- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 grudnia 2013, 13:46
11 grudnia 2013, 11:38
Mysle, jednak ze mimo wszystko twoj przyklad byl troche zbyt ekstramalny ;)Ja czasem lubię posłużyć się tabloidem, jako punktem wyjścia. Żeby być bliżej ludu :-)Margot, ja cię prosza... nie drwij z ludu. Inteligentnie zawsze na forum pisałaś, a teraz wyskoczyłaś z artykułem, z gazety.plAle rozumiem twe przesłanie. I faktycznie, na Vitalii feruje się tego typu podejście, rachu ciachu oświadczyny, ślub, rachu ciachu dziecko. Też to widzę, dla jakiejkolwiek alternatywy nie ma za bardzo miejsca, bo albo cię wytkną, żeś już za stara, albo samotna feministka, albo taki pasztet, że żaden facet się połaszczył.Aby pasować do tego wzorca (jeżeli by się oczywiście chciało) należałoby znaleźć miłość swergo życia w wieku 19-20 lat, w wieku 22-24 się żenić a od 25-30 starać się o potomka, bo potem to już panie dzieju, do doła z trumienką się jeno kłaść. Jak komuś tak nie wyszło, no cóż, widac był feministyczny pasztet. Ament. Wiem, drwię i dworuje, darujcie, ale tak to czasami odbieram Z artykułu widać jasno, że realizowanie kliszy typu szybkoszybkoszybko oświadczyny-ślub-ciąża-dzieci nie zawsze kończy się happy endem. Ludzie sami sobie presję wytwarzają a potem sobie z tymi wymaganiami nie radzą. Starachowice skądinąd, to mieścinka, maleńka, bezrobocia dużo to i jak 20stke ma to na ślub już zaczyna być za stara XD może panna miała mocne ciśnienie i uszczelka jej puściła...
12 grudnia 2013, 19:31