Temat: Słoiczki dla dzieci

Hej dziewczyny. Co myślicie o dawaniu niemowlakom obiadów ze słoiczka, chodzi mi o te kupowane.

Mam 10miesięcznego syna, cały czas sama mu gotuje. Nigdy nie jadł nic ze słoiczka.

Ale tak się zllastanawiam się czy słoiczki są dobre dla dzieci? Z jednej strony w internecie jest napisane, że takie słoiki są pod dużą kontrolą, robione z wybranych, świeżych warzyw, ogólnie cudowne. Ale babka, która robiła mi wykład na temat żywienia dziecka (w UK po 6msc dziecka jest wizyta domowa, 2h wykład na temat żywienia) bardzo odradzała słoiki. 

Co o tym myślicie?

Pasek wagi

Ja dostałam zielone światło z rosołem w okolicach 6/7 miesiąca. Wrzucałam do miksera np, ugotowanego brokuła z ziemniakami i do tego dolewałam rosół z warzywami z rosołu i mięsem z rosołu. 

Miałam dziecko , które długo nie siedziało, miało problemy z napięciem mięśniowym również w twarzy i wprowadzenia stałych pokarmów było znacznie utrudnione i niezbyt przez dziecko tolerowane. 

Przez kilka miesięcy tak naprawdę rozszerzanie diety polegało na zjedzeniu przez dziecko połowy łyżeczki jakiegoś zmiksowanego pokarmu, więc w moim odczuciu nie było najmniejszego sensu , abym specjalnie gotowała zupki, kiedy my w domu zup nie jemy , bo nie lubimy. 

Naprawdę śmieszą mnie te argumenty o tym jakie to zdrowe jest jedzenie nie ze słoiczka, kiedy naprawdę w warzywach jakie kupujecie jest tyle chemii. Smiesznę mnie też te argumenty o chemii w słoiczkach kiedy tyle  chemii podaje się dziecku już w pierwszych dniach życia w szczepionkach i rujnuje się jego układ nerwowy. 

JA nie muszę tutaj się usprawiedliwiać , bo nie uważam, abym źle robiła natomiast dałam  wam pod rozwagę parę rzeczy, których być może nie bierzecie pod uwagę omawiając dany temat. 

mi lekarka poleciła sloiczki, zresztą sami z mężem wcześniej dużo myśleliśmy i rozważaliśmy co lepsze i to co na rozum nam się wydawało, pediatra potwierdziła. To co w słoiczkach musi być dobrze przebadane, sa odpowiednie normy itp, po drugie to co kupujemy na rynku zdecydowanie nie wiemy skąd pochodzi, sklepy eko? tia kupują na rynkach i potem sprzedają dwa razy droższe jako eko. Dziecko do mniej więcej roku nie ma na tyle wykształconego układu trawiennego, żeby przetworzyć te syfy z niepewnych źródeł i wydalić to, tak jak dorosły człowiek, u nas się odkłada cała chemia, a co dopiero u takiego malucha. Takie mało dziecko ma poznawać smaki, dlatego słoiczki sa idealne, ze względu na ilość. Obecnie nasze dziecko ma 7 miesięcy, jest na słoiczkach (czasami próbuję te słoiczki i na serio są pyszne, wcale nie takie same, sa rózne smaki i na serio są różne i są dobre), od czasu do czasu dajemy mu do ręki banana, winogrono, czy marchewkę, pora itp, tak żeby sobie pociamciał- pilnujemy zeby się nie zadławił, jak sobie trochę podziamdzia nic mu się nie stanie, a nie jest to jednak cały posiłek coby go zbombardował chemią.

Jak skończy roczek będę mu normalnie gotować, wiem że umiem, bo jak znajomi byli z rocznym maluchem to zjadł więcej niż w domu :D

Pasek wagi

liskot napisał(a):

Znajomy mamy pracuje w firmie produkującej słoiczki, w życiu by tego nie podał dzieciom. Gotuj sama, chyb  obranie marchewki nie stanowi problemu i nie zabiera Bóg wie jak dużo czasu, zwłaszcza, że masz ten nawyk

rozwiń wypowiedź, jak możesz. 

