Temat: Suknia z trenem :)

Cześć, mam pytanko do dziewczyn, które są już po ślubie i które przy swoich sukniach ślubnych miały treny - takie luźne. Jak Wam się z takim czymś tańczyło ? Czy to nie przeszkadza, nie plącze się między nogami ?

W 2012 r.biorę ślub, wymarzyłam sobie jedną suknię i będę chciała ja szyć i nie wiem czy dorabiać do niej tren - z obawy przed przewróceniem się lub czegoś w tym stylu :)

Dziękuję za odpowiedzi :)
Ja miałam na swoim ślubie suknię z trenem i nie żałuję, bo na zdjęciach bosko wyglądała :) Mój tren był podpinany, więc na czas wesela nie było problemu. A tak jak któraś z dziewczyn pisała wyżej, podpięty tren też może być ozdobą sukni. Ważne tylko, żeby mocowanie trenu było porządne i mocne :)
Paulina i Julia - dziękuję :* Przekonałyście mnie :) Właśnie ten tren dodaje uroku sukni i chyba bardzo żałowałabym gdybym uszyła suknię bez niego :)
Paulina i Julia - dziękuję :* Przekonałyście mnie :) Właśnie ten tren dodaje uroku sukni i chyba bardzo żałowałabym gdybym uszyła suknię bez niego :)
Ciesze się, ze mogłam pomóc
To jest wyjatkowy dzień i jedyny w swoim rodzaju... więc spełnij swoje marzenie...
Ja też się wahałam, bo były osoby które mi chwaliły tren a były też takie które odradzały... lecz stwierdziłam, że sukienkę bez trenu założę na każde wielkie wyjście - jesli tylko będę chciała... ale z trenem mogę założyć tylko i wyłącznie w TEN WYJĄTKOWY DZIEŃ.
W sukni przetańczyłam całą noc i nic się z nią i z trenem nie stało... Moja świadkowa na wszelki wypadek zabrała ze sobą awaryjne agrafki lecz na szczęście ich nie wykorzystałyśmy...
Przypilnuj krawcową aby zrobiła porządne mocowanie dla trenu i bądź jak księżniczka tego dnia... druga okazja Ci się już nie nadarzy.
Powodzenia
Właśnie też podchodzę do tego dwojako dlatego, że jedni odradzają drudzy doradzają - już kołowata od tego jestem :) Teraz tak patrze na zdjęcie sukni i jakoś nie widzę jej bez tego trenu :)

Zrobię jak mówisz - dobra krawcowa, będę ją pilnowała i wszystko powinno być ok :)

Dziękuję *:
hej, ja miałam suknie z trenem i nie załuje!!
mój tren był odpinany - jest to najwygodniejsza forma trenu według mnie...
w kościele wyglądał cudownie, jak wchodziłam na sale po schodach również, a przed pierwszym tańcem miałm go odpiętego i po kłopocie:)

Też miałam sukienkę z trenem (ok2 m - jak szaleć to szaleć :P) Był podpinany i wyglądał bosko:) Był wygodny, i pomimo że był nie miałam ciężkiej sukienki.
Też miałam suknię z dość pokaźnym trenem:) Był podpinany i w ogóle nie przeszkadzał:) Odpięty miałam w kościele, żeby był efekt:) Ale do zabawy podpięłam. Gdybym miała jeszcze raz wybrać suknię ślubną, dokonałabym tego samego wyboru :)
I ja jestem za podpinanym trenem :o)
Sama wybrałam suknię z trenem, ale mój nie jest podpinany. Mi to jednak nie przeszkadza, bowiem nie mamy  wplanach wielkich tańców. Mimo to, uważam, że tren to duża ozdoba sukni. I jeśli wybrałas sobie taką, to jej nie zmieniaj. Krawcowe mogą teraz cuda zdziałać (oczywiście te dobre ;o) ). A w razie czego, tak jak koleżanka wyżej pisała, agrafki w torebkę ;o)
Moja jest ksiezniczka, nie ma trenu, dol jest duzy, tak wiec nieobecnos trenu nie przeszkadza. Bede za to miec suuuuper dlugi welon do kosciola. Slyszalam tez ze sa suknie w ktorych po kosciele mozesz odpiac tren. Zapytaj krawcowej, powodzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.