Temat: Jak byscie sie poczuly?

Jak wy byscie sie poczuly/zareagowaly/pomyslaly?

Wczoraj zapytalam mojego narzeczonego (planujemy slub za pare miesiecy) czy moze sie tak zdazyc, ze nie bedzie mu sie podobac moja suknia slubna, wspomnialam, ze to glupie, teoratyczne pytanie. Powiedzial, ze oczywiscie, ze moze tak byc.

Wiecie, dla mnie to tez dosc oczywiste bo ludzie maja rozne gusta, ale szczerze mowiac to oczekiwalam innej odpowiedzi. Zrobilo mi sie poprostu bardzo smutno i teraz bede sie do dnia slubu stresowac czy mu sie spodobam czy  nie. Zypytalam, czy w dniu slubu juz mi powie ze mu sie nei podoba czy moze poczeka z tym do nastepnego dnia. Odpowiedzial, ze napewno mi wtedy tego juz nie powie. No to skoro mi tego nie powie to mogl tez teraz sklamac i powiedziec, ze cokolwiek zaloze bede jego najpiekniejsza panna mloda. 

Moi znajomi (tez faceci) mowia mi ze tak naprawde to nie wazne co panna mloda ma na sobie bo w tym dniu jest najpiekniejsza. No obcy ludzie mi to mowia a moj narzeczony nie potrafil. Mowi, ze jest szczery, ze to lepiej. A ja mysle, ze czasem wcale nie lepiej.

Przesadzam czy tez byscie sie zle z taka wiedza poczuly?

Pasek wagi

Jak sama napisałaś, to oczywiste, że może mu się nie podobać Twoja suknia, w końcu każdy ma inny gust. Jest z Tobą szczery, więc to chyba lepiej? :) Może zobaczył Cię w tych niektórych sukienkach (z Twojego innego tematu) i pomyślał, że jak wybierzesz którąś z nich, to rzeczywiście jemu nie będzie się ta suknia podobać... Mi one też się nie podobają. Ale nie martw się, wybierz suknię z innego salonu, która będzie naprawdę piękna i nie będzie tego problemu, bo z pewnością spodoba się ona Twojemu narzeczonemu! :)

Przesadzasz. Jak teraz sie przejmujesz taka pierdola to co bedzie po slubie ....

Pasek wagi

completed napisał(a):

Jak sama napisałaś, to oczywiste, że może mu się nie podobać Twoja suknia, w końcu każdy ma inny gust. Jest z Tobą szczery, więc to chyba lepiej? :) Może zobaczył Cię w tych niektórych sukienkach (z Twojego innego tematu) i pomyślał, że jak wybierzesz którąś z nich, to rzeczywiście jemu nie będzie się ta suknia podobać... Mi one też się nie podobają. Ale nie martw się, wybierz suknię z innego salonu, która będzie naprawdę piękna i nie będzie tego problemu, bo z pewnością spodoba się ona Twojemu narzeczonemu! :)

Jemu sie wlasnie jedna z tego salonu podoba tak, ze mowi, ze kazda inna z ta porownuje i widzi mnie tylko w tej (ostatnia sukienka z tych pokazanych).

Pasek wagi

Przesadzasz. W ogóle łapię się za głowę jak was czytam - lepiej żeby "dla świętego spokoju" facet skłamał, nawet jak wyglądacie w danym ciuchu na 15kg więcej? Suknie są różne, i różne się ludziom będą podobały. Zresztą mu się nie dziwię, moim zdaniem też ostatnia wygląda najlepiej, reszta albo jest bazarkowa, albo wyglądasz w niej tak sobie. ;) Po prostu kupcie suknię razem i tyle. 

KotkaPsotka napisał(a):

Jemu sie wlasnie jedna z tego salonu podoba tak, ze mowi, ze kazda inna z ta porownuje i widzi mnie tylko w tej (ostatnia sukienka z tych pokazanych).