Pasek wagi

liskot napisał(a):

Znajomy mamy pracuje w firmie produkującej słoiczki, w życiu by tego nie podał dzieciom. Gotuj sama, chyb  obranie marchewki nie stanowi problemu i nie zabiera Bóg wie jak dużo czasu, zwłaszcza, że masz ten nawyk

Ja absolutnie nie chce przestać gotować. Chodzi mi o sytuacje np. na wakacjach, gdzie sami jemy w knajpie by nie stać przy garach w czasie wypoczynku. Więc też ciężej te obiadki przygotować. A jednak dziecko coś powinno zjeść. A nie jest jeszcze na tym etapie by zjadł coś "dorosłego".

Pasek wagi

Jezu, skąd w Was tyle jadu, ciekawe czy wszystkie z Was plwających na słoiczki karmiło piersią.

Ja dawałam słoiki i dzieci żyją. Jak gotowałam coś, co mogłam dać, to jasne, że dawałam, poza tym dzieci jadły przez cały dzień „normalne” rzeczy, tylko właśnie często słoiczek obiadowy. Dla 2 łyżeczek marchewki serio mi się nie chciało gotować. I tak roczne a nawet młodsze dziecko je już normalne jedzenie.

Nie wiem jak za granicą, ale w Polsce słoiczki są przebadane, muszą spełniać wyśrubowane normy, normalne dobre słoiczki nie mają sztucznych konserwantów i chemii, a rodzajów jest tyle że i ze smakami i z konsystencją da się to fajnie urozmaicić. Nie podjadaliście nigdy dziecięcych słoiczków? ;) Jako ratunek na wyjście, wyjazd czy inna imprezę, gdy banan, kawałek jabłka czy kawałek gotowanego brokuła nie wystarczy, może się taki słoiczek przydać i na pewno nie zaszkodzi. Przestawienie całkowite na słoiczki wg mnie to niezbyt dobry pomysł, po pierwsze ze względu na fakturę (poza papkami dziecko powinno poznawać inne faktury), po drugie na ekonomię (zdrowiej i taniej jest gotować samemu dla siebie choć jedną zdrową, nie przesoloną rzecz i podać część dziecku a najwyżej sobie doprawić ostrzej, niż wciąż kupować słoiczki). A po trzecie na rozwój. Dziecko karmione słoiczkami nie ma jak ćwiczyć samodzielnego jedzenia, decydowania który pokarm tak a który nie i ile, sięgania, celowania do buzi. Papkę trudno zjeść ręką, a łyżeczką trudniej niż widelczykiem. Jak maluch umie siedzieć i jakoś już gryźć, czy memłać, to wg mnie lepiej mu podać na talerzyku miękkie kawałki brokuła, marchewki, ziemniaków, kluseczek, mięska, ryby, jajka czy minikanapeczki.

Pasek wagi

Olenochka napisał(a):

maharettt napisał(a):

Olenochka napisał(a):

Dla mnie to jest troche dziwne, zadna dorosla osoba nie chciala by jesc codziennie ze sloiczka, jak mozna to dawac dziecku??Jak nie mialam czasu na godowanie, to zwyczajnie dawalam banan, awokado, serek wiejski, jajko na miekko i starte jablko albo ogorek, . Upiec warzywa w piekarniku, albo zwyczajnie ugotowac zajmuje minuty, dodac jogurtu i masz jedzako :)
Żadna dorosła osoba tez nie nosi pampersow,  ani nie pije z piersi,  ani z butelki 
CO za dziwny argument, Maharettt? Pisze tutaj o jedzeniu dla niemowlaka. Nie pisze ze jedzenie ze sloiczka zabija,ale nikt mi nie wmowi ze ze sloiczka jest lepsze a niz przygotowane ze swiezych produktow, a w moim wypadku z produktow organicznych, bo dla corki staram sie kupowac tylko takie.

Świeżych warzyw nie ma o tej porze roku. 

Nie napisałam ze lepsze, ale też nie gorsze 

Pasek wagi

Nirvanka2016 napisał(a):

liskot napisał(a):

Znajomy mamy pracuje w firmie produkującej słoiczki, w życiu by tego nie podał dzieciom. Gotuj sama, chyb  obranie marchewki nie stanowi problemu i nie zabiera Bóg wie jak dużo czasu, zwłaszcza, że masz ten nawyk
rozwiń wypowiedź, jak możesz. 

