Temat: życie po ślubie

jak zmienia sie życie, wspólne życie po ślubie? Pytanie dla obu płci :-) chciałabym znać Wasze opinie :-)

U nas po ślubie też w sumie nie zmieniło się dużo, choć obydwoje poczuliśmy ,ze teraz na prawdę tworzymy jedność. Ślub dla mnie to takie dopełnienie całości. Natomiast wszystko zmieniło się po narodzinach Synka. Świat wywrocil się do góry nogami. Początki nie były łatwe, ale rodzicielstwo to wspaniałe przeżycie. Cudownie jest obserwować ,jak taki mały Bąbel zmienia się i rośnie.

Pasek wagi

U mnie zmieniło się wszystko :) zamieszkałam z moim mężem - wreszcie, wreszcie zasypiałam i budziłam się obok swojego ukochanego. Cudowne uczucie bycia ze sobą, zwłaszcza gdy był weekend. Wszystko bez pośpiechu, późne śniadania, planowanie co by tu zrobić, a może dokądś pojechać. Dla mnie pełnia szczęścia i ekscytacja. No ale taki stan możliwy jest gdy się czeka na siebie aż do ślubu. Polecam każdemu :)))) A teraz jesteśmy 20 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ostatnio odnowiliśmy przyrzeczenia małżeńskie. Wzruszenie odebrało mi głos. 

Jesteśmy po ślubie 5 lat, ogólnie 10 razem. Chyba nic się nie zmieniło, a jeśli tak to tylko na lepsze:) kochamy się tak samo mocno, teraz urodziło się nam 2 maleństwo:) Jesteśmy szczęśliwi:)

Pasek wagi

Zazdroszczę aż. My 5 lat po ślubie, dziecko jest a jest źle od początku i nie zapowiada się lepiej. Dużo by tu opowiadać. Nie wiem co robić, jak coś zmienić. W dużej części przyczynili się do tego rodzice zarówno jego jak i moi. On maminsynek radzi się we wszystkim rodziców. Moi szantażują mnie ciągle emocjonalnie. Problem jest też w dużej części w tym, że nie umiemy rozmawiać o problemach, kłócić się. A właśnie przed ślubem też się nie kłóciliśmy, wtedy myślałam, że to dobrze, teraz mam inne zdanie.

Pasek wagi

My jesteśmy ze sobą 7 lat jakoś nie spieszno nam do ślubu .... mieszkamy ze sobą 6 lat i jest nam dobrze :))))

Boję się jedynie co będzie jak przyjdzie czas na rodzicielstwo.... wiem i widzę po znajomych itp... że dużo zmienia w związkach - szczególnie na gorsze.... strasznie się tego boję....

Nic się nie zmieniło poza tym że nosimy obrączki i noszę nazwisko męża. 

Po ślubie nic się nie zmieniło. Mieszkaliśmy razem, mieliśmy razem kredyt, ja nie zmieniałam nazwiska. Po urodzeniu dziecka też się chyba niewiele zmieniło - no ok, jest dziecko, pochłania dużo czasu, ale nie wyżarło nam to mózgów i ciągle ze sobą rozmawiamy tak samo.

po ślubie nic, wszystko ok, ale czekamy na nasze maleństwo ciekawe jak to bedzie...

Między nami chyba nic się nie zmieniło, mieszkaliśmy razem przed, więc ślub to tylko formalność. Zmieniło się natomiast podejście rodziny, starsi ludzie traktują małżeństwo bardziej poważnie niż konkubinat ;)

fatfrumos napisał(a):

U mnie zmieniło się wszystko :) zamieszkałam z moim mężem - wreszcie, wreszcie zasypiałam i budziłam się obok swojego ukochanego. Cudowne uczucie bycia ze sobą, zwłaszcza gdy był weekend. Wszystko bez pośpiechu, późne śniadania, planowanie co by tu zrobić, a może dokądś pojechać. Dla mnie pełnia szczęścia i ekscytacja. No ale taki stan możliwy jest gdy się czeka na siebie aż do ślubu. Polecam każdemu :))))

U mnie taki stan był jak zamieszkaliśmy razem, także nie trzeba czekać na siebie do ślubu. Wystarczy po prostu zamieszkać razem :)

Zanim wyszłam za mąż słyszałam często opinie (od zamężnych koleżanek), że wiele się zmienia, że to już nie to samo, że dopiero po ślubie odczuwa się jedność i zaufanie (wcześniej to pikuś :p). Ja chyba jednak jestem odmieńcem, bo dla mnie nic się pod tym względem nie zmieniło. Przed ślubem tak samo ufałam mojemu partnerowi. 

no i pięknie :) Limmi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.