- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
6 listopada 2010, 11:20
Jak w tytule. A do tego slub z obcokrajowcem. Ktoras ma jakies doswiadczenie w tym temacie? Nawet nie wiemy od czego zaczac i poki co oboje z moim jestesmy tym na tyle przerazeni, ze chyba pozostanie nam Vegas
6 listopada 2010, 11:32
moja przyjaciółka wyszła za Lankijczyka i to było tak, że najpierw wzięli ślub cywilny na SriLance, a później w Polsce kościelny. Nie wiem, czy to taka sama sytuacja jak Twoja. Wiem, że mieli też dosyć niezręczną rozmowę z jakimiś urzędnikami, aby potwierdzić, że on nie zawiera tego związku tylko dla paszportu.
- Dołączył: 2010-04-17
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 536
6 listopada 2010, 11:40
Moja siostra miała ślub kościelny i to z protestantem. Nie było większego problemu. Wystarczy, że pójdziesz do proboszcza z parafii, w której chcesz wziąć ślub, a on ci wszystko ułatwi.
Chyba że mówisz tylko o ślubie cywilnym... wtedy to chyba jest jeszcze mniejszy problem. Wystarczy wszystkie informacje czerpać z samego źródła.
6 listopada 2010, 12:50
na poczatek wybierz sie do urzedu zeby ci dokladnie wyjasnili jakie dokumenty beda potrzebne i co twoj facet musi miec przetlumaczone bo braknie ci jednego durnego papierka i tragedia... potem idz do parafii i tez sie dowiedz co trzeba, jak sie da to porozmawiaj z samym ksiedzem zeby wybadac jaki on ma do tego stosunek (wiez mi, bywaja historie nie z tej ziemi... moja znajoma po slubie w polsce i wszstkim co tam przeszla przeszla na wiare malzonka...) dowiedz sie jak rozwiazac problem nauk slubnych i spowiedzi. powodzenia...
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
6 listopada 2010, 13:26
Na slubie koscielnym mi az tak nie zalezy, mojemu bardziej choc od 15 lat nie byl w kosciele, paranoja!
Ale chyba zle to sformulowalam-nie tyle sam slub co zalatwianie wesela dla gosci z dwoch krajow nas przeraza. Ma byc w Polsce, ja mieszkam okolo 2h od lotniska, a jak weselicho nie bedzie w moich okolicach to ludzi nie bedzie stac na zaplacenie sobie noclegu. Goscie mojego nie maja problemow natury finansowej, tylko organizacyjnej i jezykowej, no bo kto ich bedzie zabawial na pipidowce jesli przyjada na pare dni...Eh, jak o tym mysle, to wcale nie mam ochoty na weselicho...
- Dołączył: 2010-04-17
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 536
6 listopada 2010, 14:42
Niech w pobliskim hotelu wynajmą pokoje. Z lotniska możesz zamówić bus do domu. Myślę, że nie powinno być zbytniego problemu.
17 listopada 2010, 14:35
Cailina, ja mam to samo!
Planuje slub w 2012, w Polsce, na 50-60 osob. Jak narazie ustalilismy z D. (moj przyszly mezus) ze oplacimy najblizszej rodzinie pobyt w hotelu na 2 doby, za reszte noclegow i loty beda musieli placic sami. Zapewniamy transport w dzien slubu - planuje wynajac autokar i kilka samochodow (znajomi rodzicow, albo moi, ktorzy beda kierowcami do dyspozycji gosci przez cala noc). W kwietniu/maju, kiedy bedziemy w Polsce, zamierzamy znalesc sale, najlepiej gdzies w miescie w ktorym jest co robic (mam na oku Pszczyne, niedaleko moich rodzicow...) Wtedy tez pojdziemy do USC (slub tylko cywilny, ani ja, ani D. nie jestesmy religijni...) zobaczyc jakie dokumenty sa wymagane.
I wtedy tez zacznie sie moja bitwa o slub w plenerze, ale to juz inna historia... ;)
Tyle mi przychodzi do glowy w tej chwili, jak co, to pisz!
:)
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
11 grudnia 2010, 19:16
Hej, ja tez mam slub z obcokrajowcem. Oboje mieszkamy za granica. Problem juz sie pojawil z ksiedzem, ktory nie pozwolil zeby moj czekal na mnie przed oltarzem, musimy wchodzic obydwoje za ksiedzem i przysiege po polsku, a jak nei zna polskiego to musi sie nauczyc. Mam nadzieje ze jeszcze g oprzekonamy. Co do wesela to tez nie wiem jak to wyjdzie, oczepiny i w ogole, nie wiem kto to bedzie wszystko tlumaczyc, pewnie bede musiala robic to ja, co mi sie nie podoba, ale trudno. Poza tym moj nie ma bierzmowania i bez tego nie przejdzie, wiec jestesmy na etapie zalatwiania bierzmowania tylko tutaj sie czeka 2 lata, a my potrzebujemy papier w marcu. Koszmar. Tutaj bierzmowanie nie jest potrzebne do slubu, w Polsce tak. Jak pomysle ze moze nie dojsc do slubu to az sie trzese. Ale mam nadzieje ze jakos sie uda to wszystko zalatwic. Mamy dja- wiec piosenki w jezykach. Ksiezy mamy 2 - jedngo Polaka, drugi Hiszpan. Nocleg zalatwiamy gosciom, choc wielu nie przyleci ze wzgledy na koszt biletow. Bedzie moze ok 20 osob ze strony mojego. Zaproszenia juz mamy po polsku i oddzielne po hiszpansku.
POWODZENIA.
10 marca 2011, 12:35
Podbijam temat.
Cailina, jak tam przygotowania? Podziel sie informacjami, na pewno nie jestem jedyna ktora chce wiedziec jak Ci idzie!
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
14 marca 2011, 23:48
My mamy tak, że mieszkamy w UK a ślub będzie w PL - jednak mamy o tyle łatwiej, że jesteśmy z tego samego miasta, więc nie ma problemów z tłumaczeniem, zagranicznymi gościami, czy innymi zwyczajami :) minusem jest to, że jednak musimy często zdać się na pomoc rodziców i nie mogę wszystkiego do końca nadzorować