20 listopada 2010, 14:05
Jak sobie wyobrazacie wesele ??:) bardzo wielkie weselicho czy raczej skromne przyjecie obiad itd ?
20 listopada 2010, 15:34
Ja mam ślub w przyszłym roku. Będzie tylko cywilny, więc kwestia wesela automatycznie odpada.
I bardzo dobrze!
Ja osobiście nie lubię "tradycyjnych" polskich wesel. Po pierwsze nie wyobrażam sobie spraszać rodziny z którą w ogóle nie utrzymuję kontaktu lub kontakt jest dość oschły. Nie lubię oczepin - tylko raz trafiłam na naprawdę fajnie zorganizowane, bo z reguły są dość wulgarne (czyt. za dużo o seksie się gada). No i właśnie a propos seksu - durne przyśpiewki pijanych "wujków". No i to chlanie wódy (bo piciem tego nazwać nie można)...ech. Ja jestem abstynentką i strasznie mnie to drażni, jak dużo ludzi przychodzi na wesele tak naprawdę głównie po to, by się za darmo urżnąć :/
Mało jest w tym romantyzmu, a za dużo "biesiady" w złym tego słowa znaczeniu.
Ślub kościelny natomiast bardzo mi się podoba. Ta idea białej sukni z welonem, zakładanie obrączek, obsypywanie ryżem - to jest fajne :)
Po ślubie planuję kameralny obiad z mężem i naszymi rodzicami :)
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
20 listopada 2010, 16:05
Mimo, że mamy dzieci, do ślubu nam nie spieszno - na kocią łapę nam lepiej ;D
Jeśli już miałabym wychodzić za mąż, to skromnie, ale z klasą - nie na zasadzie "zastaw się, a postaw się" - poza tym ślub jedynie cywilny, bez białej sukni etc... Po ślubie jakiś obiad z najbliższą rodziną w restauracji i BEZ prezentów, tak po prostu jak spotkanie prorodzinne bez ceregeli :)
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
20 listopada 2010, 20:19
Ja chce jakies nieduże wesele.Tylko dla osób które naprawde chce zaprosić.A z drugiej strony to wcale mi sie az tak nie spieszy.Zawsze znajdzie sie tysiące ważniejszych wydatków.
20 listopada 2010, 20:28
A ja chcę takie.. "kameralne". Tylko my dwoje + dwóch światków, noc poślubna gdzieś daleko, gdzie jest naprawdę niesamowicie. Zero wesela: takie coś zostałoby mi w pamięci na zawsze, bez tej całej potańcówki przy disco polo. Jakoś nie lubię takich imprez ;d
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 461
20 listopada 2010, 20:43
ja chcialabym kameralnie, ale wiem, ze rodzice sie nie zgodza...;/ co do gosci to tez wolalabym zaprosic tych, ktorych lubie i mam z nimi kontakt, ale tutaj znow kwestia starych, ze to przeciez nie wypada! Ehh...takie to juz zycie. Wolalabym tylko cywilny wziac, ale moj H. sie na to nie zgadza...Troche mi z tym zle, bo nie chce robic czegos, czego nie chce. Ale coz...
20 listopada 2010, 22:10
Jak byłam mała, to jak każda dziewczynka marzyłam o ślubie, wielkim weselu, białej sukni itd. I tak było do całkiem niedawna.
A teraz jestem 4 m-ce przed ślubem i wszystko jest inne. Ślub, nas dwoje, świadkowie, plaża, ocean, palmy. Dwa tygodnie w raju-Dominikanie. I mimo sprzeciwu i niezadowoleniu rodziny i przyjaciół, postawiliśmy na swoim. Wierzę, że nigdy nie będę żałowała tego wyboru.
Po powrocie polecimy do PL, żeby zrobić obiad dla najbliższej rodzi (rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, chrzestni). I tylko na jedno dałam się namówić... żebym na tym obiedzie była ubrana w suknię ślubną i M. w garnitur. Żeby nasze rodzinki miały choć namiastkę tego, co ich ominie.
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
23 listopada 2010, 17:54
Ja mam tak smiesznie, bo marza mi sie dwa rodzaje slubu, albo tradyceyjne wesele, z calym tym pzepychem hehehe i odrobina kiczu bo bez tego nie ma dobrej zabawy;) ale nie jakies tandetne zeby bylo!!! Albo jesli kameralne to tak jak moja poprzedniczka na jakiejs goracej wyspie, czy plazy, generalnie, woda plus plaza i my w bialych lnianianych strojach i ja z kwiatem w rozpuszczonych wlosach hahaha ;)
ale jak narazie to ani takie ani takie mi nie grozi...:(
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
29 grudnia 2010, 21:11
Ja od zawsze twierdzilam ze nigdy nie wyjde za maz, ze nikt mnie nie zechce hihi No i prosze- 4.06.11 nasz slub. Ostatnio moj oswiadczyl ze fajnie by bylo tez na plazy badz jakims miejscu np. laczce odpowiednio do tego przystosowanej,na bosaka, stapajac po platkach roz, ja w bialej sukni i z kwiatem badz wiankiem we wlosach i on tez w bieli. Jak z bajki, ale oczywiscie moi rodzice nie wyobrazaja sobie slubu w zadnym innym miejscu niz kosciol. Tak wiec starym zwyczajem w kosciele w bialej sukni i w butach :):):) Ale przynajmniej uprosilam by rzucali mi platkami i ryzem a nie monetami. No i uprosilam dorozke:) Mam nadzieje ze kiedys polece na Dominikane hihihi, wiekszosc moich znajomych lecialo tam na podroz poslubna i wrazenia niesamowite:)
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
29 stycznia 2011, 15:38
Mi zawsze sie marzyl tradycyjny slub - kosciol, biala suknia, potem duze wesele dla calej rodziny i znajomych - i to marzenie sie spelni juz 24.09 :) Na bezludna wyspe zamiast na slub, wole pojechac na miesiac miodowy - wtedy tylko my, plaza, ocean :)