- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2014, 20:28
Hej :)
Tak się zastanawiam jak ogarnąć właśnie podziękowania dla rodziców. W naszym regionie jest to na każdym weselu i to nawet nie o to chodzi, bo mam za co dziękować i Mój narzeczony też. Niestety Nasi Ojcowie nie żyją :( Mojego narzeczonego tata od 4 lat a Mój od 3 miesięcy :(
Naszym matkom wręczymy jakiś prezent i oczywiście podziękujemy .. ale te "tańce w kółeczku" przy piosence "Cudownych rodziców mam" albo jakiejkolwiek innej raczej nie wchodzą w grę.
Po ślubie na pewno odwiedzimy Naszych Ojców na cmentarzu, zostawimy kwiaty.
Macie może jeszcze jakieś pomysły?
30 października 2014, 20:31
ślub i wizyta na cmentarzu ? dla mnie dziwne, ale to tylko ja i moje nieobiektywne zdanie :)
30 października 2014, 20:32
Na naszym weselu też nie było żenady pod tytułem "Cudownych rodziców mam" była przysięga na wesoło i rodzice dostali kosze podarunkowe które sami skomponowaliśmy i zrobili nam w sklepie -wszystkim się podobało.
Na cmentarz pójdźcie na następny dzień.
Edytowany przez HelloPomello 30 października 2014, 20:48
30 października 2014, 20:42
U mnie rodzice żyją , ale też miałam ciężki orzech do zgryzienia ponieważ rodzice były w trakcie ostrego rozwodu :/ Jednak podziękowania zrobiłam tak jak chciałam - napisałam wierszyk z humorem o każdym rodzicu oraz dostali od nas zdjęcia i kwiaty.
Mój brat będzie się żenił . Narzeczonej tata nie żyje od 3 miesięcy i prawdopodobnie zrobią podziękowania po ciuchu,w domu tuż po błogosławieństwie.
Natomiast jak szwagierka ślubowała to podziękowania zrobili od razu po błogosławieństwie , gdyż rodzice młodego nie żyją.
Edit.Feliszja - A ja się z tym często spotykam. Może nie od razu po ślubie , ale na drugi dzień to i owszem.
Edytowany przez pyzia1980 30 października 2014, 20:43
30 października 2014, 20:47
moja mama tez nie zyje i tata mojego narzeczonego rowniez. Wizyta na cmentarzu jak najbardziej ale przed przyjazdem do kosciola. Nie wyobrazam sobie pominac mame w tak waznym dniu. Na sali nie bedzie zadnych podziekowan choc u nas tez to kazdy robi. nawet jakby rodzice zyli to bysmy to inaczej zalatwili a nie tanczac ze soba. Bez sensu sie stresowac na srodku sali jeszcze....ja uwazam ze powinno sie to robic w domu a nie na pokaz na sli przy wszystkich.
30 października 2014, 20:55
jak byłam na ślubie kuzynki mojego M to tata pana młodego nie żył już od kilku lat i podziękowania zrobili skromne, podziękowali uroczyście, wręczyli prezenty i była prezentacja w power poincie z ich zdjęciami itd, a z kolei na ślubie kolegi M. mama pana młodego nie żyła i też zrobili normalne podziękowania z prezentami, ale w obu przypadkach nie było piosenki cudownych rodziców mam, tylko jakaś cicha, spokojna, nastrojowa w tle bez tańca w kółeczku.
30 października 2014, 20:58
U mnie rodzice żyją , ale też miałam ciężki orzech do zgryzienia ponieważ rodzice były w trakcie ostrego rozwodu :/ Jednak podziękowania zrobiłam tak jak chciałam - napisałam wierszyk z humorem o każdym rodzicu oraz dostali od nas zdjęcia i kwiaty.Mój brat będzie się żenił . Narzeczonej tata nie żyje od 3 miesięcy i prawdopodobnie zrobią podziękowania po ciuchu,w domu tuż po błogosławieństwie. Natomiast jak szwagierka ślubowała to podziękowania zrobili od razu po błogosławieństwie , gdyż rodzice młodego nie żyją.Edit.Feliszja - A ja się z tym często spotykam. Może nie od razu po ślubie , ale na drugi dzień to i owszem.
Na drugi dzień się zgodzę. ;-)
30 października 2014, 20:58
Spotkałam się z podziękowaniami przy błogosławieństwie.
Ale jeśli macie jak i nie będzie to dla Was bolesne to może przygotujcie pokaz slajdów. Na wstępie możecie podziękować mamom, a później dodać, że w tak ważnym dniu chcielibyście uczcić też pamięć ojców, a jednocześnie poczuć się tak jakby tu byli itd. I puścić slajd z Waszych zdjęć od czasów dzieciństwa do dziś. Nie musi być ich dużo, wystarczy po kilkanaście z każdej strony, bo przy setce goście się zanudzą.
A na cmentarz to jak najbardziej. I czy to będzie w dzień ślubu nawet po drodze do kościoła czy w trasie z kościoła do sali weselnej, czy też drugiego dnia to nie ma znaczenia. Ważne, że pójdziecie.
FELISZJA i to nie jest dziwne, ze ślub i cmentarz. To po prostu życie. Na pewno woleliby, żeby ojcowie żyli i w tym dniu im towarzyszyli, ale skoro stało się jak się stało to ich obowiązkiem jest pójść na cmentarz. I dobrze, że to planują.
30 października 2014, 21:18
ślub i wizyta na cmentarzu ? dla mnie dziwne, ale to tylko ja i moje nieobiektywne zdanie :)