- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 maja 2014, 22:19
Pytanie do Panien Młodych i mężatek:
czy macie/miałyście wątpliwości przed ślubem? Czy były zasadne?
Kocham swojego narzeczonego i jak go poznałam to stwierdziłam że to Ten, kilka dni temu z mojej inicjatywy przyspieszyliśmy ślub no i nabrałam wątpliwości, poważnych wątpliwości... Nie wyobrażam sobie być z kimś innym, ale zaczęły mnie strasznie denerwować jakieś głupoty np. że ma włosy za długie i że ich jeszcze nie obciął. Chodzę przez to zła, nawet buziaka nie chcę mu dawać bo ciągle mnie coś denerwuje.
Teraz nie wiem czy to Ten i czy nie inny...
czy to normalne?
6 maja 2014, 22:23
Może po prostu stresujesz się ślubem? Albo masz PMS? Mi to wygląda na zwykłe rozdrażnienie, a nie że od razu facet nie ten ;)
6 maja 2014, 22:23
ja tak nie miałam ale wiesz normalność to to co robi większość więc musiałabyś zebrać dane od większej ilości osób
6 maja 2014, 22:27
ja tak nie miałam ale wiesz normalność to to co robi większość więc musiałabyś zebrać dane od większej ilości osób
no właśnie stąd pytanie... ja sama nie wiem o co mi chodzi, jestem tylko zła na siebie bo mam skarb a tego nie potrafię docenić.
6 maja 2014, 22:50
no właśnie stąd pytanie... ja sama nie wiem o co mi chodzi, jestem tylko zła na siebie bo mam skarb a tego nie potrafię docenić.ja tak nie miałam ale wiesz normalność to to co robi większość więc musiałabyś zebrać dane od większej ilości osób
a dużo czasu spędzacie razem?bo tak patrząc po znajomych to często jest tak w związkach,że co dzień kilka godzin jest się razem,u mnie jest tak,że często jesteśmy krócej lub dłużej osobno więc zdążymy zatęsknić a i pierdoły nie denerwują
6 maja 2014, 22:53
ostatnio jesteśmy często razem, on chorował przez 2 tyg i jeszcze przez to był trochę nieznośny...
Tak sobie myślę, że gdzie ja znajdę lepszego, chyba po prostu mi za dobrze...
6 maja 2014, 22:58
to tak czasem jest jak się często jest razem,niby jest dobrze ale nie ma już tego dreszczyku
6 maja 2014, 23:10
będąc ciągle ze sobą i nie wydziwiając tak,jak już mówiłam ja nie mam tego problemu bo często się nie widzimy,jeśli chodzi o tych co się widują co dzień to albo z czasem tak się dzieje albo jak niektórzy czasem piszą w tego typu dyskusjach trzeba się starać żeby ta rutyna nas nie dopadła,choć nie wiem czy tak naprawdę da się to zrobić,wg mnie to po prostu naturalna kolej rzeczy