Pokaż mu się w tych z normalnego salonu i zobaczysz, czy nadal mu się podobasz w tej ostatniej... Wiesz, może wybrał najmniejsze zło. To, że tamta podobała mu się najbardziej, nie znaczy, że jest piękna. Po prostu wszystkie inne są brzydkie i wybrał możliwie najładniejszą... Ja jak już wybrałam suknię, to na wszelki wypadek wzięłam lubego na koniec, by zobaczył, czy mu się podoba (choć była tak piękna, że nie miałam wątpliwości, ale po prostu chciałam mu ją pokazać). Oniemiał z wrażenia :) Zrób tak samo i po problemie. A na teksty typu, że nie powinno się młodemu pokazywać w sukni przed ślubem trzeba przymykać oczy. Mój tato widział moją mamę i już 25 lat żyją szczęśliwie po ślubie i mocno się kochają :) Więc przesąd obalony :P A co do tego "pierwszego wrażenia", to też się nie ma co przejmować. Jak luby mnie widział w salonie, w sukni nie mojego rozmiaru, bez makijażu, fryzury, dodatków itd, to mu się spodobałam. Ale myślę, że jak zobaczy całość, to dopiero będzie zachwycony :P

KotkaPsotka napisał(a):

xxeellxx napisał(a):

ja tam bym wogala zeby facet mi powiedzial: "kochanie dla mnie nawet w worku po ziemniakach bedziesz najpoekniejsza". W takich sprawach lepiej zeby facet nie byl przesadnie szczery;)
No wlasnie ja tez i na taka odpowiedz liczylam.

Następnym razem, w ogóle nie zadawaj mu pytań, jeśli nie chcesz znać jego opinii tylko oczekujesz konkretnej wymarzonej odpowiedzi. Jest niestety to ryzyko, że on Ci nie przeczyta w myślach. 

Uważam, że przesadzasz. On Ci się w końcu oświadczył i chce spędzić z Tobą życie. Nie rób z igły wideł. Przecież teraz mu się podobasz a na pewno nie wszystkie rzeczy z Twojej szafy mu się podobają. Takie pierdoły nie mają żadnego znaczenia.

Teraz tak gada, ale w dzień ślubu, jak zobaczy Cię w sukni, z welonem, uczesaną, umalowaną i szczęśliwą, to mu szczęka opadnie z wrażenia i nie będzie mowy o tym, że coś mu się nie spodoba.

Kasiachochlikow napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

xxeellxx napisał(a):

ja tam bym wogala zeby facet mi powiedzial: "kochanie dla mnie nawet w worku po ziemniakach bedziesz najpoekniejsza". W takich sprawach lepiej zeby facet nie byl przesadnie szczery;)
No wlasnie ja tez i na taka odpowiedz liczylam.
Następnym razem, w ogóle nie zadawaj mu pytań, jeśli nie chcesz znać jego opinii tylko oczekujesz konkretnej wymarzonej odpowiedzi. Jest niestety to ryzyko, że on Ci nie przeczyta w myślach. Uważam, że przesadzasz. On Ci się w końcu oświadczył i chce spędzić z Tobą życie. Nie rób z igły wideł. Przecież teraz mu się podobasz a na pewno nie wszystkie rzeczy z Twojej szafy mu się podobają. Takie pierdoły nie mają żadnego znaczenia.

On tez mowi, ze przeciez to nei ma znaczenia. Ze, czemu nei zapytalam czy mnie bedzie i tak kochal i chcial....Yhhh faceci to sa z innej planety normalnie ;) bo dla mnie kurde ma znaczenie czy mu sie bede podobac czy nie :P

Pasek wagi

Ja wybierałam suknię z moim narzeczonym a on ze mną garnitur. Rok wcześniej byłam na weselu koleżanki i tam pan młody był negatywnie zaskoczony suknią swojej przyszłej żony.

A tak u nas było super, wszystko nam się podobało.

Ja wiedziałam ze jak mój by wystąpił w czarnym garniturze to chyba bym za niego nie wyszła.

Ja z kolei wiedziałam ze nie mogę wyglądać jak beza.

Suknia i smoking były szyte wiec wybieraliśmy razem krój i materiał. Na przymiarki jeździliśmy już osobno ale wiedzieliśmy przynajmniej jak to będzie wyglądać.

Ja po prostu chciałam uniknąć takiej "słodkiej" miny Pana młodego.

yyyy.... przesadzasz i to grubo...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.