Temat: Jak dzielić budżet- WESELE

Dziewczyny i chłopaki ;) 

Mam teraz nie lada rozkminy ;) Zaręczyny były, wszystko fajnie ;) Mniej więcej ogarnęliśmy datę, listę gości i inne ważne rzeczy, ale jest problem z budżetem. Chcemy się podzielić 50/50

Mój narzeczony nieźle zarabia, jest w stanie odłożyć potrzebna kwotę (jemu za to nie pomogą rodzice). Ja hmmm... wręcz przeciwnie :D jestem na stażu, kilka stów, nie wiem, czy do tego czasu znajdę pracę i uzbieram odpowiednia kwotę. Możliwe za to, że pomogą mi rodzice. 

Co byście zrobiły w przypadku, gdyby rodzice nie pomogli i nie byłoby uzbieranej kwoty? Pozwolilibyście, żeby druga połowa pokryła więcej niż połowę (dużo więcej) wydatków? On jest chętny i dziwi się, że mam rozkminy, skoro będziemy rodzina. 

Czekam na opinie :)

Mirabela88 napisał(a):

rozumiem że od ciebie będzie np.100 osób i od niego też 100? (Tak rozumiem 50/50)Ja jednak uważam, że jeśli ktoś ma mniejszą rodzinę powiedzmy 50 osób, a druga strona 100, to jasne DLA MNIE jest, że jeden pokrywa 1/3, a drugi 2/3

Mniej więcej tyle samo gości z obu stron :)

Mirabela88 napisał(a):

Co byście zrobiły w przypadku, gdyby rodzice nie pomogli i nie byłoby uzbieranej kwoty?W tym wypadku nie zrobiłabym wesela. Dla mnie proste "nie stać cię - nie rób".

tylko mi nie chodzi o to, że by jej nie było W  OGÓLE, tylko, że miałby ja uzbierana mój narzeczony. Nie chcę też zrobić w sposób "mnie nie stać, Ciebie stać, chcesz, ale ja Ci nie pozwolę, bo mnie nie stać" ;)

Fuffa napisał(a):

Mirabela88 napisał(a):

Co byście zrobiły w przypadku, gdyby rodzice nie pomogli i nie byłoby uzbieranej kwoty?W tym wypadku nie zrobiłabym wesela. Dla mnie proste "nie stać cię - nie rób".
tylko mi nie chodzi o to, że by jej nie było W  OGÓLE, tylko, że miałby ja uzbierana mój narzeczony. Nie chcę też zrobić w sposób "mnie nie stać, Ciebie stać, chcesz, ale ja Ci nie pozwolę, bo mnie nie stać" ;)

Rownie dobrze na to mozna spojrzec tak samo zdrugiej strony....Ciebie za bardzo na to wesele nie stac, masz odmawiac sobie wszystkiego a on moze pozwolic sobie na wszystko bo go stac....hmmm no moim zdaniem sam z siebie powinien wiecej zaplacic....zreszta pozniej twoja rodzina to i jego...

Więc skoro narzeczonemu to nie przeszkadza, to w czym problem?

Mirabela88 napisał(a):

Więc skoro narzeczonemu to nie przeszkadza, to w czym problem?

no we mnie problem, we mnie :D nie chcę być pasożytem :D wiem,że on na to wszystko musi bardzo ciężko pracować :)

Przecież po ślubie i tak będziecie mieli wszystko wspólne, więc jeżeli on jest w lepszej sytuacji materialnej teraz, to to nic dziwnego, że on dołoży więcej :) 

Pasek wagi

Fufencja będzie się małżeniła :D Na przyszłość będziesz o niego dbać, skarpetki kupować, obiadki gotować..wyrównają się rachunki wnet , a i tak nie ma co równać, bo od pewnego momentu będziecie jednością wy, wasze wątróbki  i wasze portfele </3 ------><3

Pasek wagi

Fuffa napisał(a):

Mirabela88 napisał(a):

Więc skoro narzeczonemu to nie przeszkadza, to w czym problem?
no we mnie problem, we mnie :D nie chcę być pasożytem :D wiem,że on na to wszystko musi bardzo ciężko pracować :)

wróć! naczytałaś się na tych durnych forach, gdzie 99% kobiet pracowało o 5 r.ż, że facet, który funduje coś - to dla kobiety jest wstyd. Nie jest. Powiem więcej - ja się nigdy nie pisałam na necie, ale mój partner fundował mi wycieczki i NIE POZWALAŁ sobie płacić. Myślę, że wszystko jest w twojej głowie i w bzdurach czytanych na necie:)

Kingyo napisał(a):

Fufencja będzie się małżeniła :D Na przyszłość będziesz o niego dbać, skarpetki kupować, obiadki gotować..wyrównają się rachunki wnet , a i tak nie ma co równać, bo od pewnego momentu będziecie jednością wy, wasze wątróbki  i wasze portfele  ------>

mega mnie rozczuliły te wątróbki, serio ;) portfele, to już są jednością, tylko dziwnie przeważnie jego portfel dzierży palmę pierwszeństwa :P

Mirabela88 napisał(a):

wróć! naczytałaś się na tych durnych forach, gdzie 99% kobiet pracowało o 5 r.ż, że facet, który funduje coś - to dla kobiety jest wstyd. Nie jest. Powiem więcej - ja się nigdy nie pisałam na necie, ale mój partner fundował mi wycieczki i NIE POZWALAŁ sobie płacić. Myślę, że wszystko jest w twojej głowie i w bzdurach czytanych na necie:)

mój też ;) ale to nie o to chodzi, że wstyd ;) tylko chodzi o to, że mi jest głupio, że się po prostu do tego nie dokładam ;)

Fuffa napisał(a):

Kingyo napisał(a):

Fufencja będzie się małżeniła :D Na przyszłość będziesz o niego dbać, skarpetki kupować, obiadki gotować..wyrównają się rachunki wnet , a i tak nie ma co równać, bo od pewnego momentu będziecie jednością wy, wasze wątróbki  i wasze portfele  ------>
mega mnie rozczuliły te wątróbki, serio ;) portfele, to już są jednością, tylko dziwnie przeważnie jego portfel dzierży palmę pierwszeństwa :P

Mirabela88 napisał(a):

wróć! naczytałaś się na tych durnych forach, gdzie 99% kobiet pracowało o 5 r.ż, że facet, który funduje coś - to dla kobiety jest wstyd. Nie jest. Powiem więcej - ja się nigdy nie pisałam na necie, ale mój partner fundował mi wycieczki i NIE POZWALAŁ sobie płacić. Myślę, że wszystko jest w twojej głowie i w bzdurach czytanych na necie:)
mój też ;) ale to nie o to chodzi, że wstyd ;) tylko chodzi o to, że mi jest głupio, że się po prostu do tego nie dokładam ;)

nie dołożysz się do ślubu, ale może dołożysz się kiedyś do auta/mieszkania etc. Takie życie:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.