Dołączam się do prośby 

Pasek wagi

innykwiat napisał(a):

Nie wiem jak za granicą, ale w Polsce słoiczki są przebadane, muszą spełniać wyśrubowane normy, normalne dobre słoiczki nie mają sztucznych konserwantów i chemii, a rodzajów jest tyle że i ze smakami i z konsystencją da się to fajnie urozmaicić. Nie podjadaliście nigdy dziecięcych słoiczków? ;) Jako ratunek na wyjście, wyjazd czy inna imprezę, gdy banan, kawałek jabłka czy kawałek gotowanego brokuła nie wystarczy, może się taki słoiczek przydać i na pewno nie zaszkodzi. Przestawienie całkowite na słoiczki wg mnie to niezbyt dobry pomysł, po pierwsze ze względu na fakturę (poza papkami dziecko powinno poznawać inne faktury), po drugie na ekonomię (zdrowiej i taniej jest gotować samemu dla siebie choć jedną zdrową, nie przesoloną rzecz i podać część dziecku a najwyżej sobie doprawić ostrzej, niż wciąż kupować słoiczki). A po trzecie na rozwój. Dziecko karmione słoiczkami nie ma jak ćwiczyć samodzielnego jedzenia, decydowania który pokarm tak a który nie i ile, sięgania, celowania do buzi. Papkę trudno zjeść ręką, a łyżeczką trudniej niż widelczykiem. Jak maluch umie siedzieć i jakoś już gryźć, czy memłać, to wg mnie lepiej mu podać na talerzyku miękkie kawałki brokuła, marchewki, ziemniaków, kluseczek, mięska, ryby, jajka czy minikanapeczki.

Słoiczki dla starszych dzieci mają większe kawałki.  No ale racja,  są przeznaczone do karmienia przez matkę. Jak dziecko ma już samo jeść to wiadomo ze się nie nadaje 

Pasek wagi

Wisterya napisał(a):

Olenochka napisał(a):

Wisterya napisał(a):

maharettt napisał(a):

Olenochka napisał(a):

Dla mnie to jest troche dziwne, zadna dorosla osoba nie chciala by jesc codziennie ze sloiczka, jak mozna to dawac dziecku??Jak nie mialam czasu na godowanie, to zwyczajnie dawalam banan, awokado, serek wiejski, jajko na miekko i starte jablko albo ogorek, . Upiec warzywa w piekarniku, albo zwyczajnie ugotowac zajmuje minuty, dodac jogurtu i masz jedzako :)
Żadna dorosła osoba tez nie nosi pampersow,  ani nie pije z piersi,  ani z butelki [/quoteHaha, w punkt! A jeszcze jakby moje dziecko miało dostać warzywa z jogurtem gotowane, to by chyba rzygało dalej niż widziało :DSłoiczków dobrze nauczyć, jak się często wyjeżdża w podróże, żeby dziecko mogło zjeść swój posiłek. Są na rynku dobre, ekologiczne, przebadane. Ja słoików nie podawałam, może kilka właśnie, żeby też umiało je jeść. Moje dziecko gotowe było na rozszerzanie diety w lutym, czyli nie było możliwości kupowania świeżych warzyw. Ale ja jeszcze w ciąży zamrażałam uprawiane warzywa w zestawach i po obróbce dawałam. Generalnie u mnie dziecko bardzo szybko zażądało sobie mięsnych potraw, nie bardzo zmielonych, więc słoiczki odpadły nawet na naukę - więc nawet w restauracji musieliśmy jeść normalne dania :)Teraz zawsze trzymam jakiś słoik w razie sytuacji awaryjnej w domu, chociaż zazwyczaj i tak muszę coś zrobić.Awesome - rosół ja gotuję kilka godzin, tylko ani razu nie doprowadzam do wrzenia. Ale warzywa wrzucam później.
Jakie zlosliwe jestescie, katastrofa. Nie dodajesz smietany do ziemniakow? Ja uzywam jogurtu greckiego zamiast smietany, nikt po tym nie zyga!Chyba przestane czytac Vitalie, same zlosliwe osoby tutaj.
Sama zaczęłaś chamstwem- chamstwo wraca :) Naucz się najpierw kultury - kultura wróci ;)

Ale gdzie tutaj chamstwo ja sie pytam? O co wam chodzi, laski?!!!! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.