- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2015, 21:24
14 grudnia 2015, 10:40
U mnie nie było tego "wow" na początku. To może dziwne, ale początek u nas był bardzo dziwny i ciężki... Teraz jak patrzę wstecz to aż dziw, że dotarliśmy do tego momentu. Po 2 latach związku, czyli od czasu zaręczyn, zaczęło się coś dziwnego - wspólne życie, wspólne planowanie, spójne cele - wtedy dopiero się skumałam, co to w ogóle znaczy patrzeć w jedną stronę :) A po ślubie to już w ogóle bomba - nie potrafię sobie wyobrazić, żeby zamiast niego był ktoś inny.
Edytowany przez pandemic 14 grudnia 2015, 10:40
15 grudnia 2015, 17:29
Przede wszystkim nie wyobrażam sobie życia bez Niego :) jest taką trochę moją kokainą:D jestem kompletnie uzależniona od spotkań z nim, kiedy długo się nie widzimy aż mnie trzęsie, że nie możemy się zobaczyć ;/ jego uśmiech rozjaśnia mi nawet najgorszy dzień, zawsze jest przy mnie nawet w najgorszych momentach;) troszczymy się o siebie nawzajem, jesteśmy razem mega szczęśliwi:) no i jesteśmy super dopasowani:) i dla mnie to właśnie jest miłość:D i oczywiście wieeele innych nie wspomnianych powyżej, bo to niewyczerpalny temat:)
21 grudnia 2015, 18:08
miłość jest wtedy kiedy swoją ulubioną czekoladkę oddasz swojej drugiej połowie i czujesz szczęście że to ona sobie ją zje.... banalny pomiar miłości...
7 stycznia 2016, 11:35
Miłość to chcieć dobra dla tej drugiej osoby...
Ja np wiem, że gdyby mu się coś stało - zaopiekowałabym się moim mężczyzną, bo go kocham.
Ale wiem też, że gdyby wybrał inną, to życzyłabym mu szczęścia, bo to znaczyłoby że ze mną go nie znalazł i muszę mu pozwolić być szczęśliwy.
Miłość to takie wyniesienie osoby, którą się kocha ponad własne słabości, własny egoizm i w ogóle swoją osobę.
Miłość to też akceptowanie inności w tej drugiej osobie.
I chyba miłością nie można nazwać motylków w brzuszku, bo zakochanie (to wow) a miłość (dojrzała) to dwie inne rzeczy, które czasami idą w parze a czasami nie.
Na pewno miłość to ciężka praca nad sobą i nad życzliwością, wsparciem, rozumieniem i akceptowaniem.
Generalnie polecam książkę http://www.jaksietrzymac.pl/nie-zadreczaj-sie-drob...