- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2014, 10:48
Uważam, że wydawanie >1000 zł na taki pierścionek to głupota, można to przecież przeznaczyć na zakup czegoś do wspólnego domu czy wycieczkę. A Wy jak uważacie? Ile kosztowały Wasze pierścionki?
27 marca 2014, 11:14
ja mam bardzo delikatny, waziutki z ladnie wpasowanym brylantem. kosztowal z jakies 1600zl. nie wiem od czego to do konca zalezy ale bratowa ma dwa razy grubszy i tez niby z brylantem i kosztowal polowe ceny co moj.
27 marca 2014, 11:15
jesli nie planujemy slubu to po co pierdzionekzamiast pierdzionka to wolalabym sprzet albo wycieczke ktora sie bardziej przyda, za 200 zl tez mozna jechac na 1-2 dni i cos zobaczyc, pamiatka jest i wrazenia wiekszez pierdzionkiem tez sie mozna rozejsc albo uciec sprzed oltarza/urzedu wiec wazniejsze jest "tak" od calych zareczynpo co mi maciupki pierdzionek jak moge miec okazaly za 3 razy mniej, bardziej szkoda zgubic, ja preferuje tylko srebro/biale zlotonie potrzebny mi pierdzionek jesli mieszkam z facetem od poczatku - 3,5 roku a oficjalnie od 2 lat
nie wiem co to pierdzionek i czemu co drugie słowo to właśnie to słowo ;p
autorka nie pyta też czy któraś planuje ślub, dzieci, wyjazd za granicę, co jadłyśmy na śniadanie ;)
mozna sie rozejsc majac pierscionek/dzieci/psa i kota - nie pyta o powody rozstania lub czy pierścionek jest gwarancją trwałości związku ;)
co do wycieczki/sprzetu zamiast pierscionka, to mam mieszane uczucia.. ja bardzo chcialam miec, ale gdyby bardziej potrzebna byla np. mikrofala i musialabym wybrac, to wybralabym mikrofale ;)
27 marca 2014, 11:16
Mój kosztował 400 zł, podoba mi się, jest delikatny i skromny (jak ja :D ) . Sama go sobie wybrałam. Nie lubię wielkich pierścionków na pół palca, nie są w moim stylu. Wydawanie grubej kasy tylko po to żeby pochwalić się brylantem na palcu jest dla mnie bezsensowne. To tylko świecidełko.
Edytowany przez black.pearl 27 marca 2014, 11:18
27 marca 2014, 11:18
nie wiem co to pierdzionek i czemu co drugie słowo to właśnie to słowo ;p autorka nie pyta też czy któraś planuje ślub, dzieci, wyjazd za granicę, co jadłyśmy na śniadanie ;)mozna sie rozejsc majac pierscionek/dzieci/psa i kota - nie pyta o powody rozstania lub czy pierścionek jest gwarancją trwałości związku ;) co do wycieczki/sprzetu zamiast pierscionka, to mam mieszane uczucia.. ja bardzo chcialam miec, ale gdyby bardziej potrzebna byla np. mikrofala i musialabym wybrac, to wybralabym mikrofale ;)jesli nie planujemy slubu to po co pierdzionekzamiast pierdzionka to wolalabym sprzet albo wycieczke ktora sie bardziej przyda, za 200 zl tez mozna jechac na 1-2 dni i cos zobaczyc, pamiatka jest i wrazenia wiekszez pierdzionkiem tez sie mozna rozejsc albo uciec sprzed oltarza/urzedu wiec wazniejsze jest "tak" od calych zareczynpo co mi maciupki pierdzionek jak moge miec okazaly za 3 razy mniej, bardziej szkoda zgubic, ja preferuje tylko srebro/biale zlotonie potrzebny mi pierdzionek jesli mieszkam z facetem od poczatku - 3,5 roku a oficjalnie od 2 lat
Nie wiem czemu ale mnie to rozśmieszyło! :P
27 marca 2014, 11:19
Moja koleżanka zawsze powtarza "jaka panna, taki pierścionek" Tak na serio - nie wiem, ile dokładnie kosztował mój, bo narzeczony sam go wybierał i zrobił mi totalną niespodziankę. Udało mi się podpatrzeć na paragonie, gdy go zmniejszaliśmy, że ponad 1000 zł (ale czy 1100 czy 1900 - to już nie wiem). Skoro uznał, że stać go na taki pierścionek, to ja się baaaardzo cieszę, bo jest przepiękny.Gdyby oświadczył mi się bez pierścionka, bo nie miałby kasy, to też bym się zgodziła, ale nie czułabym się w pełni narzeczoną (może okrzykniecie mnie, nie po raz pierwszy zresztą, jakimś pustakiem). Chociaż z drugiej strony skoro zarabia, to mógł sobie co miesiąc odkładać aż uzbiera Oczywiście wolę mieć swój pierścionek piękny niż cieniutką niteczkę z malutkim brylancikiem, a w komplecie mikroskop edit, czekam na kolejny lincz od vitalijek, pochwalę się moim:
Mi się np. ten kompletnie nie podoba.
