- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2016, 15:29
Temat ten juz poruszalam niecale 3 tygodnie temu. Tu: http://vitalia.pl/forum45,933044,0_Smieszny-dylema...
Wlasciwie to machnelam reka, stwierdzilam, ze skoncentruje sie na chodzeniu na chor, ze wlasciwie jest za pozno, poza tym jak pisalam: muzyka nie jest moja jakas wielka pasja. Od jakiegos czasu chyba nie mam wielkiej pasji, gdyz kiedys byla to architektura, ale i ta pasja jakos przestala swiecic i tak cieszyc jak kiedys. Za to mam kilka rownorzednych pasji, z czego wszystkie kraza wokol wlasnie architektury badz nauk zwiazanych :) /niekoniecznie tak ambitnych/ :)
A wiec: podjelam decyzje, ze nie bede jakos specjalistycznie ksztalcila glosu, a na pewno nie na poziomie wyzszym. Chodze na chor, spiewam, chodze na lekcje prywatne i moja prowadzaca coraz bardziej namawia mnie, ze potencjal wokalny mam i powinnam takie studia podjac, nie w tym roku akademickim, ale w przyszlym.
Odkad chodze na te zajecia plus czasem dodatkowe, to mam ogromna frajde, widze szybkie postepy, ze nauka spiewu przychodzi mi z latwosia, wszelkie techniczne niuansy dosyc szybko opanowuje /a lekcje odbywaja sie nie w moim macierzystym jezyku/. Na tym etapie czuje latwosc, ale zdaje sobie sprawe, ze tak jest na poczatku. Potencjal jest, predyspozycje sa i teraz co z tym zrobic? majac w zamiarze powrot do pracy wkrotce, dom na glowie /maz pomaga, wspiera i poki co utrzymuje rodzine/, dzieci, ktore wymagaja ogromnej uwagi, troski, sa malutkie, a ja niestety coraz starsza :)) Dodam, ze dzieciom uczestniczenie na lekcjach muzyki dobrze robi, gdyz bardzo sie rozspiewaly, zas ja na tym cierpie, bo spiewac mi nie daja ;)
Nie wiem, nie jestem pewna ilu oktawowy jest moj glos /ale pani mi powiedziala, ze skale mam dosyc szeroka/, ze po dokladniejszym sprawdzeniu jest to mezzo sopran i powinnam sie ksztalcic na konserwatorium na kierunku wokalnym...gdzie ja nut nie znam ;) Mysle, ze ta pani wie co mowi, bo sama jest nauczycielem muzyki, komponuje, spiewa i jest po konserwatorium. Twierdzi, ze wiedze muzyczna nadrobie, a powinnam ksztalcic glos!
Reaktywuje pytanie: Co byscie zrobily? :)
Edytowany przez RybkaArchitektka 3 lutego 2016, 15:32
3 lutego 2016, 15:55
myślisz, że kogoś to obchodzi, to twoje życie ty o nim decydujesz.
Jeśli Cie to nie interesuje, to nie komentuj, proste.
Do autorki, jeśli czujesz potrzebę kształtowania głosu i chcesz dążyć do tego, to zrób to i nie patrz na to co mówią inni.
3 lutego 2016, 15:57
Jeśli Cie to nie interesuje, to nie komentuj, proste. Do autorki, jeśli czujesz potrzebę kształtowania głosu i chcesz dążyć do tego, to zrób to i nie patrz na to co mówią inni.myślisz, że kogoś to obchodzi, to twoje życie ty o nim decydujesz.
Dziekuje :)
3 lutego 2016, 16:03
jako chyba jdyna wypowiedziałam się, ze powinnas isc w tym kierunku za co sama, ze tak to kresle - mnie skrytykowałas. Rób, co uwazasz
3 lutego 2016, 16:20
Byloby to zupelnie hobbistyczne wiec to kwestia Twoich priorytetow w zyciu. Ja bym sie z mezem rozmowila bo w koncu jezeli majac dzieci idziesz na studia to ma to wplyw na cala Twoja rodzine. Z tego pamietam z Twoich innych wypowiedzi (przepraszam jezeli sie myle) to siedzisz utrzymujesz sie ze socjalu i mieszkasz w mieszkaniu socjalnym? Moim priorytetem to byloby poukladanie sobie zycia w tym wzgledzie i zapewnienia dzieciom przyszlosci wiec pojdzie na hobbistyczne studia w takiej sytuacji zyciowej jak dla mnie byloby zaskakujaca decyzja i w Twojej sytuacji to bym poszla do pracy.
EDIT Ile lat maja Twoje dzieci?
Edytowany przez Asiupek 3 lutego 2016, 16:21
3 lutego 2016, 16:23
jako chyba jdyna wypowiedziałam się, ze powinnas isc w tym kierunku za co sama, ze tak to kresle - mnie skrytykowałas. Rób, co uwazasz
Nie skrytykowalam, tylko pisalam, ze mam autentyczny dylemat osobisty. Spadlo to na mnie w takim, a nie innym wieku i takiej sytuacji, gdy juz posiadam dzieci, rodzine i jestem mocno uwiazana.
Wiesz, gdyby mi ktos inny o sobie to opowiedzial, ze ktos odkryl w nim pewien talent, to bym powiedziala, pewnie, jasne, idz, odkrywaj, ucz sie, poswiec sie temu. Ale sama sobie w okolicznosciach jakie mam nie bardzo potrafie tak powiedziec i podjac jakas sluszna decyzje.
