Temat: Przedslubne rozterki - znacie?

Witajcie! Od jakiegos czasu jestem zareczona i planuje slub ze swoim ukochanym. Nie moge sie doczekac, ale ostatnio zauwazylam ze to juz w sumie calkiem niedlugo i troche oblecial mnie strach. Kocham go i to ten jedyny a mimo to przeraza mnie sama nieodwracalnosc tej decyzji mimo ze bardzo tego pragne. Oprocz tego bardzo boje sie jak beda postrzegac mnie inni. Jestesmy mlodzi i nasi znajomi to raczej albo ludzie wolni albo w zwiazkach nieformalnych i obawiam sie czy nie beda nas traktowac i postrzegac inaczej po slubie. Boje sie ze ogolem wtedy skonczy sie jakby moja mlodosc, w sensie duchowym i samego postrzegania siebie. Czy myslicie ze te obawy to normalna sprawa czy znak ze pospieszylam sie troszeczke ze slubem?

Nie wyobrażam sobie, żebym miała mieć już męża. :PP Odkładam to na 30stkę :P

zdanie innych ludzi nie powinno Cie obchodzic, najwazenijsze jak sama sie czujesz.

znam tylko jednam mloda pare po slubie. tacy wierzacy, wiec od czasu poznania do koscielnego slubu minelo raptem 10mcy!!!! pewnie mieli ochote na seks, ale jak to bez blogoslwienstwa ksiedza. laska miala watpliwosci, ale w koncu doszlo do slubu. ktrokto po slubie zaszla w ciaze i tez wielkie szczescie (jakby nie mogli sie nacieszyc soba - ale antykoncepcja to grzech). \

obecnie dziecko ma 2,5roku a oni niby nie po rozwodzie (bo to tez grzech), ale juz dawno nie razem.

Jesteśmy w tym samym wieku i nie wyobrażam sobie teraz za mąż wychodzić. Na studiach u mnie zdecydowana większość o ślubie nawet nie myśli i jak słyszę, że ktoś tam jednak się zdecydował to jest taka reakcja w stylu "wtf? to ile on ma lat", względnie "dobrze, na rozwodach można łatwo zarobić" - ale to chyba dość specyficzne "poczucie humoru" mojego kierunku :P No ale to może ja jestem jakaś dziwna, chociaż w sumie prawie wszyscy z roku mają takie zdanie, więc już nie wiem 

my jestesmy wolnym zwiazkiem. mamy jedna pare po slubie i sie calkowicie oddciela od nas. spotykallismy sie killa razy do rok druga para z dzieckiem. brak czasu na spotkania i spontanniczne wypady. nie mowiac o kasie ze oni biednie od nas. jesli nie zmienicie swojego zachowania i nie bedziecie gadac "ze wiele nie przystoi". ty nie beziesz wisiec na facecie ze on nie bedzie mogl sie sam wysrac i odwortnie i nie bedziecie wspolczuc wszystkim ze nie maja obraczek. to nikt was nie potraktuje jak dziwologow. przynajjmniej ja mam takie przeswiadczenie i nie chcialabym aby malzenstwa nas pouczaly jak mamy zyc. ze oni to nie pojda na koncert pod golym niebem i pod namioty bo nie wypada. teraz to teatr, filharmonia, bankiety i wczasy z hotelem. i wiem ze single lubia sie spotykac z ta sama plcia jak za dawnych czasow. nie lubia jak zona to wydzwannia i zakazue wyjscia bo on nie moze
Pasek wagi

jasne, że rozterki przedślubne to normalna sprawa..:P ja za rok ślubuję Swojemu i mimo, że żyć bez Niego nie umiem to obawiam się tak zwyczajnych rzeczy jak to, że już nie będę miała tej przestrzeni tylko dla siebie.. tylko wspólna sypialnia.. może to dziecinne, ale bardzo l:P lubię mieć zagospodarowane wszystko pod swój gust i wiedzieć, że nikt mi tej harmonii nie zakłóci:P ogólnie rzecz biorąc pewnie boisz się zmian i tego, że zrobi się tak "poważnie" - to normalne :) ale skoro tego bardzo chcesz to myśl o pozytywnych zmianach :)

o kurde, w Twoim wieku mieszkałam na plaży na południu Europy i moim jedynym zmartwieniem było porządnie się wyspać raz na dwa tygodnie, do głowy mi by wtedy nie przyszło żeby pędzić do ołtarza o_O

Pasek wagi

nuta napisał(a):

zdanie innych ludzi nie powinno Cie obchodzic, najwazenijsze jak sama sie czujesz.znam tylko jednam mloda pare po slubie. tacy wierzacy, wiec od czasu poznania do koscielnego slubu minelo raptem 10mcy!!!! pewnie mieli ochote na seks, ale jak to bez blogoslwienstwa ksiedza. laska miala watpliwosci, ale w koncu doszlo do slubu. ktrokto po slubie zaszla w ciaze i tez wielkie szczescie (jakby nie mogli sie nacieszyc soba - ale antykoncepcja to grzech). \obecnie dziecko ma 2,5roku a oni niby nie po rozwodzie (bo to tez grzech), ale juz dawno nie razem.
oj ale nie można tak, ja znam pary które brały ślub po 30-tce i już nie są razem, a np.moi rodzice brali ślub jak mama miała 18 lat tata 22 i NIE BYŁO CIĄZY i są razem 25 lat. mozna ? można. jak się jest pewnym, że to miłość.

Mhm, mam 23 lata i większość moich znajomych jest już albo po ślubie, albo przynajmniej już planuje. Sama też planuję :). I nie rozumiem szoku większości osób, że to wcześnie... Na moich studiach dziewczyna egzaminy pisała w 9 miesiącu ciąży i mam dużo osób z rodzinami. Ale to może dlatego, że studia zaoczne i większość ma już ułożone życie, ma pracę, własną firmę, dom... Może żyjemy w innych kręgach, albo innym świecie, bo w moim, jest to normalny wiek na ślub.

Co do strachu, to ciężko mi powiedzieć, ale tak już chyba jest :). Wszyscy się boją, to wielki dzien, ale potem przemija. I nie, nie licząc okolo2mies zaraz po slubie, kiedy małżonkowie są zajęci jakąś przeprowadzką albo cos, to nic się nie zmienia w życiu towarzyskim (ok, jedna kolezanka opowiadala wszystkim, kto chcial slyszec o meblowaniu domu i wychowaniu nienarodzonego dziecka, to mielismy jej dosc :))

Pasek wagi

jestem w szoku jak czytam odpowiedzi. Dwa lata to taka wielka różnica?! 24-25 to najczęstszy wiek ślubów w tym kraju... od kiedy to się zmieniło?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.