- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 stycznia 2015, 11:55
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy powinno się zabierać dzieci na ślub/wesele?
Ja biorę w wakacje ślub i zdecydowałam się, że nie chce by moi goście przychodzili z dziećmi. Tylko nie wiem czy mam to osobiście mówić czy na zaproszeniu wpisywać tylko osoby dorosłe bez dopisku "z rodziną"? Nie wiem czy goście mi się nie obrażą za takie rozwiązanie, ale w końcu to mój "wielki dzień" i mam prawo by wyglądał tak jak chce.
31 stycznia 2015, 14:24
W mojej rodzinie to chyba sa idealne dzieci. U mnie bylo kilka 2-3 latkow i zadne nie plakalo nie krzyczalo nic. Po obiedzie pojechaly dzieci do domu z dziadkami,bo dziadkowie stwierdzili a my to juz starzy wy sie bawcie. Antakie dzieci od 6 do 10 lat tanczyly w swoim wlasnym koleczku z rodzicami albo z goscmi, ktorzy chcieli, zawsze jedna mama pilnowala grupki i tak na zmiane. Dzieci nie biegaly ani miedzy stolikami ani po sali ani przy droim sprzecie. Rodzice upominali dziecko jesli zachowywalo sie nie tak. Na moim weselu wiecej mialam problemu z pijanymi doroslymi bo albo awantura albo wymioty albo zasnal gdzies. I jemu wolno bo dorosly. A najgorzej mialy 12,13,14- latki bo ani z dziecmi sie bawic ani z doroslymi.Może się zajmie, może nie, różnie bywa. Może coś co robi dziecko dla matki będzie normalne, a np. dla gości już nie? Nie wiem, czołganie się pod stolikami (bo już takie akcje widziałam na weselach i jakoś matki nie reagowały bo przecież to tylko zabawa)A po co Ci animator? Kazda matka sie swoim dzieckiem zajmie przynajmniej ta normalna.
No to widzisz, u mnie w rodzinie jest dużo małych dzieci. Część faktycznie aniołki, ale część to istne diabły wcielone - wiem, że to nieładnie tak pisać o dziecku, ale jak inaczej nazwać dziecko, które kładzie się na podłodze i wrzeszczy waląc pięściami, ciągnie za obrus i ludzi za ubranie, a jak nie dostanie czegoś teraz zaraz natychmiast to zaczyna pluć? A jego mama nic sobie z tego nie robi - znaczy robi, mówi do niego "kochanie bądź grzeczny" i tyle. Kochanie wariuje dalej. Dorośli za to bez zarzutu, jeszcze nie widziałam kogoś ze swojej rodziny, żeby się awanturował, wymiotował, albo był do tego stopnia pijany, że zasnął. Nie ma co generalizować w oparciu o argument "bo u mnie". Nie ma obowiązku zapraszania z dziećmi, to decyzja tylko państwa młodych, brak zaproszenia dziecka to żadna zniewaga, ani potwarz. To obrażanie się w wypadku braku zaproszenia dziecka jest brakiem taktu.
31 stycznia 2015, 14:27
Ja najbardziej obawiam się o swoją 16 letnią siostrzenice, bo jeśli dorośli przyjdą z dziećmi to nie rodzice będą pilnować, a właśnie ta siostrzenica, bo na każdej imprezie rodzinnej tak jest. "Nikola zajmij się dziećmi". I tyle z tego wynika, że ona się nie może bawić bo dziećmi ktoś się musi zająć. Znam swoją rodzinę, i oni właśnie tak to załatwią. Dorośli się będą sami bawić, a gromadką dzieci zajmować się będzie siostrzenica. Chce tego uniknąć.W mojej rodzinie to chyba sa idealne dzieci. U mnie bylo kilka 2-3 latkow i zadne nie plakalo nie krzyczalo nic. Po obiedzie pojechaly dzieci do domu z dziadkami,bo dziadkowie stwierdzili a my to juz starzy wy sie bawcie. Antakie dzieci od 6 do 10 lat tanczyly w swoim wlasnym koleczku z rodzicami albo z goscmi, ktorzy chcieli, zawsze jedna mama pilnowala grupki i tak na zmiane. Dzieci nie biegaly ani miedzy stolikami ani po sali ani przy droim sprzecie. Rodzice upominali dziecko jesli zachowywalo sie nie tak. Na moim weselu wiecej mialam problemu z pijanymi doroslymi bo albo awantura albo wymioty albo zasnal gdzies. I jemu wolno bo dorosly. A najgorzej mialy 12,13,14- latki bo ani z dziecmi sie bawic ani z doroslymi.Może się zajmie, może nie, różnie bywa. Może coś co robi dziecko dla matki będzie normalne, a np. dla gości już nie? Nie wiem, czołganie się pod stolikami (bo już takie akcje widziałam na weselach i jakoś matki nie reagowały bo przecież to tylko zabawa)A po co Ci animator? Kazda matka sie swoim dzieckiem zajmie przynajmniej ta normalna.
31 stycznia 2015, 14:32
wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.
31 stycznia 2015, 14:36
Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
Edytowany przez NebbiaEsole 31 stycznia 2015, 14:38
31 stycznia 2015, 14:38
to jak rodzina mowie, ze tak bedzie dobrze to tak zrob i badz szczesliwa w tym wspanialym dniu. ile lat maja dzieci brata?Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
W dniu ślubu jedna będzie miała 7 lat, a druga 4.
