Temat: Stare baby, a dzieci

Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy  ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada? 

Noir_Madame napisał(a):

A w drugą stronę NIgdy nie tknęła bym czyjegoś dziecka, omijam je szerokim łukiem

Też nie tykam, nie zwracam uwagi, ale na pewno nie zrobiłbym takiej szopki. To zwykły odruch jakiejś kobiety.

Pasek wagi

Najgorsze jest to , ze Taka mentalność, nieżyczliwość   Od strony madek panuje z reguły w Polsce . Bardzo często podróżuje i według mnie ludzie za granica to zupełnie inna grupa społeczna . 

W Polsce to jakby jedna wielka wieś 

yuratka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

A w drugą stronę NIgdy nie tknęła bym czyjegoś dziecka, omijam je szerokim łukiem
Też nie tykam, nie zwracam uwagi, ale na pewno nie zrobiłbym takiej szopki. To zwykły odruch jakiejś kobiety.

Pasek wagi

Kruszynka1232 napisał(a):

Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy  ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada? 

A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Kruszynka1232 napisał(a):

Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy  ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada? 
A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.

No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.

Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Kruszynka1232 napisał(a):

Cześć, chciałabym wam opisać pewna sytuację. Otóż byliśmy na zakupach, mąż z przodu z wózkiem sklepowym ustawił się do kasy. Stanęłam obok jeszcze odwracając się do niego i coś mu chciałam wytłumaczyć jeszcze zanim odjade z dzieckiem i poczekam na zewnątrz na niego. Kwestia minuty może dwóch. Syn siedział grzecznie w spacerowce, nikomu wózek nie przeszkadzał w przejściu. Odwracam się do dziecka, a tam przy dziecku jakaś stara baba (koło 50-60) już i poprawia mu czapkę, bo założył sobie na oczy. Od razu chciałam wziąć jej ręce od dziecka by puściła czapkę i sama poprawić , a ona kurczowo ją trzyma i nadal poprawia, bo jeszcze krzywo włożyła. Gdyby nie mąż pewnie bym ją tak odepchnela, że znalazła by się na podłodze. Już kilka razy zdarzyło się, ze starsi obcy  ludzie dawali dziecku cześć ale czy to już nie jest przesada? 
A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.
No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.

(puchar)(puchar)(puchar)

Pasek wagi

Doma19 napisał(a):

Najgorsze jest to , ze Taka mentalność, nieżyczliwość   Od strony madek panuje z reguły w Polsce . Bardzo często podróżuje i według mnie ludzie za granica to zupełnie inna grupa społeczna . W Polsce to jakby jedna wielka wieś 

Niestety, masz rację. Niby ludzie z osobna w większości spoko, ale zbiorowo to jakiś koszmar, jakby ciażyło na nas fatum.

Noir_Madame napisał(a):

yuratka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Kruszynka1232 napisał(a):

Skrót..
A co z dziećmi które mnie zaczepiają , uśmiechają się chwytają za odzież podają rączkę?Nie lubię wręcz nie znoszę małych dzieci ale do głowy by mi nie przyszło żeby je odpychać,albo zwrócić uwagę matce że nie życzę sobie żeby mnie dotykały.
No właśnie. Dobrze, że o tym przypomniałaś.Te madki-wariatki dostają histerii jak dotkniesz jej dziecko albo twój pies traci je nosem, ale same hoho. Dzieciak robi co chce. Szarpie cie za włosy, wylewa picie na Ciebie, smaruje cie czekolada po jasnych spodniach.... No, ale to tylko mały BOMBELEK.
(puchar)(puchar)(puchar)
Oczywiście że tak - słodkie złośliwe dzieciaki (balon)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.