Temat: Slub za granica?

Temat bardziej dla kobiet które robiły ślub zza granica. Opłacało wam się? Musiałyście kupić bilety dla gości?

Ostatnio rozmawiałam ze swoim i  się tak zastanawialiśmy gdzie moglibyśmy zrobić wesele. Oboje mieszkamy za granica. Bardziej zależy nam na to by mieć dziecko i finanse dla niego, niż wydać kupę forsy na ceremonie ślubu która trwa góra dwa dni. Generalnie moglibyśmy sobie to wszystko odpuścić i po prostu iść do urzędu i podpisać papierek że jesteśmy razem lecz ja wolałabym mieć ślub kościelny z obiadem weselnym.

Organizowała któraś te uroczystość poza Polska? Mogłaby mi podać jakieś wskazówki, argumenty ze warto ? :)

Aswift, w niektorych krajach sa potrzebne papiery z Polski (nawet do cywilnego). Bralam slub na Cyprze i musialam miec jakies zaswiadczenie  o braku przeciwskazan do zawarcia malzenstwa. Papier musial byc przetlumaczony przez tlumacza przysieglego a potem musialam jeszcze wysylac to do Warszawy po apostille. Po slubie musielimy umiejscowic akt slubu w USC. Zanim zdecydowalismy sie na Cypr sprawdzalismy inne kraje i praktycznie wszedzie sa inne wymagania.

Do autorki, finansowo "nie oplacalo nam sie". Pojechalismy na Cypr sami, na slub wydalismy tyle ile inni na wesele 2-dniowe dla 120 osob i prezenty dostalismy tylko od rodzicow ;) No, ale w zamian mielismy bezstresowy slub, mamy piekne wspomnienia a dla rodziny i znajomych mamy piekne zdjecia :D 

Jakbym kogos zapraszala to oplacilabym bilety i hotel.

hej, ja bralam w belgii, w kazdym kraju wymagaja czegos innego, dowiedz sie czego wymagaja np w Belgii potrzebowalam poswiadczenia ze jestem stanu wolnego, niestety z apostille i do kosciola z parafii ksiadz chcial tez ze nie bralam slubu koscielnego. W irlandii podejrzewam ze bedzie prosciej i niekoniecznie przez konsulat ktory zawsze liczy sobie duzo. Poza tym jesli slub koscielny w Polsce to trzeba chodzic na nauki przedmalzenskie (kolezanka musiala zalatwiac w anglli papier ze chodzili mimo ze nie chodzili ;-) Co do gosci to polowa nie przyjechala bo nie mieli kasy, byla tylko najblizsza rodzina i przyjaciele i tak wlasnie chcialam. Nikomu nie placilam za podroz ani hotelu (nocowali u mnie i rodziny). Moj maz mial wiecej rodziny niz ja wiec latwiej bylo w Belgii. Poza tym uniknelam zapraszania byle kogo bo trzeba/wypada i zrobilismy w nasyzm stylu a nie tak jak trzeba/sie przyjelo np oczepiny itd wiec polecam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.