Temat: Jak dzielić budżet- WESELE

Dziewczyny i chłopaki ;) 

Mam teraz nie lada rozkminy ;) Zaręczyny były, wszystko fajnie ;) Mniej więcej ogarnęliśmy datę, listę gości i inne ważne rzeczy, ale jest problem z budżetem. Chcemy się podzielić 50/50

Mój narzeczony nieźle zarabia, jest w stanie odłożyć potrzebna kwotę (jemu za to nie pomogą rodzice). Ja hmmm... wręcz przeciwnie :D jestem na stażu, kilka stów, nie wiem, czy do tego czasu znajdę pracę i uzbieram odpowiednia kwotę. Możliwe za to, że pomogą mi rodzice. 

Co byście zrobiły w przypadku, gdyby rodzice nie pomogli i nie byłoby uzbieranej kwoty? Pozwolilibyście, żeby druga połowa pokryła więcej niż połowę (dużo więcej) wydatków? On jest chętny i dziwi się, że mam rozkminy, skoro będziemy rodzina. 

Czekam na opinie :)

Skoro będziecie małżeństwem to nie widzę problemu. Mój narzeczony sam wykłada całą kwotę za wesele, w dodatku mnie utrzymuje cały czas (problemy ze znalezieniem pracy). Cały czas powtarza, że pieniądze są wspólne bo jesteśmy rodziną i koniec. 

Pasek wagi

Ja również nie widzę sensu w dzieleniu tego 50/50. Mieszkam z moim mężczyzna chociaż do slubu nam jeszcze daleko i juz teraz mamy wszystko wspólne a co dopiero w kwestii tak drogiej imprezy. 

no to moze zrobcie skromna impreze, jesli tobie pomoga rodzice to nie widze przeszkod abyscie sie podzielili kosztami, to wasz dzien i zarowno ty chcesz widziec jego bliska rodzine (przynajmniej) jak i on 

Pasek wagi

Dla mnie to wogole jakies dziwne dzielic sie pol na pol jesli macie spedzic ze soba zycie....zbieralabym razem ja jedna kupke + rodzice i koniec...

ja majac slaba wyplate dalam rade z pomoca rodzicow oplacic mniej wiecej na pol oplaty zwiazane ze slubem i weselem. Sama oplacilam sobie  suknie dodatki buty bizuterie, bielizne, zaproszenia , prezenty na podziekowanie , rodzice oplacili miejsca gosci wvrestauracji  i alkohol. Jako zwyczaj jest tak u nas ze pan mlody oplaca slub. Po weselu zaplacilismy za dja i fotografa z kopert. Nie pamietam jak bylo z ciastem. Na pol i to oplacili rodzice. Jesli twoj przyszly maz sie oferuje to czemu nie, ale moga pojawic sie schody gdy np bedziesz miala inne wyobrazenie na jakis temat ale bedziesz musiala się zgodzic na to co przyszly maz bo on placi. 

Nie wiem, czy rodzice mi pomogą ;) może być tak, że nie będą mogli dołożyć ani grosza ;) Chcemy małe, ale tradycyjne wesele (ok.45 osób, bez poprawin). 

Vitaliowaladyy napisał(a):

jmoga pojawic sie schody gdy np bedziesz miala inne wyobrazenie na jakis temat ale bedziesz musiala się zgodzic na to co przyszly maz bo on placi. 

o to się w ogóle nie martwię :)

rozumiem że od ciebie będzie np.100 osób i od niego też 100? (Tak rozumiem 50/50)

Ja jednak uważam, że jeśli ktoś ma mniejszą rodzinę powiedzmy 50 osób, a druga strona 100, to jasne DLA MNIE jest, że jeden pokrywa 1/3, a drugi 2/3

Ja bym się zgodziła. Jeżeli go na to stać (nie pakuje się w kredyt itp.) a będziecie rodziną to dlaczego nie?

Co byście zrobiły w przypadku, gdyby rodzice nie pomogli i nie byłoby uzbieranej kwoty?

W tym wypadku nie zrobiłabym wesela. Dla mnie proste "nie stać cię - nie rób".

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.