- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 maja 2014, 23:10
Zapraszać czy nie?
Pracujesz rok w miejscu gdzie pracuje ok 20 osob.
Jestes lubianą osobą,ale z nikim nie tworzysz przyjaźni.
Szefowa traktuje Cie oficjalnie zwraca sie na "Pani".
Nie jest tak że przychodzisz odwalasz swoje w swoim kącie i idziesz do domu, jestes w tej pracy zdana na innych ludzi na pomoc i sama pomagasz innym.
Tworzycie zgrany skład. Relacje są takie że kazdy wie co u kazdego w życiu sie dzieje. urodziny dziecka ,wyjazdy choroby. Gadacie o swoich mezach chłopakach itd.
Wiedzą że planujesz ślub , pytaja o przygotowania, czy masz juz suknie itd itd.
Przychodzi czas rozdawania zaproszeń.
A)Dajesz zaproszenia wszystkim?
B)Dajesz tylko szefowej?
C) Dajesz wybranym?
D) Nie dajesz nikomu bo nie łączysz życia prywatnego z pracą.
dodam ze w tej sytuacji chce wyjsc z twarzą. nie jestem typem osoby która mowi "w du.ie mam co kto pomysli.
Edytowany przez Vitaliowaladyy 7 maja 2014, 23:11
8 maja 2014, 09:13
a swoją drogą - u mnie jest ponad 100 osób, nikogo nie zapraszałam... mimo, że z kilkoma osobami mam kontakt dobry... ja przyniosłam w pierwszym dniu w pracy po ślubie ciasto na moją zmianę i było ok...
8 maja 2014, 09:19
Prosiliśmy wszystkich, a przyszli wybrani (Ci co chcieli). Szef tylko na ślub. Zespół był mniejszy - około 10 os. ... tylko, że mój chłop też tam pracował Na prezent zrzucali się wszyscy.
Nie wiem jak jest w Twojej okolicy, ale u nas daje się Zaproszenia (ślub i wesele) i Zawiadomienia(tylko sama ceremonia, bez wesela). Najbezpieczniej będzie wręczyć wszystkim Zawiadomienia. Kto chce ten przyjdzie do kościoła.
8 maja 2014, 10:13
Zawiadomienie, które dajesz w pracy - jedno w jakimś widocznym miejscu lub każdemu z osobna lub też na ręcę szefowej. Na nim zaproszenie na ślub w kościele. Żadnego zapraszania wszystkich na ślub - to jest samobójstwo, dodatkowe 40 osób. Ewentualnie oprócz zawiadomienia zapraszasz delegację. Ty nie wybierasz kto przychodzi na wesele, pracownicy typują delegację. Ty przykładowo ustalasz ilość osób. A oni sobie dobierają Np. jedna osoba z kuchni, druga z brau, trzecia z sali. Tak, że na weselu jest po jednym przedstawicielu z każdego 'działu'
8 maja 2014, 10:18
Chyba nie zaprosiłabym nikogo z pracy chyba ,że z kimś się rzeczywiście bym przyjazniła
8 maja 2014, 11:05
Ja daje zaproszenie jedno dla całego mojego wydziału ( czyli dla 14 osób) na ślub kościelny
8 maja 2014, 11:30
Dałabym zaproszenia na ślub kościelny, a później ewentualnie przyniosła ciacho do pracy :)
8 maja 2014, 12:21
W moim otoczeniu zawsze było tak, że przynosi się do pracy ogólne zawiadomienie i pracownicy sami wybierali delegację, która pojawi się na ślubie. Do tego jakaś drobna zrzutka na prezent - kto chciał to dał i podpisał się na wspólnej kartce. Po ślubie przynosili jakieś ciasto, krótkie spotkanie przy kawie i to wszystko.
8 maja 2014, 12:22
Ja miałam podobną sytuację.... i dałam Wszystkim ZAWIADOMIENIA :) i nikt nie poczuł się urażony bo tak się u Nas praktykowało - nikt nie dawał zaproszeń tylko zawiadomienia. I dodam, że Wszyscy przyszli na uroczystość do kościoła a ja później przyniosłam mały poczęstunek do pracy. I tyle.