3 lutego 2016, 16:27
Byloby to zupelnie hobbistyczne wiec to kwestia Twoich priorytetow w zyciu. Ja bym sie z mezem rozmowila bo w koncu jezeli majac dzieci idziesz na studia to ma to wplyw na cala Twoja rodzine. Z tego pamietam z Twoich innych wypowiedzi (przepraszam jezeli sie myle) to siedzisz utrzymujesz sie ze socjalu i mieszkasz w mieszkaniu socjalnym? Moim priorytetem to byloby poukladanie sobie zycia w tym wzgledzie i zapewnienia dzieciom przyszlosci wiec pojdzie na hobbistyczne studia w takiej sytuacji zyciowej jak dla mnie byloby zaskakujaca decyzja i w Twojej sytuacji to bym poszla do pracy.EDIT Ile lat maja Twoje dzieci?
Jedna bardzo istotna rzecz: nie dostaje zadnego, ale to absolutnie zadnego socjalu! Owszem, mieszkanie jest socjalne, panstwowe i kazdy kto ma ochotemoze zlozyc tutaj wniosek i ubiegac sie o takie mieszkanie. Tylko, ze to mieszkanie socjalne tez sporo kosztuje! Tyle samo ile u prywaciarza. Niewazne. Mamy pieniadzy wystarczajaco duzo, zeby maz nas utrzymal, ale ja tak juz nie chce.... Chce pracowac z wlasnych potrzeb i ambicji. Dzieci sa male: 3 lata i 1,5 roku. W kolko sa ostatnio chore.
Edytowany przez RybkaArchitektka 3 lutego 2016, 16:28
3 lutego 2016, 16:34
Jedna bardzo istotna rzecz: nie dostaje zadnego, ale to absolutnie zadnego socjalu! Owszem, mieszkanie jest socjalne, panstwowe i kazdy kto ma ochotemoze zlozyc tutaj wniosek i ubiegac sie o takie mieszkanie. Tylko, ze to mieszkanie socjalne tez sporo kosztuje! Tyle samo ile u prywaciarza. Niewazne. Mamy pieniadzy wystarczajaco duzo, zeby maz nas utrzymal, ale ja tak juz nie chce.... Chce pracowac z wlasnych potrzeb i ambicji. Dzieci sa male: 3 lata i 1,5 roku. W kolko sa ostatnio chore.Byloby to zupelnie hobbistyczne wiec to kwestia Twoich priorytetow w zyciu. Ja bym sie z mezem rozmowila bo w koncu jezeli majac dzieci idziesz na studia to ma to wplyw na cala Twoja rodzine. Z tego pamietam z Twoich innych wypowiedzi (przepraszam jezeli sie myle) to siedzisz utrzymujesz sie ze socjalu i mieszkasz w mieszkaniu socjalnym? Moim priorytetem to byloby poukladanie sobie zycia w tym wzgledzie i zapewnienia dzieciom przyszlosci wiec pojdzie na hobbistyczne studia w takiej sytuacji zyciowej jak dla mnie byloby zaskakujaca decyzja i w Twojej sytuacji to bym poszla do pracy.EDIT Ile lat maja Twoje dzieci?
No to sie sprowadza do priorytetow Twoich i rodziny :) Sprawa do obgadania z mezem i jezeli jest jego wsparcie to mozna isc studiowac :)
3 lutego 2016, 16:39
No to sie sprowadza do priorytetow Twoich i rodziny :) Sprawa do obgadania z mezem i jezeli jest jego wsparcie to mozna isc studiowac :)Jedna bardzo istotna rzecz: nie dostaje zadnego, ale to absolutnie zadnego socjalu! Owszem, mieszkanie jest socjalne, panstwowe i kazdy kto ma ochotemoze zlozyc tutaj wniosek i ubiegac sie o takie mieszkanie. Tylko, ze to mieszkanie socjalne tez sporo kosztuje! Tyle samo ile u prywaciarza. Niewazne. Mamy pieniadzy wystarczajaco duzo, zeby maz nas utrzymal, ale ja tak juz nie chce.... Chce pracowac z wlasnych potrzeb i ambicji. Dzieci sa male: 3 lata i 1,5 roku. W kolko sa ostatnio chore.Byloby to zupelnie hobbistyczne wiec to kwestia Twoich priorytetow w zyciu. Ja bym sie z mezem rozmowila bo w koncu jezeli majac dzieci idziesz na studia to ma to wplyw na cala Twoja rodzine. Z tego pamietam z Twoich innych wypowiedzi (przepraszam jezeli sie myle) to siedzisz utrzymujesz sie ze socjalu i mieszkasz w mieszkaniu socjalnym? Moim priorytetem to byloby poukladanie sobie zycia w tym wzgledzie i zapewnienia dzieciom przyszlosci wiec pojdzie na hobbistyczne studia w takiej sytuacji zyciowej jak dla mnie byloby zaskakujaca decyzja i w Twojej sytuacji to bym poszla do pracy.EDIT Ile lat maja Twoje dzieci?
Juz z nim rozmawialam. On jest na tak, ale bez wiekszego entuzjazmu. Mamy rozne plany i przydalaby sie druga pensja do ich realizacji /dobra edukacja naszych dzieci, budowa domu itd/. Zyloby sie latwiej. A takie studiowanie jest i owszem, bardzo rozwojowe, ale oddala nas od wielu rzeczy. Chyba, ze sama nie wiem jak bym to dobrze wypozocjonowala.