- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2015, 10:49
planujemy z narzeczonym przyjecie poslubne,plan byl taki ze dla najblizszej rodziny. Ja z moimi rodzicami bez wiekszych problemow ustalilam,kogo chce zaprosic. Od strony faceta jest problem. Jego matka uparla sie na zaproszenie paru osob z jej strony, ktore,delikatnie mowiac, podchodza lekko pod rodzine z problemami,patologiczna. Moj narzeczony nie chce ich widziec,ale poki co nie potrafi przekonac matki do swego zdania...To nasze przyjecie i nie chcialabym stresu,wstydu,nieprzyjemnosci a tamci sa ponoc dosc mocno niesubordynowani..co zrobic,jak wybrnac? Zaczynam sie juz troche wkurzac,ze sa takie konflikty..dodam,ze rodzice pomagaja nam z tym finansowo, wiec tez sie upieraja przy swoim..
9 lutego 2015, 12:12
To spytaj sie, czy zależy im na waszym szczęsciu w tym dniu, czy chcą zepsuć wam ten dzień. Ja np powiedziałam mojej mamie, że na swoim ślubie nie chce 2 jej sióstr i od strony taty też nie zaproszę jego siostry ( konflikt rodzinny, najgorsze jest to, że jej mąż jest moim chrzestnym, no ale trudno )
Według mnie to wy podejmujecie ostatnią decyzję co do listy gości. Jeśli faktycznie teściowa się tak narzuca, to jak już ktoś napisał, uzbierajcie pieniądze i płaćcie za wszystko sami.
10 lutego 2015, 10:43
Zakładasz,ze ci niechciani coś odwalą.. Ale przecież ta porządna rodzina też może trzody narobić.
Skoro płacą rodzice mają prawo chcieć aby ktoś był na weselu