Temat: Słoiczki dla dzieci

Hej dziewczyny. Co myślicie o dawaniu niemowlakom obiadów ze słoiczka, chodzi mi o te kupowane.

Mam 10miesięcznego syna, cały czas sama mu gotuje. Nigdy nie jadł nic ze słoiczka.

Ale tak się zllastanawiam się czy słoiczki są dobre dla dzieci? Z jednej strony w internecie jest napisane, że takie słoiki są pod dużą kontrolą, robione z wybranych, świeżych warzyw, ogólnie cudowne. Ale babka, która robiła mi wykład na temat żywienia dziecka (w UK po 6msc dziecka jest wizyta domowa, 2h wykład na temat żywienia) bardzo odradzała słoiki. 

Co o tym myślicie?

Pasek wagi

Po pierwszym podaniu dania ze słoiczka wylądowaliśmy z małą w szpitalu z salmonella. Nie było możliwości żeby złapała z innego źródła bo była na piersi i to był pierwszy pokarm "obcy". Po wyjściu ze szpitala gotowałam sama ze swoich warzyw przy dwójce dzieci i teraz też będę. 

Pasek wagi

Ja czasami się ratowałam słoiczkiem. Szczególnie tymi monoskładnikowymi, bo nie chciało mi się gotować 1 marchewki, a potem brudzić pół kuchni blendowaniem i przecieraniem przez sitko.. Ale jak już wkroczyły mięso i ryby do menu to robiłam sama. Mam dostęp do dobrej jakości składników, więc wolałam sama gotować. Poza tym lubię gotować dzieciom ;) nawet nie swoim gotuję :D

Podobno zastrzeżenie jest takie, że słoiczki zawierają mało składnika "głównego", czyli np łosoś z ziemniakami ma 60% ziemniaków 30% marchwi i 7% łososia. Tak poza tym myślę, że są spoko. 

Pasek wagi

Dawałam obu dzieciom - choć córce krócej, bo jej średnio smakowały. Wygoda polegała na tym, że przy wprowadzaniu nowych posiłków, gdzie się podaje po 3 łyżeczki na krzyż przez np trzy dni a później przerwa na obserwacje, to nie wyobrażam sobie gotować tych rzeczy. Po drugie my np nie jemy w ogóle dań z dyni, z pasternaku i wiele wiele innych a dzięki słoiczkom moje dzieci mogły te rzeczy jeść. Sorry ale nie kupię wielkiej dyni po to żeby ugotować 3 razy po 3 łyżeczki. W słoiczkach nie ma chemii (trzeba się bardzo postarać żeby takie kupić). Oczywiście też miałam wątpliwości, ale moja lekarka powiedziała mi, że zimowy owoc czy warzywo będzie na prawdę dużo gorsza alternatywą - tam to dopiero jest chemii, żeby to urosło lub przeżyło import. Z czasem przerzuciłam się ze słoiczków na normalne jedzenie takie jak jemy my. Nie ma co demonizować słoiczków a już na pewno nie ma co gadać głupot, że to chemia. To zwykły proces pasteryzacji i nic więcej.

Dodam jeszcze, że u nas sprawdziły się tylko te jednoskładnikowe lub max dwu. Te gotowe dania typu jakieś kluseczki czy spaghetti żadne moje nie chciało jeść ;P

Pasek wagi

Mnie zastanawia jedno- niby matki chca jak najlepiej dla swoich dzieci, a gotowe pasc je sloikami albo mlekiem modyfikowanym na zawolanie. Czy same jecie potrawy z proszku i dania ze sloika? Czy moze sobie na obiad robicie dietetyczne warzywka z kurczakiem i do tego swiezy sok jablkowy a biedne dziecko napychacie chemia od malego? Tak wogole nie wiem, jaki rodzaj uposledzenia umyslowego trzeba miec, zeby wierzyc, ze sloiki sa zdrowsze od czegos co ugotujemy sami w domu. Ja uwazam siebie za matke raczej wyluzowana i nieprzesadnie ambitna ale w zyciu nie dalam moim dzieciom ani mm ani sloikow. Urlop macierzynski w Polsce trwa rok i nie wiem co Wy na nim robicie, skoro zdrowe gotowanie dla dziecka przerasta Wasze mozliwosci.

