- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2015, 19:06
Potrzebuję porady i to pilnej.
W sierpniu wychodzę za mąż, po ślubie odbędzie się imprezka. Czy są na Vitalii osoby, które jakoś wybrnęły z tego przykrego jak dla mnie obowiązku? A może inne Vitalijki mają pomysł, co zrobić z tym nieszczęsnym tańcem? Dla mnie te niby śmieszne układy są dramatyczne, jedynie co to chętna byłabym na walca. Mam jednak krótką suknię ślubną, a myślę, że ten taniec jest na nią zbyt dostojny, Jedyny pomysł, który mi przychodzi do głowy, to ten, aby dj zachęcił wszystkim gości do wyjścia na parkiet.
Poratujcie nas pomysłem!
16 kwietnia 2015, 19:18
powiem ci jedno-zrób wszytko by tego tańca nie było. ja też bardzo nie chciałam pierwszego tańca, ale mój mąż i facet z orkiestry powiedzieli że oszalałam. potem żałowałam że jednak był bo wyszedł żałośnie.
16 kwietnia 2015, 19:18
jeśli będzie ktoś kto poprowadzi wesele np - kiedyś nazywany wodzirejem;) - to może z nim się umówcie ze nie chcecie pierwszego tańca, ze ma od razu poprosić wszystkich gości do wspólnego wyjścia na parket. Najważniejsze jest abyś w ten dzień Ty się dobrze czuła , nie ma sensu zmuszać się do czegoś co ci 'nie leży' tylko dlatego bo jest taka 'tradycja"
Edytowany przez katy-waity 16 kwietnia 2015, 19:21
16 kwietnia 2015, 19:21
kto twierdzi, że pierwszy taniec musi być jakoś specjalnie zorganizowany i z układem? puszczacie sobie najlepszą piosenkę o miłości jaką znacie, robicie zwykły taniec-przytulaniec i po kilkunastu taktach dj zaprasza resztę gości i się dołączają.
16 kwietnia 2015, 19:27
o jejuuu, jak dobrze, że nie jestem jedyną na świecie osobą, która jest na nie! U mnie "w okolicy" to właśnie wszyscy się pukają w głowę, jak można tego nie tańczyć.
ps. Tak, mamy dj-wodzireja, już mu wspominałam delikatnie, że nie uśmiecha nam się pierwszy taniec, ale on sugerował "to musi być, zastanówcie się". I tak już w kilku sprawach uległam presji, więc w tej kwestii również zaczynam się łamać.
Edytowany przez Zocha89 16 kwietnia 2015, 19:30
16 kwietnia 2015, 19:47
kto twierdzi, że pierwszy taniec musi być jakoś specjalnie zorganizowany i z układem? puszczacie sobie najlepszą piosenkę o miłości jaką znacie, robicie zwykły taniec-przytulaniec i po kilkunastu taktach dj zaprasza resztę gości i się dołączają.
Dokładnie tak, ja jeszcze nigdy nie byłam na weselu z jakimś zaaranżowanym, wyuczonym tańcem. Zawsze to był to zwykły taniec "na dwa" albo "na trzy" w zależności od piosenki i może po minucie orkiestra zapraszała resztę gości.
A na Twoim miejscu bym jasno dała do zrozumienia DJ-owi, że nie chcesz tego tańca i nie powinien mieć nic do gadania, w końcu płacisz i wymagasz (chyba nie aż tak wiele). ;)
16 kwietnia 2015, 19:48
Ja też byłam na nie, jeśli chodzi o pierwszy taniec.:-) Zapisałam się na jakiś kurs z moim mężem ale oboje nie łapaliśmy układów tanecznych. Umówiliśmy się z dj-em że puści naszą ulubioną piosenkę i masę białego dymu do tego;-) Zniknęliśmy na jakiś czas w dymie, aPani prowadząca kurs tańca nauczyła nas jednego podstawowwego kroku, jednego obrotu a resztę improwizowaliśmy. Całość trwała jakieś 2 minuty, nie dłużej, bo potem porwaliśmy gości weselnych do tańca. Uszy do góry, uśmiech na twarzy, udawajcie że tak miało właśnie być i będzie git!;)
16 kwietnia 2015, 20:23
Nam sie tez nie usmiechalo tanczyc pierwszego tanca ale stwierdzilismy ze tradycyjnie bedzie. Podklad to byla ballada a my bujalismy sie z nogi na noge - cos w stylu zawstydzonych 13-latkow i gadalismy sobie. Bylo spoko. Zero presji :)
20 kwietnia 2015, 18:37
Ja też byłam na nie, jeśli chodzi o pierwszy taniec.:-) Zapisałam się na jakiś kurs z moim mężem ale oboje nie łapaliśmy układów tanecznych. Umówiliśmy się z dj-em że puści naszą ulubioną piosenkę i masę białego dymu do tego;-) Zniknęliśmy na jakiś czas w dymie, aPani prowadząca kurs tańca nauczyła nas jednego podstawowwego kroku, jednego obrotu a resztę improwizowaliśmy. Całość trwała jakieś 2 minuty, nie dłużej, bo potem porwaliśmy gości weselnych do tańca. Uszy do góry, uśmiech na twarzy, udawajcie że tak miało właśnie być i będzie git!;)
"zniknęliśmy na jakiś czas w dymie" - haha jesteście genialni!!! super pomysł :)
Zocha nie łam się zrób jak Ci piszą - po chwili tańca niech dj zaprosi wszystkich do tańca albo faktycznie zniknijcie w dymie ;p. Jak Cię wkurzają tak jak mnie piosenki o miłości to oglądnij ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=rxFcw_rJkGw mnie się to bardzo spodobało.