10 października 2013, 12:36
Czesc kochane,
Te z Was, ktore wyszly za obcokrajowcow...
Jak wygladalo Wasze wesele? Obie rodziny bawily sie razem pomimo barier jezykowych? Co z prowadzacym wesele, jaki jezyk wybralyscie? Ktory kraj wybralyscie i jak goscie sie tam dostali?
Takie w sumie na przyszlosc pytanie, bo myslalam sama nad tym ostatnio. Moja rodzina nie mowi po angielsku ani jezyku mojego partnera i oczywiscie vice versa :)
Zapraszam goraco do dyskusji!
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
10 października 2013, 12:44
ja też byłam 2 razy w związku z obcokrajowcem, nie wiem, czemu to Was tak boli -.- czasem to nawet nie jest świadomy wybór ;)
co do tematu byłam na jednym takim weselu Anglia/Polska, i była impreza w Angli, po ang, ale ślub w Polsce. Z tego po tym polskim ślubie małe wesele, a potem większe w Anglii.
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 10 października 2013, 12:45
10 października 2013, 12:45
Mój jest obcokrajowcem :P my wprawdzie nie mieliśmy ślubu jeszcze, ale miała jego siostra i przyjaciel (też z zagranicy;)) i tak u siostry jego dominował polski bo i goście w większości byli 'tutejsi' a u jego kumpla starali się zrobić pół na pół.. (tzn. w jednym języku a później tłumaczenie ) i kijowo to niestety wychodziło bo każda zabawa traciła jakoś na atrakcyjności bo to się przedłużało itp.. więc prowadząca przestawiła się na 'język większości' ;p i Ci co nie rozumieli (w tym ja:D) prosili o tłumaczenie znajomych z zagranicy:)
10 października 2013, 12:45
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
ja też byłam 2 razy w związku z obcokrajowcem, nie wiem, czemu to Was tak boli -.- czasem to nawet nie jest świadomy wybór ;)
Cieszę się twoim szczęściem :* a autorka jak się nie wstydzi niech odpowie.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
10 października 2013, 12:47
Ja byłam na takim weselu jako druhna, na prawie 300 osób tylko z niecałe 20 umiało się porozumieć między rodzinami (i to w dodatku w innym języku)
Na początku było trudno, bo ludzie próbowali ze Sobą się jakoś porozumiewać i nic z tego nie wychodziło, ale po jakimś czasie ludzie się ze Sobą bawili wyśmienicie =)
ślub odbył się w Polsce, ale ślub prowadzony w języku pana młodego (bo prawie wszyscy byli z jego strony)
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 223
10 października 2013, 12:48
ja jestem w takim zwiazku i moja kolezanka rowniez - ona juz po slubie, zrobila tak, ze slub cywilny w DE i tam wesele, ale potem slub koscielny w Polsce i nie planowala w sumie wesela, ale rodzina zrobila takie tradycyjne
- Dołączył: 2012-04-09
- Miasto: Marki
- Liczba postów: 170
10 października 2013, 12:50
paulkellerman napisał(a):
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
ja też byłam 2 razy w związku z obcokrajowcem, nie wiem, czemu to Was tak boli -.- czasem to nawet nie jest świadomy wybór ;)
Cieszę się twoim szczęściem :* a autorka jak się nie wstydzi niech odpowie.
Ja mieszkając w USA byłam w związku z jak to ładnie mówisz murzynem ;) Nie wiem czym się tak ekscytować, po prostu inny kolor skóry.. No ale nie każdy do tego doszedł.
10 października 2013, 12:52
fashionable napisał(a):
paulkellerman napisał(a):
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
ja też byłam 2 razy w związku z obcokrajowcem, nie wiem, czemu to Was tak boli -.- czasem to nawet nie jest świadomy wybór ;)
Cieszę się twoim szczęściem :* a autorka jak się nie wstydzi niech odpowie.
Ja mieszkając w USA byłam w związku z jak to ładnie mówisz murzynem ;) Nie wiem czym się tak ekscytować, po prostu inny kolor skóry.. No ale nie każdy do tego doszedł.
i tyle chciałem wiedzieć przynajmniej mam odpowiedź od jednej co się nie wstydzi. Lubie murzynów dobrze rapują.
10 października 2013, 12:54
unodostress napisał(a):
Mój jest obcokrajowcem :P my wprawdzie nie mieliśmy ślubu jeszcze, ale miała jego siostra i przyjaciel (też z zagranicy;)) i tak u siostry jego dominował polski bo i goście w większości byli 'tutejsi' a u jego kumpla starali się zrobić pół na pół.. (tzn. w jednym języku a później tłumaczenie ) i kijowo to niestety wychodziło bo każda zabawa traciła jakoś na atrakcyjności bo to się przedłużało itp.. więc prowadząca przestawiła się na 'język większości' ;p i Ci co nie rozumieli (w tym ja:D) prosili o tłumaczenie znajomych z zagranicy:)
Wlasnie o to chodzi! Ze te zabawy takie troche lyse beda... Slubem sie wogole nie martwie, bo na pewno sie nie odbedzie w Polsce, ale samo wesele odbedzie sie z goscmi ktorzy mowia albo tylko po polsku albo tylko po angielsku albo tylko w jezyku mojego partnera.
Takze chyba dwa wesela trzeba bedzie szykowac.. Ayyaayayy!
paulkellerman napisał(a):
murzyn?
Przynajmniej cos soba reprezentuje :)
- Dołączył: 2010-03-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 308
10 października 2013, 12:54
slub,slubem ....ale zycie nie jest latwe potem z takim czlowiekiem...bylam 3 lata z tunezyjczykiem w zwiazku i juz bylo przebakiwania o slubie....tlyko jakos im blizej tego tematu ja zaczynalam miec dziwnie narzucane rozne rzeczy i wypowiadane ze jestem typową polką....wiec co byloby potem?
wiec rozwiazanie jest na slub takie ze moze w jednym jezyku a osoby,ktore nie znaja tego jezyka mialy przygotowane tlumaczenia i tyle