Temat: osobne sale: jedzenie + tańce

Witam dziewczyny!

Chciałam sie zapytac co sadzicie o takim rozwiazaniu, gdzie jedna sala jest przeznaczona do konsumowania a druga (przyległa, dzieli je ściana no i drzwi) do tancow. Spośród wielu propozycji na przyjecie weselne wybralismy piekny dworek, w cudnym otoczeniu, z wielkim ogrodem, pieknym tarasem, cudowne wnetrza, urzadzone z wielkim stylem idealnie w moim guscie. miejsce z prawdziwym klimatem...ma tylko ta wade(?) ze wlasnie sala balowa jest do jedzenia, a tanczy sie na drugiej obok. na pewno nie zmienie tego miejsca, bo za bardzo mi sie ono podoba. bywalyscie na takich imprezach? wodzirej musi zachecac gosci do zabaw?  

zdania znajomych sa podzielone, jedni mowia ze to jest zaleta, muzyka nie zaglusza rozmow, mozna spokojnie zjesc, nie jest sie pod obstrzalem wszystkich ciotek/siedzacych i obgadujacych tanczacych :P chwalili swobode na parkiecie, brak krepacji. z kolei przeciwnicy mowia ze goscie sa rozdzieleni i jest lipna zabawa....

Pasek wagi

Ja tak mialam na naszym weselu. Na dole sala do jedzenia na gorze do tanca... Nikt nie narzekal... Nam sie podobalo... Nikogo nie trzeba bylo wyganiac do zabawy nw gore... Szczerze to my specjalnie szukalismy osobnych sal...

Pasek wagi

byłam na takim weselu i było do bani. Każdy wolal siedzieć przy stole i pic, nielicznie sie bawili. Zreszta jak sie siedzi i pije miło sie patrzy jak inni balują i to zachęca resztę gości aby tez potanczyli. Stanowczo odradzam taki pomysł 

Niestety goście nie bawią się. Jak ktoś słyszy muzykę, widzi, jak inni się bawią, to 'podrywa się' od razu do tańca, nie krępuje się. Natomiast na osobnych salach z doświadczenia wiem, że jak ktoś siądzie, je i ma dobry temat do rozmów, to ciężko takiego delikwenta wygonić. A jak nie tańczy jakaś grupa osób, to tańczyć nie chce nikt. Mówię szczerze, bo moja przyjaciółka tak sobie zafundowała i całe wesele to było: 'chodźcie na salę, bo nikt nie tańczy'....Lub 'weźcie, tańczcie, żeby inni tańczyli'. Przy czym sama nawet nie siedziała

Może ustal z orkiestrą, żeby grali też na sali, między stolikami (oczywiście, momentami, nie cały czas :D).

Moim kryterium wybierania sali było właśnie, to, że się w jednym miejscu tańczy i je, ale w części jadalnej muzyka jest ściszona. A podobają mi się też dworki, strasznie. U mojego brata ciotecznego wesele było w zamku, było niesamowicie: sale do wszystkiego były osobne (czyli jedzenie, kawa/herbata, sala lustrzana (do tańczenia), sala kominkowa....I się udało, więc Tobie też powinno ;)

Stanowczo nie zgadzam się z opiniami, że to jest do bani i jest to powód żeby ludzie się nie bawili, jeśli chcą to będą tańczyć, wszystko zależy od gości tak naprawdę... nie przejmuj się, byłam ostatnio na takim weselu, sala do jedzenia była osobna i taneczna także, były również drzwi chociaż raczej były otwarte ;) świetne rozwiązanie, nie trzeba było się przekrzykiwać, swobodnie się rozmawiało a później bez żadnego skrępowania można było iść potańczyć :) chociaż sama mam sale taneczną i jadalną razem nie uważam, żeby sale oddzielne były minusem, sama teraz trochę żałuję po tym właśnie ostatnim weselu, że mam tak a nie inaczej ;) 

Byłam na kilku weselach gdzie sala do tanców była oddzielna i było jak najbardziej ok! Sama swoje wesele bede miała w lokalu gdzie bedą dwie sale . Nie boję saie problemu braku gosci na parkiecie. 

byłam na takim weselu i mało mi się podobało

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.