27 marca 2014, 11:21
jesli nie planujemy slubu to po co pierdzionekzamiast pierdzionka to wolalabym sprzet albo wycieczke ktora sie bardziej przyda, za 200 zl tez mozna jechac na 1-2 dni i cos zobaczyc, pamiatka jest i wrazenia wiekszez pierdzionkiem tez sie mozna rozejsc albo uciec sprzed oltarza/urzedu wiec wazniejsze jest "tak" od calych zareczynpo co mi maciupki pierdzionek jak moge miec okazaly za 3 razy mniej, bardziej szkoda zgubic, ja preferuje tylko srebro/biale zlotonie potrzebny mi pierdzionek jesli mieszkam z facetem od poczatku - 3,5 roku a oficjalnie od 2 lat
dla mnie pierścionek to symbol zaangażowania się w związek
ja odbieram - może mylnie - tę odpowiedź jako racjonalizację tego, co ustaliliście (może bardziej Twój facet, nieważne). to, co piszesz brzmi okay, ale "pierdzionek" i te wszystkie inne pejoratywne określenia zaręczyn, ślubów w Twoich innych postach wyglądają mi na chęć obrzydzenia sobie i innym tych fajnych spraw. a gdybyś naprawdę miała to gdzieś i uważała za nieistotne, to na każdym kroku nie odnosiłabyś się do tego z taką niechęcią.
jeśli nagle zmieniłaś zdanie i chcesz tego w związku, to powiedz o tym facetowi
wiem, że mi zaraz napiszesz, że się wtrącam albo wymyślam - nie musisz wcale odpisywać, ale wiem, że niejedna odniosła takie wrażenie, czytając Twoje posty. To, że chcesz od faceta pierścionek, ślub i dzieci - to jest naturalne.
27 marca 2014, 11:22
nie wiem co to pierdzionek i czemu co drugie słowo to właśnie to słowo ;p autorka nie pyta też czy któraś planuje ślub, dzieci, wyjazd za granicę, co jadłyśmy na śniadanie ;)mozna sie rozejsc majac pierscionek/dzieci/psa i kota - nie pyta o powody rozstania lub czy pierścionek jest gwarancją trwałości związku ;) co do wycieczki/sprzetu zamiast pierscionka, to mam mieszane uczucia.. ja bardzo chcialam miec, ale gdyby bardziej potrzebna byla np. mikrofala i musialabym wybrac, to wybralabym mikrofale ;)jesli nie planujemy slubu to po co pierdzionekzamiast pierdzionka to wolalabym sprzet albo wycieczke ktora sie bardziej przyda, za 200 zl tez mozna jechac na 1-2 dni i cos zobaczyc, pamiatka jest i wrazenia wiekszez pierdzionkiem tez sie mozna rozejsc albo uciec sprzed oltarza/urzedu wiec wazniejsze jest "tak" od calych zareczynpo co mi maciupki pierdzionek jak moge miec okazaly za 3 razy mniej, bardziej szkoda zgubic, ja preferuje tylko srebro/biale zlotonie potrzebny mi pierdzionek jesli mieszkam z facetem od poczatku - 3,5 roku a oficjalnie od 2 lat
pierdzionek to zartobliwa forma moje ukochanego tak jak zareczyny=zadreczyny.
jesli mam dostac pierscionek (juz nie bede robic na zlosc) i ma przelezec bo w pracy sie zniszczy to nie ma sensu go kupowac, bez pierscionka tez jestem narzeczona (jak i partnerka, konkubina, dziewczyna, w towarzystwie moge sobie forme wybrac dowoli) - zareczylismy sie z kubkami herbaty a wezmiemy slub jak nam sie znudzi kawalerstwo - co mi szkodzi tak powiedziec.
bylismy w galeri i podeszlismy do witryny jednego sklepu jubilerskiego i poszlam za propozycja partnera ktory przegladal ceny, nie pamietam ile obraczki najdrozsze kosztowaly ( z bialego zlota) ale chyba z 3 tys, i mowie - kochanie po co nam takie drogie obraczki jak je zdejmiesz na drugi dzien i pojdziesz do roboty w rekawicach, mozemy wziac slub z obraczkami srebrnymi i na jedno wyjdzie. a 3 tys piechota nie chodzi, wczasy bylyby albo remont mieszkania
Edytowany przez wrednababa56 27 marca 2014, 11:24
27 marca 2014, 11:22
jak ktoś zarabia ponad 6 tysięcy np to wg mnie normalne:P ale pewnie jak na Polskie realia to rzeczywiscie dziwne.. jakbym byla facetem i nie miala duuuzo kasy to bym kupila jakis ladny skromny pierscionek za ok 300 a do tego dolaczyla jakas fajna podroz czy cos :3 o wiele lepsze
27 marca 2014, 11:23
Mi się np. ten kompletnie nie podoba.Moja koleżanka zawsze powtarza "jaka panna, taki pierścionek" Tak na serio - nie wiem, ile dokładnie kosztował mój, bo narzeczony sam go wybierał i zrobił mi totalną niespodziankę. Udało mi się podpatrzeć na paragonie, gdy go zmniejszaliśmy, że ponad 1000 zł (ale czy 1100 czy 1900 - to już nie wiem). Skoro uznał, że stać go na taki pierścionek, to ja się baaaardzo cieszę, bo jest przepiękny.Gdyby oświadczył mi się bez pierścionka, bo nie miałby kasy, to też bym się zgodziła, ale nie czułabym się w pełni narzeczoną (może okrzykniecie mnie, nie po raz pierwszy zresztą, jakimś pustakiem). Chociaż z drugiej strony skoro zarabia, to mógł sobie co miesiąc odkładać aż uzbiera Oczywiście wolę mieć swój pierścionek piękny niż cieniutką niteczkę z malutkim brylancikiem, a w komplecie mikroskop edit, czekam na kolejny lincz od vitalijek, pochwalę się moim:
No właśnie każdy ma swój gust w tym względzie. My z narzeczonym uwielbiamy klasykę, styl i elegancję - dlatego taki wybrał pierścionek, a mnie się od bardzo podoba.