli koleżanka mówi mi, że będzie smarowała cipkę maścią (nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło) to też bym to sobie wizualizowała. nie chciałabym by jakiś mój znajomy wizualizował sobie jak dotykam się w miejscach intymnych choćby po to by się tam czymś posmarować. 

Despacitoo napisał(a):

Cyrica napisał(a):

zastanawia mnie w tym momencie jedno, dlaczego cipka jest tak jednoznacznie traktowana jako narzedzie erotyczne i fakt jej posiadania podnoszony jedynie w okolicznościach spermowo-erekcyjnych. Przeciez to nie o to chodzi. Podpaski to nie to samo co kondomy. Cipka nie wyrasta nam nagle kiedy mamy iść z facetem do łożka albo zapewniać przetrwanie gatunku. Tak jak penis nie nabiera znaczenia jedynie wtedy, kiedy ma stać i tryskać. To jest część naszego ciała. Myjemy ja tak samo jak twarz, podpaska jest produktem z tej samej pólki co mydło i pasta do zębów, a nie viagra i żel lubrykacyjny. 
okres jest bezpośrednio związany z płodnością kobiety, więc ja bym nie powiedziała też że jest to to samo co szczoteczka do zębów.nie wiem dlaczego tak bardzo należy się bić z tym, że pewne zjawiska w ciele kobiety są związane z jej płodnością/seksualnością. a po 2) nie bez powodu chodzimy na plaży w majtkach (podobnie mężczyźni). narządy płciowe raczej większości ludzkości kojarzą się z seksem, a nie z częścią ciała jak każdą inną, dla mnie to że nie obnażam swoich cycków i cipki jest naturalne. czy chciałabym by z reklam krzyczały do mnie cipki ? ja się pytam po co? dokładnie to samo z penisami. jakby był to żel do higieny intymnej to chciałabyś oglądać jakieś sugestywne reklamy odnoszące się do prącia ? i tak nas bombardują golizną i skojarzeniami z każdej strony. większość kobiet widzi penisy głównie w sytuacjach intymnych, więc wg mnie te skojarzenie jest też w pełni naturalne i odruchowe, to samo u facetów. zmieni się to raczej dopiero jak będziemy mogli chodzić nago po ulicach (mam nadzieje, że nie za mojego życia:P).

Ja myślę, że może żeby odejść od tej dyskusji na temat co się wiąże z seksem a co nie, weźmy za przykłąd jeszcze inną część ciała. Taką, której też się raczej nie pokazuję a którą mają i panowie i panie. I wyobraźcie sobie reklamę, nie wiem, papieru toaletowego w którym są śpiewające odbyty i obrazek kupy na papierze toaletowym. Sama fizjologia, najbardziej naturalna rzecz na świecie, każdy z nas robi kupę. Powód do wstydu? Raczej nie, co nie oznacza że rozmawia się o odbycie i robieniu kupy z kolegami z pracy w trakcie przerwy obiadowej. I drugie pytanie: czy chciałybyście takie obrazki śpiewających i tańczących odbytów i kup oglądać? Jak dla mnie to ani by to śmieszne nie było ani niczego by nie uczyło.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.