Temat: Dziwne zaproszenie na ślub

Mam 22 lata. Mój 45 letni chrzestny nareszcie się żeni. Jest on bardzo blisko związany z naszą rodziną, mój tata ma być nawet świadkiem, a ja widuję się z nim co parę tygodni i mamy dość dobre relacje. Nic więc dziwnego, że dostaliśmy zaproszenie. No właśnie, zaproszenie.

Na zaproszeniu dla moich rodziców ręcznie napisane jest "Anna i Adam, wraz z dziećmi".  Moi rodzice mają dwoje dzieci - mnie oraz moja 15 letnią siostrę. Tak więc "dzieci" obejmują też mnie, 22 letnią babę. Nie powiem, trochę mnie to zniesmaczyło. Co prawda nie mam chłopaka, ale nie byłoby dla mnie problemem zaproszenie jakiegoś kolegi, albo przynajmniej dostanie osobnego zaproszenia, jeżeli wujka nie byłoby stać na "talerzyk" dla mojej osoby towarzyszącej. A tak, czuję się jakbym cofnęła się w czasie o dobre dziesięć lat.

Co zrobiłybyście w mojej sytuacji? Poszły na to wesele, czy raczej odpuściły?

Również całkiem niedawno moi rodzice dostali takie zaproszenie na ślub od chrześnicy mojego taty (ja lat 24, brat 25). W sumie jak to czytałam to się jedynie uśmiechnęłam i tyle ;). Na wesele co prawda z bratem nie pojechaliśmy, bo to 300km drogi, a z racji naszej sytuacji (gospodarstwo) niestety albo wyjeżdżają rodzice albo my. Ale jeżeli bym mogła to chętnie bym pojechała, moim zdaniem nie ma co się obrażać. Ja osobiście bym takiego zaproszenia nie wysłała może, ale ludzie są różni i różnie postrzegają takie rzeczy, trzeba to więc uszanować.

W moim przypadku akurat pracuję i zarabiam na siebie, może mieszkam w domu rodzinnym, ale nie widzę sensu się wyprowadzać skoro dom duży, praca blisko + mogę pomóc rodzicom. Ale akurat z tą rodziną, u której było wesele utrzymujemy średni kontakt, więc nie zdziwiłabym się gdyby nawet nie wiedzieli ile mamy z bratem lat.

hahahah to numer ;p moze zapomnieli :D nie przejmuj się , idz :)))) 

MAm 17 lat i mam chłopaka z którym juz długo chodzę. U mnie w rodzinie gdy kuzyn się zenił rozdał wszystkim moim 3 siostrom i bratu zaproszenia z osobami towarzyszącym i a mi nie....;p ale zroumiałam go bo on chyba mnie nawet nie zna hahah najbliższy kuzyn mieszkający 15 km ode mnie hahah :D Nie obraziłam się , zrozumiałam ze mnie ze 3 razy widział w życiu a jedyne słowo od niego usłyszane to " cześć " ;) 

Jak ja uwielbiam takie ślubne dylematy <3

Savoir-vivre - zaprasza się dorosłe osoby osobno, nie ma nic do rzeczy czy mieszkają z rodzicami, czy są same czy kogoś mają czy nie mają, czy pracują czy nie. Jeżeli jest się wymienionym w formule "dziecko"/"osoba towarzysząca" na cudzym imiennym zaproszeniu to faktycznie, jeżeli ta osoba nie idzie to też się iść nie powinno. 

Chrzestny jak mniemam nie ogarniący tematu - zaprosił Cię razem z rodzicami bo jak pisałam po prostu do niektórych nie dociera że już nie jesteś dzieckiem/nie zna ww. zasad i uznał, że decyduje nie wiek, a zamieszkanie. Wątpię żeby celowo chciał być nieuprzejmy, tak samo wątpię żeby miał świadomość że gdyby rodzice się nie pojawili to według jego zaproszenia też nie powinnaś przyjść. Jak masz ochotę to idź, a nie dumaj nie potrzebnie. Nie musisz moim zdaniem prezentu osobno kupować za to patrząc na formułę zaproszenia, możesz się zrzucić z rodzicami chyba :P

Ok, mógł dać już osobne zaproszenie, jego gafa, no cóż, zdarza się. Podeszłabym do tego z humorem. Skoro często się widujecie, to możesz wspomnieć wujkowi w żarcie, że może masz jakiegoś kawalera. Nie wiem, cokolwiek. Jeśli macie tak dobry kontakt...
Ale żeby w akcie obrazy zastanawiać się, czy olać to wesele, to już coś nie tak...

alexbehemot25 napisał(a):

to dlaczego sie dziwisz, ze kuzyn nie traktuje cie jako oddzielnej, doroslej osoby? skoro jestes jeszcze w sumie w pewnym sensie na utrzymaniu rodzicow, to ja sie nie dziwie.

Mi się wydawało naturalne, że osoba w moim wieku i w mojej sytuacji finansowej powinna dać oddzielną kopertę/prezent, więc zaproszona powinna być też oddzielnie. A do tego jestem jednak najbliższą rodziną, rozumiem zaproszenie dalekich krewnych w takiej formie, ale własną dorosłą chrześnicę, która wiele z nim przeszła, to trochę mało przyjemne.

Też tak napiszę co niektórym  (o ile kiedykolwiek wyjdę za maż), nie chce żeby ktoś sobie pomyślał że może przyjść jeszcze z osobą towarzyszącą, a i niewygodne byłyby dla mnie telefony z takim pytaniem. 

Druga sprawa, jesteś jeszcze gówniarą wiec czego oczekujesz..;/

To jeszcze nic:) ja kiedys od ciotki dostalam zaproszenie na wesele dla ALEKSANDRY:d  mam na imię EWA:d Dalsza rodzina, ale wypada dowiedziec się dokładnie jak potencjalny gość ma na imię.....

Gdyby ktoś nie uwzględnił w zaproszeniu mojej osoby towarzyszącej, nie poszłabym na takie wesele. Nawet z rodzicami i siostrą...

alexbehemot25 napisał(a):

to dlaczego sie dziwisz, ze kuzyn nie traktuje cie jako oddzielnej, doroslej osoby? skoro jestes jeszcze w sumie w pewnym sensie na utrzymaniu rodzicow, to ja sie nie dziwie.

Dokladnie, dla mnie to tez niezrozumiale o co sie tak burzyc. 22 lata a fochy jak 5 latka. Wg mnie poki jestes na utrzymaniu rodzicow, mieszkasz pod ich adresem, to moze zdarzyc sie, ze zaproszenie bedzie rodzine, czyli rodzice plus dzieci i tu nie ma jakiegos wielkiego nietaktu. Dla mnie dzieckiem przestaje sie byc, jak sie mieszka na swoim za swoje. Poza tym wujek, z ktorym masz takie dobre kontakty, orientuje sie ze w twoim zyciu nie ma chlopaka/narzeczonego, wiec tym bardziej nie widze powodu, zeby cie zapraszac z osoba towarzyszaca. Byc moze chcial dobrze i nie chcial cie narazac na poszukiwanie na gwalt osoby towarzyszacej, a ty odebralas to opacznie i foch. Jak ktos nie ma problemow, to je sobie sam wymysla

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Uwielbiam, jak laski robia z igly widly...

popieram u nas wynikla podobna sytuacja, ze 18 latka mjaca juz ponad rok chlopaka tez z rodzicami zaproszona, wiec ojciec zwyczajnie zapytal czy ona moze z chlopakiem przyjsc i oni ze ok i tyle po temacie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.