Temat: Zagwozdka -wczujcie się w sytuację i napiszcie odpowiedz

Zapraszać czy nie? 

Pracujesz rok w miejscu gdzie pracuje ok 20 osob. 

Jestes lubianą osobą,ale z nikim nie tworzysz przyjaźni.

Szefowa traktuje Cie oficjalnie zwraca sie na "Pani". 

Nie jest tak że przychodzisz odwalasz swoje w swoim kącie  i idziesz do domu, jestes w tej pracy zdana na innych ludzi na pomoc i sama pomagasz innym. 

Tworzycie zgrany skład. Relacje są takie że kazdy wie co u kazdego  w życiu sie dzieje. urodziny dziecka ,wyjazdy choroby. Gadacie o swoich mezach chłopakach itd. 

Wiedzą że planujesz ślub , pytaja o przygotowania, czy masz juz suknie itd itd. 

Przychodzi czas rozdawania zaproszeń.

A)Dajesz zaproszenia wszystkim?

B)Dajesz tylko szefowej?

C) Dajesz wybranym?

D) Nie dajesz nikomu bo nie łączysz życia prywatnego  z pracą.

dodam ze w tej sytuacji chce wyjsc z twarzą. nie jestem typem osoby która mowi "w du.ie mam co kto pomysli.

a swoją drogą - u mnie jest ponad 100 osób, nikogo nie zapraszałam... mimo, że z kilkoma osobami mam kontakt dobry... ja przyniosłam w pierwszym dniu w pracy po ślubie ciasto na moją zmianę i było ok...

Pasek wagi

Prosiliśmy wszystkich, a przyszli wybrani (Ci co chcieli). Szef tylko na ślub. Zespół był mniejszy - około 10 os. :p... tylko, że mój chłop też tam pracował (kreci) Na prezent zrzucali się wszyscy.

Nie wiem jak jest w Twojej okolicy, ale u nas daje się Zaproszenia (ślub i wesele) i Zawiadomienia(tylko sama ceremonia, bez wesela). Najbezpieczniej będzie wręczyć wszystkim Zawiadomienia. Kto chce ten przyjdzie do kościoła.

Zawiadomienie, które dajesz w pracy - jedno w jakimś widocznym miejscu lub każdemu z osobna lub też na ręcę szefowej. Na nim zaproszenie na ślub w kościele. Żadnego zapraszania wszystkich na ślub - to jest samobójstwo, dodatkowe 40 osób. Ewentualnie oprócz zawiadomienia zapraszasz delegację. Ty nie wybierasz kto przychodzi na wesele, pracownicy typują delegację. Ty przykładowo ustalasz ilość osób. A oni sobie dobierają Np. jedna osoba z kuchni, druga z brau, trzecia z sali. Tak, że na weselu jest po jednym przedstawicielu z każdego 'działu' :)

Chyba nie zaprosiłabym nikogo z pracy chyba ,że z kimś się rzeczywiście bym przyjazniła

Ja bym zaprosiła wszystkich tylko na ślub kościelny. 

Pasek wagi

Ja daje zaproszenie jedno dla całego mojego wydziału ( czyli dla 14 osób) na ślub kościelny

Dałabym zaproszenia na ślub kościelny, a później ewentualnie przyniosła ciacho do pracy :)

W moim otoczeniu zawsze było tak, że przynosi się do pracy ogólne zawiadomienie i pracownicy sami wybierali delegację, która pojawi się na ślubie. Do tego jakaś drobna zrzutka na prezent - kto chciał to dał i podpisał się na wspólnej kartce. Po ślubie przynosili jakieś ciasto, krótkie spotkanie przy kawie i to wszystko. 

Ja miałam podobną sytuację.... i dałam Wszystkim ZAWIADOMIENIA :) i nikt nie poczuł się urażony bo tak się u Nas praktykowało - nikt nie dawał zaproszeń tylko zawiadomienia. I dodam, że Wszyscy przyszli na uroczystość do kościoła a ja później przyniosłam mały poczęstunek do pracy. I tyle.

Pasek wagi

Zawiadomienie/zaproszenie tylko na uroczystość w kościele.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.