31 stycznia 2015, 14:41
W dniu ślubu jedna będzie miała 7 lat, a druga 4.to jak rodzina mowie, ze tak bedzie dobrze to tak zrob i badz szczesliwa w tym wspanialym dniu. ile lat maja dzieci brata?Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
31 stycznia 2015, 14:46
to moze niech przyjda bo im bedzie bardzo przykro. Wiesz moja siostra cioteczna miala 6 lat na naszym slubie i byla we mnie wpatrzona jak w obrazek. I pomysl jak te dzieci beda mialy 15 lat i zapytaja ciociu czemu nie bylismy na twoim weselu? Wiesz juz blizszej rodziny nie da sie miecW dniu ślubu jedna będzie miała 7 lat, a druga 4.to jak rodzina mowie, ze tak bedzie dobrze to tak zrob i badz szczesliwa w tym wspanialym dniu. ile lat maja dzieci brata?Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
Wiem, że to bardzo bliska rodzina. Ale te dzieciaki to są ogromnie rozbrykane, bratowa pozwala im na wszystko. Skakanie po kanapach, łażenie w butach po stole, malowanie ścian mazakami, one nie słuchają nikogo bo wszystko im wolno. Nikt ich nie będzie pilnował na weselu bo mamusia lubi się pobawić. Bratowa nawet na własnym ślubie o północy muzykę bardzo uciszyła bo jej córeczka właśnie zasnęła. Więc wydaje mi się, że i na moim weselu mogłaby żądać by był spokój bo dziecko śpi. Wole uniknąć awantur.
31 stycznia 2015, 14:47
Wiem, że to bardzo bliska rodzina. Ale te dzieciaki to są ogromnie rozbrykane, bratowa pozwala im na wszystko. Skakanie po kanapach, łażenie w butach po stole, malowanie ścian mazakami, one nie słuchają nikogo bo wszystko im wolno. Nikt ich nie będzie pilnował na weselu bo mamusia lubi się pobawić. Bratowa nawet na własnym ślubie o północy muzykę bardzo uciszyła bo jej córeczka właśnie zasnęła. Więc wydaje mi się, że i na moim weselu mogłaby żądać by był spokój bo dziecko śpi. Wole uniknąć awantur.to moze niech przyjda bo im bedzie bardzo przykro. Wiesz moja siostra cioteczna miala 6 lat na naszym slubie i byla we mnie wpatrzona jak w obrazek. I pomysl jak te dzieci beda mialy 15 lat i zapytaja ciociu czemu nie bylismy na twoim weselu? Wiesz juz blizszej rodziny nie da sie miecW dniu ślubu jedna będzie miała 7 lat, a druga 4.to jak rodzina mowie, ze tak bedzie dobrze to tak zrob i badz szczesliwa w tym wspanialym dniu. ile lat maja dzieci brata?Moja teściowa twierdzi, że to świetne rozwiązanie z naszej strony. Mój tata podobnie myśli, nawet sobie zażartował, że faktycznie na weselu czasami ciężko było ze mną wytrzymać jak byłam mała. . Boje się, że żona brata może tego nie przetrawić bo jej dzieci to takie aniołki (aniołki które jak tylko dostaną kredkę to gryzdają po ścianach - bo w domu im wolno). Nie wiem też jak chrzestni bo słaby kontakt z nimi mam.wiesz najlepiej znasz swoja rodzine, ale fakt jest taki ze ludzie sa rozni bo ja znam swoja rodzine i bylo ok z dziecmi ale jak bym wiedziala ze nie beda zajmowac sie dziecmi to bym chyba rozwazala tak jak ty poniewaz moze stac sie dziecku jaka krzywda. Najlepiej popytaj swoja mame i tesciowa czy ktos sie obrazi skoro to bliska rodzina. Wiesz moze tez wyjsc tak, ze ktos sie nie dostosuje. I wtedy bedzie draka, ze czemu ona mogla wziac dziecko a ja nie.
Edytowany przez NebbiaEsole 31 stycznia 2015, 14:48
31 stycznia 2015, 14:49
z tym masz racje. A maja z kim zostawic dziecki?Wiem, że to bardzo bliska rodzina. Ale te dzieciaki to są ogromnie rozbrykane, bratowa pozwala im na wszystko. Skakanie po kanapach, łażenie w butach po stole, malowanie ścian mazakami, one nie słuchają nikogo bo wszystko im wolno. Nikt ich nie będzie pilnował na weselu bo mamusia lubi się pobawić. Bratowa nawet na własnym ślubie o północy muzykę bardzo uciszyła bo jej córeczka właśnie zasnęła. Więc wydaje mi się, że i na moim weselu mogłaby żądać by był spokój bo dziecko śpi. Wole uniknąć awantur.
Mają, bo mój brat utrzymuje dodatkowo swoich teściów u siebie w domu jako opiekunów do dzieci. I mogą do Polski przylecieć bez dzieci (mieszkają w Londynie). Tylko ta bratowa taka przewrażliwiona jest strasznie. Będę o tym z bratem rozmawiać, może on żonę przekona, aby dzieci nie brać.