Temat: Godzina ślubu w kościele

Jak myślicie jaka najlepiej wybrać godzinę  na ślub w kościele? Ślub będzie w sierpniu. Sale na wesele mamy kilka km od kościoła około 5km. Moi goście będą mieć dosyć blisko a mojego narzeczonego mają conajmniej 50km  lub wiecej. Poprawin generalnie nie robimy, być może tylko jakieś dla najbliższej rodziny. Powiedzcie na jaka godzine wy się zdecydowałyście i czy był to dobry wybór. 

mademoiselle.As napisał(a):

marti1996 napisał(a):

Nie wiem jak w Polsce  Ale na Śląsku ślub przeważnie jest o 11 
a Śląsk to już nie Polska? 

To raz ;) a dwa, że nie wiem na jakim Śląsku, bo u mnie w parafii koło 14 są śluby ;)

marti1996 napisał(a):

Nie wiem jak w Polsce  Ale na Śląsku ślub przeważnie jest o 11 

A Śląsk to nie część Polski ?
Najlepiej miedzy 15-17, byłam raz na weseleu, gdzie ślub był o 13 i naprawde widać, że gościom już po 1 dłużyło się. Jednak za długo.
na 14 zrób; im szybciej goście wyjdą tym więcej czasu na noc poślubną:):)

Irbiss napisał(a):

Jeśli można wrócić taksówką to nie ma sprawy. Ale jeśli jestem uzależniona od autokaru to lipa. Często ludzie idą na wesele bo maja poczucie obowiązku, powinności wobec Młodych i ich rodziny i na prawdę nie chce się wtedy siedzieć kilkanaście godzin. Ani też słuchać tego oszukiwanego proszenia, żeby jeszcze nie wychodzić, bo taka fajna zabawa.

To już zależy od tego, czy młodzi mają na względzie dobro gości, czy mają to gdzieś, u nas był kierowca, który rozwoził gości do domu, nikt nie musiał płacić za taksówkę, albo czekać na zbiorowy autobus, a żebranie pary młodej żeby jeszcze zostać, bo w ich mniemaniu taka fajna zabawa, jest dla mnie żałosne... Nie każdy przecież musi lubić wesela i siedzieć do upadłego, wesele to ma być zabawa i przyjemność, a nie przykry obowiązek, bo wypada siedzieć do końca.


Pasek wagi
16-17. Jak zrobisz wcześniej no o 13 to wielu gosci może nie wytrzymać za długo. Jedni pójdą spać przed oczepinami a inni się spija :P A tak będziecie w sali okolo 18 i spokojnie wszyscy dadza radę.
bez różnicy
Wydaję mi się że te rozbieżnosci w godzinach są rózne w róznych rejonach Polski. Widze że śląsk robi sluby bardzo wcześnie. Ja jestem z małopolski i u nas standard to 14:00. A w jakim rejonie robi się o 18-19??? 

Aha i zaznaczam że u nas standardem jest slub o 14 a mimo to wesela trwają do rana bo do 5-6 rano, wiadomo że może częśc gosci wychodzi wczesniej. Ja zazwyczaj do 3-4 jestem na weselu. 

gwiazdkaaa napisał(a):

Wydaję mi się że te rozbieżnosci w godzinach są rózne w róznych rejonach Polski. Widze że śląsk robi sluby bardzo wcześnie. Ja jestem z małopolski i u nas standard to 14:00. A w jakim rejonie robi się o 18-19??? Aha i zaznaczam że u nas standardem jest slub o 14 a mimo to wesela trwają do rana bo do 5-6 rano, wiadomo że może częśc gosci wychodzi wczesniej. Ja zazwyczaj do 3-4 jestem na weselu. 
w mazowieckim  
najczęściej młodzi wybierają 16-18 ale w sezonie letnim często też 19 , kilka razy spotkałam się z tym że z powodu obłożenia kościoła młodzi musieli wybierać między 15 a 19 i w każdym, znanym mi, przypadku wybrali 19 

Yenla napisał(a):

Irbiss napisał(a):

Jeśli można wrócić taksówką to nie ma sprawy. Ale jeśli jestem uzależniona od autokaru to lipa. Często ludzie idą na wesele bo maja poczucie obowiązku, powinności wobec Młodych i ich rodziny i na prawdę nie chce się wtedy siedzieć kilkanaście godzin. Ani też słuchać tego oszukiwanego proszenia, żeby jeszcze nie wychodzić, bo taka fajna zabawa.
To już zależy od tego, czy młodzi mają na względzie dobro gości, czy mają to gdzieś, u nas był kierowca, który rozwoził gości do domu, nikt nie musiał płacić za taksówkę, albo czekać na zbiorowy autobus, a żebranie pary młodej żeby jeszcze zostać, bo w ich mniemaniu taka fajna zabawa, jest dla mnie żałosne... Nie każdy przecież musi lubić wesela i siedzieć do upadłego, wesele to ma być zabawa i przyjemność, a nie przykry obowiązek, bo wypada siedzieć do końca.

Fajnie, że pomyśleliście o kierowcy. Nie wszyscy tak robią i często trzeba siedzieć do 4-tej czy ma się ochotę czy nie.
Ludziom jednak trudno zrozumieć, że ich ślub nie jest najważniejszym wydarzeniem na całym świecie.
Pasek wagi

Irbiss napisał(a):

Yenla napisał(a):

Irbiss napisał(a):

Jeśli można wrócić taksówką to nie ma sprawy. Ale jeśli jestem uzależniona od autokaru to lipa. Często ludzie idą na wesele bo maja poczucie obowiązku, powinności wobec Młodych i ich rodziny i na prawdę nie chce się wtedy siedzieć kilkanaście godzin. Ani też słuchać tego oszukiwanego proszenia, żeby jeszcze nie wychodzić, bo taka fajna zabawa.
To już zależy od tego, czy młodzi mają na względzie dobro gości, czy mają to gdzieś, u nas był kierowca, który rozwoził gości do domu, nikt nie musiał płacić za taksówkę, albo czekać na zbiorowy autobus, a żebranie pary młodej żeby jeszcze zostać, bo w ich mniemaniu taka fajna zabawa, jest dla mnie żałosne... Nie każdy przecież musi lubić wesela i siedzieć do upadłego, wesele to ma być zabawa i przyjemność, a nie przykry obowiązek, bo wypada siedzieć do końca.
Fajnie, że pomyśleliście o kierowcy. Nie wszyscy tak robią i często trzeba siedzieć do 4-tej czy ma się ochotę czy nie.Ludziom jednak trudno zrozumieć, że ich ślub nie jest najważniejszym wydarzeniem na całym świecie.

My też mieliśmy kierowcę, który wszystkich rozwoził. Niestety, po weselu szwagra, gdzie musiałam czekać na odwiezienie do domu 5 godzin + mojego Męża praktycznie nie było na sali, bo rozwoził ludzi (wesele brata, kierowcy nie było) a ja musiałam bawić się sama odebrało mi ochotę na wesela.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.