Temat: Wątpliwości Panny Młodej

Dziewczyny, nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem z moim ponad 3lata, miesiąc po naszej trzeciej rocznicy M. oświadczył mi się. Do momentu zaręczyn nie marzyłam o niczym innym jak o pierścionku na palcu. A teraz gdy już go mam ograniają mnie różne lęki i wątpliwości, czy to ten jedyny, że to decyzja na całe życie itp. Nie wyobrażam sobie życia bez M., ale ślub i te całe zobowiązania przerażają mnie :(( czy miałyście podobne odczucia??
w sumie to chyba normalne( tak podejrzewam, bo sama jescze nie bylam w takiej sytuacji) ale znam nie jedna osobe, co to panikowala przed slubem, stres po prostu. Jesli go kochasz to bedzie dobrze( mam nadzieje) no jesli jemu nic nie odwali, nie znamy dokladnie sytuacji i trudno gdybac czy bedziec ie szcesliwym malzenstewem ale tego Ci zycze.
Pasek wagi
witam! ja nie mam jeszcze pierscionka ale moja przyjaciółka jakies 3 miesiące przed slubem przezywała cos takiego ale jest u niej wszystko ok, wydaje mi się że to normlane-strach przed poważna decyzją.
Chyba lepiej zastanowić, niż skakać na głęboką wodę bezmyślnie i nieodpowiedzialnie, goniąc za impulsem ;)
NIE, NIE MIAŁAM  takich odczuć, poznałam mojego męża jakieś 13 lat temu, pobraliśmy w 2007 i nie miało dla mnie znaczenia czy ten ślub weźmiemy dziś czy jutro czy nigdy. Jak jest się razem imoco się kocha, chyba taki ślub powinien być wielkim szczęściem i formalnością :)) A Wahań nie mam do dziś żadnych nic a nic :)
ja tez nie mam wahan, slub za 2 miesiace i nawet nie mam stresow. Wiem ze to bedzie nasz najpiekniejszy dzien, a potem beda nastepne piekne dni. Jestesmy szczesliwi, wszystko zalatwiamy spokojnie, choc mamy mnostwo problemow z papieramy ale to tylko nas jeszcze bardziej umacnia i laczy. Zycze szczescia i powodzenia
to jest decyzja na całe życie, wiadomo, zobowiązujesz się, że będziesz z kimś do końca życia, myślę, że to jest całkiem normalne ;) I wydaje mi się, że bardziej przeżywają osoby silnie wierzące, bo to jest jednak poważne przyrzeczenie ;) Myślę, że nie masz się czym martwić i życzę szczęścia ;)
wydaje mi się, że moje wątpliwości są też spotęowane brakiem akceptacji moich rodziców. Nie są zadowoleni z mojego narzeczonego :(( nie wiem co robić. ich komentarze ranią mnie i wzniecają jeszcze więcej wątpliwości... :((
A ja to mam watpliwosci przy kazdej klotni, wiec jak dla mnie to normalka. Nie martw sie, malzenstwo to nie dozywocie!
ja na razie wątpliwości jeszcze nie miałam i mam nadzieję, że już tak pozostanie :)
przed zaręczynami jak się ostro pokłóciliśmy to czasem sobie myślałam czy to 'TO" ale na szczęście teraz jest coraz lepiej, taka jedność, pewność i szczęście :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.