FabriFibra napisał(a):

W zyciu bym sie nie zdecydowala, moja siostra przy bliznietach sama im gotowala (to zajmuje jakies 10-15 minut). Nie rozumiem z zadnego punktu widzenia kupowania takich sloiczkow.

Np na wyjazd, 

Pasek wagi

marta7553 napisał(a):

Mnie zastanawia jedno- niby matki chca jak najlepiej dla swoich dzieci, a gotowe pasc je sloikami albo mlekiem modyfikowanym na zawolanie. Czy same jecie potrawy z proszku i dania ze sloika? Czy moze sobie na obiad robicie dietetyczne warzywka z kurczakiem i do tego swiezy sok jablkowy a biedne dziecko napychacie chemia od malego? Tak wogole nie wiem, jaki rodzaj uposledzenia umyslowego trzeba miec, zeby wierzyc, ze sloiki sa zdrowsze od czegos co ugotujemy sami w domu. Ja uwazam siebie za matke raczej wyluzowana i nieprzesadnie ambitna ale w zyciu nie dalam moim dzieciom ani mm ani sloikow. Urlop macierzynski w Polsce trwa rok i nie wiem co Wy na nim robicie, skoro zdrowe gotowanie dla dziecka przerasta Wasze mozliwosci.

A myślisz ze warzywa z których kupisz i ugotujesz to niby takie zdrowe? Myślisz ze jakim cudem marchewka przetrwała do miesiąca lutego?  Popryskana chemia by nie zgnila. A banan?  Niby jakim cudem przetrwał podróż z Ameryki? 

W słoika nie ma więcej chemii niż w normalnym jedzeniu. Może mniej składników odżywczych z powodu pasteryzscji. Ja tam lubię gotować ale np na wyjazd czy poza domem to lepiej hermetyczny słoik

Pasek wagi

Dla mnie to jest troche dziwne, zadna dorosla osoba nie chciala by jesc codziennie ze sloiczka, jak mozna to dawac dziecku??

Jak nie mialam czasu na godowanie, to zwyczajnie dawalam banan, awokado, serek wiejski, jajko na miekko i starte jablko albo ogorek, . Upiec warzywa w piekarniku, albo zwyczajnie ugotowac zajmuje minuty, dodac jogurtu i masz jedzako :)

Olenochka napisał(a):

Dla mnie to jest troche dziwne, zadna dorosla osoba nie chciala by jesc codziennie ze sloiczka, jak mozna to dawac dziecku??Jak nie mialam czasu na godowanie, to zwyczajnie dawalam banan, awokado, serek wiejski, jajko na miekko i starte jablko albo ogorek, . Upiec warzywa w piekarniku, albo zwyczajnie ugotowac zajmuje minuty, dodac jogurtu i masz jedzako :)

Żadna dorosła osoba tez nie nosi pampersow,  ani nie pije z piersi,  ani z butelki 

Pasek wagi

Olenochka napisał(a):

Dla mnie to jest troche dziwne, zadna dorosla osoba nie chciala by jesc codziennie ze sloiczka, jak mozna to dawac dziecku??Jak nie mialam czasu na godowanie, to zwyczajnie dawalam banan, awokado, serek wiejski, jajko na miekko i starte jablko albo ogorek, . Upiec warzywa w piekarniku, albo zwyczajnie ugotowac zajmuje minuty, dodac jogurtu i masz jedzako :)

Zabrzmialo to tak, jakby TO bylo co najmniej psia kupą :))))   sa wieksze tragedie, które rodzice dzieciom robia niż podanie sloika.

Słoiki mają bardzo małą wartość odżywczą ze względu na proces produkcji i pasteryzację. 

Serio zupa dla dziecka gotowana 3h na rosole? W takiej zupie też się wygotuje wszystkie witaminy. O ile się nie mylę, rosół wprowadza się do diety dość późno. Ja gotowałam warzywa na parze i miksowałam. Zajmowało mi to nie więcej niż 10-20 min. A warzywa kupowałam na biobazarze. 

Dla mnie słoiki to taki fast food - raz na jakiś czas ok, ale w granicach rozsądku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.