- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2019, 14:56
Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada?
6 maja 2019, 17:21
A w drugą stronę NIgdy nie tknęła bym czyjegoś dziecka, omijam je szerokim łukiem
Też nie tykam, nie zwracam uwagi, ale na pewno nie zrobiłbym takiej szopki. To zwykły odruch jakiejś kobiety.
7 maja 2019, 07:32
Najgorsze jest to , ze Taka mentalność, nieżyczliwość Od strony madek panuje z reguły w Polsce . Bardzo często podróżuje i według mnie ludzie za granica to zupełnie inna grupa społeczna .
W Polsce to jakby jedna wielka wieś
7 maja 2019, 07:32
Też nie tykam, nie zwracam uwagi, ale na pewno nie zrobiłbym takiej szopki. To zwykły odruch jakiejś kobiety.A w drugą stronę NIgdy nie tknęła bym czyjegoś dziecka, omijam je szerokim łukiem
Edytowany przez Noir_Madame 7 maja 2019, 07:32
7 maja 2019, 07:40
Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada?
A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.
7 maja 2019, 07:57
A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada?
No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.
Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.
7 maja 2019, 14:14
No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada?
7 maja 2019, 17:48
Najgorsze jest to , ze Taka mentalność, nieżyczliwość Od strony madek panuje z reguły w Polsce . Bardzo często podróżuje i według mnie ludzie za granica to zupełnie inna grupa społeczna . W Polsce to jakby jedna wielka wieś
Niestety, masz rację. Niby ludzie z osobna w większości spoko, ale zbiorowo to jakiś koszmar, jakby ciażyło na nas fatum.
8 maja 2019, 00:00
No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.Skrót..
Edytowany przez Michagm 8 maja 2019, 00:01