- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2014, 13:37
Zsatanawia mnie trend w Polsce do uzadzania drogich wesel. Ludzie placza, ze nie ma pracy, pieniedzy, ze musza sie u tesciow gniezdzic, ze maz ciagle w trasy jezdzic musi albo wyjezdzac na dlugi czas za granice. Ale weselicho za 40tys musi byc.
Czy nie szkoda wam tych pieniedzy przeznaczac na jednodniowa impreze?
Czy nie lepiej te pieniadze zainwestowac w kupno mieszkania lub domu, na splacenie kredytu, kupno samochodu, remont itd?
10 kwietnia 2014, 17:43
Moi znajomi: nie wiedzą, gdzie mieszkać, ale wesele na 160 osób i jeszcze poprawiny zrobią:) Taka mentalność
10 kwietnia 2014, 22:22
A Ty dalej swoje...
Moj narzeczony musial mnie przekonywac do urzadzenia duzego wesela, ale teraz sie na nie bardzo ciesze na mozliwosc podzielenia sie tym wspanialym dniem z rodzina i przyjaciolni. Wszystko skrupulatnie planuje aby bylo na pewno fantastycznie. Kwota starczylaby na... nowego mercedesa... Ja jezdze 3-letnim fiatem ale akurat mam system wartosci taki, ze wole to wesele i fiacika...
Edytowany przez Asiupek 10 kwietnia 2014, 22:23
11 kwietnia 2014, 09:40
Mi sie wydaje, ze to jest Polska mentalnosc poprostu. Takl jak Hiszpanom czy Grekom nie szkoda pieniedza na codzienne kolacje bo to tradycja tak nam nie szkoda na wesela. Ale nei tylko. U nas nie ma tradycji oszczedzania i patrzenia na ceny. Bardzo czesto to zauwazam. Kazdy pomstuje na rzad a sami nie potrafimy wydawac z rozwaga pieniedzy.
I ja tez jestem Polka i widze u siebei czesto to samo.
Kazdy chcialby byc bogaty a jednak wiekszosc historii miliarderow pokazuje ze doszli oni do tak ogromnych sum wlasnie bardzo mocno zaciskajac pasa i oszczedzajac kazdy grosz.
Ot przyklad. Sa u mnie w miescie w pewnym miejscu dwie stacje benzynowe po przeciwnych stronach ulicy. Shell i jakas inna. W tej drugiej jest taniej a shell i tak ma klientow. A ja sie pytam, jak to mozliwe oO? Czemu ludzie sa tak bezmyslni i wola zaplacic wiecej zamiast oszczedzic? Ok ktos powie ze to pare groszy. Ale grosz tu grosz tam i za pare lat bylby nowy samochod albo chociaz kiecka na wesele...
6 maja 2014, 14:42
Nie wiem, dla mnie to jedna wielka tajemnica dlaczego ludzio nie szkoda takiej kasy na jedna impreze.
Wg mnie duze znaczenie ma tez nacisk rodziny, bo chca sie nachlac.
Edytowany przez maharettt 6 maja 2014, 14:46
6 maja 2014, 15:22
Ja odpowiem jak to jest u nas ( wesele w lipcu). Jestesmy po 30, pracujemy, auto mamy, mieszkanie mamy wykonczone praktycznie cale tak jak sobie wymarzylismy ( to co nie skonczone to dlatego, ze zajelismy sie organizacja wesela nie z brakow funduszy). Nie chce mowic ze mamy nie wiadomo ile kasy bo tak nie jest ale nie mamy rzeczy typu pierwsza potrzeba, na podroz poslubna mamy odlozone. Wesele zawsze sie nam marzylo bardzo i dlatego skoro na nie mamy pieniadze to je organizujemy. Niczego sobie nie odmawiamy z racji wesela, oczywiscie jest mase rzeczy na ktore moglibysmy wydac te pieniadze bo nie jest tak, ze mamy juz wszystko i nam sie mega "przelewa" ale akurat chcemy na to :) Wesele raczej nam sie nie zwroci poniewaz, bardzo duzy koszt to spanie dla gosci od strony narzeczonego. Miescimy sie w budzecie swoim i to najwazniejsze, kredytu nie bralismy na wesele ( mamy juz na mieszkanie i to nam wystarczy ;) )
Bardziej podziwiam osoby ktore nie mialam gdzie mieszkac i biora kredyty na duze wesela wierzac, ze wszystko sie zwroci....ich sprawa nie wtracam sie ale to zjawisko akurat czasem mnie zastanawia.
22 listopada 2014, 10:47
a dlaczego mialabym wolec wycieczke...jedni wola miec wspomnienia z wycieczki, inni z wesela. awydawanie grubej kasy na zabawy sylwestrowe, chic sylwester jest co roku to juz ok i to zrozumiale...no dla mnie nie. slub z zalozenia bedzie raz w zyciu, ma hyc wyjatkowy i mam go wspominac do konca zycia, wiec ma byc taki jak chcr