- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2016, 13:35
Czasem czytam anonimowe wyznania, i dziś jedno mnie dobiło - anonimowe wyznanie.
I tak się zastanawiam czy to jakiś wybryk natury, czy faktycznie takie sytuacje się zdarzają?
Byłyście kiedyś świadkami czegoś podobnego? A może u was na ślubie/weselu ktoś z gości próbował wam zepsuć uroczystość?
Chętnie poczytam. :)
Zacznę może jak już założyłam temat:
- Na weselu kuzyna, matka panny młodej kilka wyłączyła prąd na sali po oczepinach, i chciała ludzi wywalić z sali, bo "impreza się skończyła". Kobieta za dużo wypiła, i jakoś ją jej córka wybłagała by poszła spać.
- Moja kuzynka opowiadała, że zatrudniła jakiegoś dj-a po znajomości, facet upił się przed północą i zasnął przy stole.
Edytowany przez 17 marca 2016, 13:38
17 marca 2016, 15:07
Ja też nie, ale tam jakoś po rodzinie zespół był i wszyscy z nimi się jak z jajkiem obchodzili.A były akcje typu goście się bawią i śpiewają dajmy na to sokoly, a oni przerywają, bo czas śpiewać sto lat. Zamiast poczekać te dwie minuty.
Moim zdaniem interesów z rodziną się nie robi. Ja miałam propozycję by na ślub wynająć fotografa z rodziny (kuzyn kuzyna czy jeszcze coś innego), ale wolałam wziąć prawdziwego fotografa, któremu wiem za co daje pieniądze.
17 marca 2016, 15:10
Moja sąsiadka była na weselu gdzie dzieci skuteczne odciągały młodą od gości i przez dłuższy czas tańczyła tylko w kółeczku z nimi, bo nie wolno było jej odejść. Bo wtedy płacz dzieci i pretensje rodziców, czemu ma nie potańczyć z ich dziećmi. Tance się skończyły w momencie, gdy jedna dziewczynka wysmarowała młodą rączkami ubrudzonymi w czekoladzie...
18 marca 2016, 12:37
wesele mojej siostry - za fotografa robila daleka kuzynka, która niby była w tym taka niesamowicie dobra. Ja zabrałam również lustrzankę, pożyczoną, nie jestem w ogóle profesjonalistką, a tylko amatorką, wykorzystującą tryb automatyczny głównie. "FILM" z wesela robiła ta sama dziewczyna. Bateria jej się rozładowała przed oczepinami w kamerze (nie mam nagranego tańca z moim M, z którym złapaliśmy welon i krawat). Cały film złożony tak, że zła muzyka podłożona, jakość tragiczna. A zdjęcia... Powiedzmy, że siostra w 90% wykorzystała moje zdjęcia, więc widocznie zwykła amatorka zrobi lepsze foty :P co do ceny, zapłaciła 400 zł. Płakała, jak dostała film i zdjęcia.
(Nie mówiąc już o tym, że zdjęcia u kosmetyczki i fryzjera robiłam jej JA, bo tamta w przeddzień wesela powiedziała, że nie może przyjechać;))
18 marca 2016, 13:16
dlatego wlasnie na nasze wesele nie zapraszamy dzieci :-)
Ja na swoje wesele też dzieci nie zaprosiłam, i powiem Ci, że było świetnie, żadnej wpadki, nikt nie przeszkadzał podczas tańca, dorośli mogli się pobawić, żaden rodzic nie musiał latać za swoim dzieckiem, i przede wszystkim wszyscy goście wyszli dopiero jak skończyło się wesele.
wesele mojej siostry - za fotografa robila daleka kuzynka, [...]. A zdjęcia... Powiedzmy, że siostra w 90% wykorzystała moje zdjęcia, więc widocznie zwykła amatorka zrobi lepsze foty :P co do ceny, zapłaciła 400 zł. )
I tu był błąd, nigdy się nie bierze nikogo z rodziny, bo oni potrafią zrobić największy cyrk, najlepsi są obcy ludzie, ja za same zdjęcia na ślubie płaciłam 1500zł, i to były świetnie wydane pieniądze.
Edytowany przez Magiczna_Niewiasta 18 marca 2016, 13:19
18 marca 2016, 15:54
Mój ślub za 3 miesiące i aż mi krew w żyłach mrożą te opowieści.
18 marca 2016, 23:35
Po takiej scenie jak w tym linku to bym chyba sie przestala odzywac do rodzicow tez dziewczynki. Bo to przeszlo ludzkie pojecie...
U nas na weselu nie bylo zadnego chamskiego zachowania ze strony gosci ale... DJ sie nie stawil tylko przyslal kumpla 'w zamian' a piosenkarka zaspiewala nie ta piosenke na pierwszy taniec :D Zamias tego tanczylismy do utworu, ktorego nie cierpie :D