- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Chcieć To Móc
- Liczba postów: 3982
1 marca 2011, 14:17
Witam, chciałabym się dowiedzieć jakie jest Wasze stanowisko odnośnie wieku odpowiedniego na zawarcie związku małżeńskiego. Ile miałyście lat kiedy wychodziłyście za mąż, ile będziecie miały kiedy staniecie przed ołtarzem ( do Panien, które wiedzą już dokładnie kiedy to nastąpi ). Jeśli wyszłyście za mąż młodo to czego Wam brakowało, czy żałujecie i czy uważacie, że wzięłyście od życia wszystko i był to wg.Was odpowiedni czas na wyjście za mąż ? Natomiast do kobiet starszych ( ode mnie - żeby nie było, że osoba 30to letnia jest stara ! ) 30paro letnich, które jeszcze nie są żonami - jaki jest powód Waszego panieństwa ? Brak odpowiedniego partnera czy przeświadczenie, że jeszcze za wcześnie, że się nie wyszalałyście ? Jestem ciekawa Waszych opinii.
1 marca 2011, 16:43
jestem z chłopakiem rok i mam prawie 19 lat . moim zdaniem lepiej poczekać i być pewnym decyzji co do ślubu
ja bym chciała tak za 4,5 lat wyjść za mąż
ale zobaczymy co czas pokaże
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 284
1 marca 2011, 16:44
a ja nie rozumiem stwierdzenia przed slubem trzeba sie wyszumiec :/ niby jak? jak ma sie stalego partnera juz od kilku lat to co to za roznica czy jest sie po slubie czy nie? czy przed slubem to chodzi sie na dyskoteki bawi z kazdym kolesiem i robi co sie chce? przeciez czlowiek jest tak samo wierny po slubie jak i przed.. my chodzimy na dyskoteki bawimy sie razem wyjezdzamy razem na wakacje itp... rozumiem ze wszystko sie zmienia jak pojawia sie dziecko bo czlowiek jest za nie odpowiedzialny i ma sie mniej czasu itp ale po slubie? bez przesady jak ktos jest pewien ze wlasnie z ta osoba chce sie byc do konca zycia to wiek nie ma znaczenia..
1 marca 2011, 16:48
Mam wrażenie, że niektóre osoby biorą małżeństwo za coś nudnego..
Myślę, że jest to kwestia podejścia.
1 marca 2011, 16:49
wyszumieć można się razem, prawda :) ?
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Mordor
- Liczba postów: 2145
1 marca 2011, 16:49
> Ja zawsze byłam poważniejsza niz moje
> rówieśniczki, ale po ślubie jeszcze bardziej. w
> końcu jestem żoną :) a to już poważne słowo :)
nie uwazam, zeby bycie zona mialo zmieniac osobowosc, albo ze nalezy sie dopasowac do 'zony'. Czyli przed slubem jest sie fajna laska,a po slubie juz tylko papiloty, zrzedzenie i spanie we flanelowej koszuli? ;-)
1 marca 2011, 16:57
nie
> uwazam, zeby bycie zona mialo zmieniac osobowosc,
> albo ze nalezy sie dopasowac do 'zony'. Czyli
> przed slubem jest sie fajna laska,a po slubie juz
> tylko papiloty, zrzedzenie i spanie we flanelowej
> koszuli? ;-)
bez przesady ;) ale tak trochę poważniej się czuje, tzn głupio bym się czuła jakbym poszła "na wieś" i darła papę ;) jak to robią czasem po imprezach nastolatki ;)
1 marca 2011, 16:58
Drogie panie, nie rozumiem dlaczego zawsze tego typu dyskusje przeradzaja sie w bitwe argumentów?
jednym dobrze jest na kocia łape ,drugim w małzenstwie.
Zadna zadnej nie przekona do swoich ,,racji" wiec moze zostawic te sporna kwestie luzem.
Kazdy zyje tak jak jest mu wygodniej, w koncu to czyni nas szczesliwymi, prawda ?
Miłego popołudnia zycze,ja uciekam juz bo znowu sie zasiedziałam
1 marca 2011, 16:59
razem to jednak coś wspaniałego :)
razem jest łatwiej
i wiesz czego się możesz spodziewać jak by co ;)
1 marca 2011, 17:01
Ja i mój mąż wzięliśmy ślub 4 lata temu, miałam wtedy 31 lat. W zasadzie to nigdy nie myślałam o tym, czy ślub będę brać czy nie, nie miało to dla mnie znaczenia. Ani nie należałam do osób, które o tym marzą i tego wyczekują, ani nie należałam do zagorzałych przeciwników brania ślubu. Po prostu nie miało to chyba dla mnie nigdy jakiegoś dużego znaczenia, ważne było dla mnie żeby być w dobrym, satysfakcjonującym związku. Niezależnie od jego formy prawnej:-) Ślub nie zmienił wiele z mojego punktu widzenia - przedtem było między nami dobrze, dobrze jest i teraz, oczywiście im starsi, tym jesteśmy dojrzalsi, ale to wpływa na związek pozytywnie - on też staje się coraz bardziej dojrzały. Wzięliśmy ślub bez jakiegoś konkretnego powodu:-) Po prostu w pewnym momencie oboje zaczęliśmy tego chcieć. Ale równie dobrze moglibyśmy dalej być razem bez tych formalności - to znaczy tak przypuszczam, bo w praktyce już tego oczywiście nie sprawdzę, no bo już jesteśmy małżeństwem:-)
Przed mężem miałam innych partnerów, to były też dłuższe związki - ale w czasie ich trwania pomysł o małżeństwie w ogóle mi się nie pojawiał, widocznie to jeszcze nie było to. W moim otoczeniu jest więcej długoletnich par, które nie mają ślubu i które tego nie planują. I dobrze funkcjonują w takim układzie.
Uważam, że nie ma żadnych reguł na wiek odpowiedni do małżeństwa. Ludzie są tak różni, że ktoś w wieku 17 lat może być dojrzalszy w relacjach z innymi niż 30-latek. Poza tym jedni będą świetnie funkcjonować w formalnym związku, a inni jako para bez papierka. Zależy od charakteru, poglądów itp.