- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
1 listopada 2013, 15:06
Juz sie kiedys pytalam o to czy wasz przyszly maz widzial was przed slubem w sukni. Wszystkie vialijki powiedzialy ze nie.
A czy pokazywalyscie swojemu przyszlemu przykladowe suknie na zdjeciach albo w salonie na wieszakach? Chcialabym zeby moja suknia podobala sie rowniez mojemu narzeczonemu. Wiem jednak ze czasem cos co kupie lub przymierzam nie podoba mu sie a czesto nawet dos bardzo nie podoba. Nie chcialabym stanac przed oltarzem wiedzac ze w tym jednynym dniu moja suknie nie jest ta najpiekniejsza rowniez dla niego. Dlatego zastanawiam sie czy nie przejzec z nim paru stron z sukniami, zebym miala chociaz rozeznanie czego on kompletnie nie akceptuje a co mu sie bardzo podoba. Jak myslicie?
Edytowany przez KotkaPsotka 1 listopada 2013, 15:07
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
1 listopada 2013, 15:07
Ja będę jeździć z moim facetem i mamą za suknią :)
1 listopada 2013, 15:13
Jak jakaś suknia wpadła mi w oko, to od razu pokazywałam fotkę mojemu narzeczonemu. Na pierwszą w życiu wizytę w salonie pojechałam z narzeczonym i naprawdę bardzo pomógł mi w wyborze sukni, bo jako facet-wzrokowiec zwracał uwagę na wszelkie detale i dostrzegał różne mankamenty, których ja nie widziałam bo tak byłam przejęta całą sytuacją;) Razem z nim zadecydowałam jaki fason najbardziej mi pasuje.
Później sama pojechałam już wybrać konkretny model, tak więc narzeczony wie mniej więcej czego się spodziewać, ale jakiś element zaskoczenia też będzie.
1 listopada 2013, 15:15
Tak jak sobie teraz przeglądam to pokazuje ;) ale dla niego sukienka to sukienka :D O ile nie jest mega mini lub super beza lub księżniczkowata to każda taka sama :D
Jednak jak już będę serio wybierać to mu nie pokażę :P Ba! Będę chciała wszystko tak zaaranżować, żeby zobaczył mnie dopiero w kościele/urzędzie stanu cywilnego (trwają negocjacje :D) jak prowadzi mnie ku niemu mój Tato :)
Tak bym chciała.
Kurde... ale niech się oświadczy w końcu ;) Wiem, że już się szykuje, bo mamy wiele poważnych planów w tym mieszkaniowych (gruntowny remont lub kupno innego).
Edytowany przez Salemka 1 listopada 2013, 15:17
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
1 listopada 2013, 15:18
pierdoły, kup sobie taka jaka Ci sie podoba. Nie suknia, ale jakosc zwiazku jest ważna
1 listopada 2013, 15:18
EnolaaGay napisał(a):
Jak jakaś suknia wpadła mi w oko, to od razu pokazywałam fotkę mojemu narzeczonemu. Na pierwszą w życiu wizytę w salonie pojechałam z narzeczonym i naprawdę bardzo pomógł mi w wyborze sukni, bo jako facet-wzrokowiec zwracał uwagę na wszelkie detale i dostrzegał różne mankamenty, których ja nie widziałam bo tak byłam przejęta całą sytuacją;) Razem z nim zadecydowałam jaki fason najbardziej mi pasuje.Później sama pojechałam już wybrać konkretny model, tak więc narzeczony wie mniej więcej czego się spodziewać, ale jakiś element zaskoczenia też będzie.
chyba najlepsze wyjście :)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
1 listopada 2013, 15:18
super dziewczyny, dzieki za odpowidzi. dzisiaj pokazuje mojemu te sto sukienek ktore mi wpadly w oko
- Dołączył: 2013-05-03
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 4686
1 listopada 2013, 15:19
pokazywałam mu kilka przykładowych sukien, ale szczerze, nie był tym zbytnio zainteresowany :)
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15632
1 listopada 2013, 15:30
Dla mnie ciąganie faceta po salonach ślubnych jest totalnie bez sensu.
Zwiedziłam mnóstwo salonów ślubnych i nie widziałam tam ani jednego faceta, z czego byłam bardzo zadowolona- szukanie sukni to dla mnie typowo babskie zajęcie.
1 listopada 2013, 19:38
A ja mierzyłam przed ostateczną decyzją w towarzystwie narzeczonego - studiowałam daleko od domu, mamie nie chciało się przyjechac ;) nie żałuję, bo mi dobrze doradził ;)