Temat: Pieniążki dla Młodej Pary

Moja przyjaciółka bierze ślub. 
Dajemy jej dobre wino (zamiast kwiatów - tak sobie zażyczyli), zrobioną przeze mnie własnoręcznie pamiątkę + kopertę.
Myślałam, że dam jej 300 zł (wesele z noclegiem, za mnie i za partnera).
Teraz, pod koniec miesiąca okazuje się, że cienko z pieniędzmi. Partner właśnie stracił pracę, ja wciąż jestem na utrzymaniu rodziców... Czy wypada dać 200 zł? Boję się, że będę posądzona o to, że mam, a nie dałam...

EDYCJA z najnowszym moim komentarzem:

Jeśli chodzi o nocleg, to wiem, że płacą 15 zł za osobę i de facto drugiego dnia imprezy nie ma - jest tylko 1 dzień, ale że my np. mieszkamy daleko, to musimy przenocować i dopiero w niedzielę rano wracamy do domu.

Piszę po raz kolejny, że nie byłam w stanie odłożyć na ten ślub. Nie wiedziałam nawet, czy dostanę zaproszenie, bo przyjaciółka od początku mówiła, że to będzie małe wesele, z samą rodziną. A dopiero pod koniec maja się okazało, że zaprosiła paru znajomych, w tym mnie. Powiedziałam, że będę, ja i mój partner. Wtedy byłam przekonana, że wszystko pójdzie dobrze.

Ale w ciągu ostatniego miesiąca wszystko się zmieniło. Nie dość, że nasz dom, z powodu powodzi i najwyraźniej jakiś błędów konstrukcyjnych, jest sukcesywnie zalewany i na to poszło naprawdę dużo kasy (nawet nie wiecie, ile dziennie kosztuje wypompowanie wody z domu - a przez 2 tygodnie musieliśmy robić to CODZIENNIE), to jeszcze mój chłopak właśnie stracił pracę.

Ja dopiero pod koniec czerwca skończyłam sesję i zajęcia, odbywałam praktyki przez 2  miesiące - oczywiście za darmo, więc jedyne co mogłam, to dorabiać sobie trochę na korepetycjach, ale to były grosze. Od początku lipca szukam pracy.

Naprawdę, nie sądziłam, że będę musiała się tłumaczyć z własnych problemów tylko dlatego, że tak duża część osób tutaj twierdzi, że "one by odkładały już dawno" i że ja żałuję mojej przyjaciółce pieniędzy.
Pasek wagi
A Ty widzisz różnicę między posiadaniem pieniędzy i nie chceniem dać ich, a chceniem dać więcej a nie posiadaniem ?
Wątek już chyba zakończony.
Udanej zabawy życzę.
Pasek wagi
Moim zdaniem daje sie tyle na ile go stać i nie ma mowy o zapożyczaniu się na tę okazję. Będę pożyczać i udawac ze jest super bo stac mnie na taką hojność jak innych nieco zacniejszych finansowo... a potem wrócić do domu i zastanawiać się co do garnka włożyć, który rachunek najpierw zapłacić albo wiecznie być dłużnikiem komuś bo nawet nie bede miala za co oddać... Ja bynajmniej mam przyjaciół, którzy zapraszając mnie na wesele nie patrzą na zasobność portfela i w życiu nie byłoby mi wstyd iść do nich na wesele z kwotą która byłaby mniejsza od innych, z kwotą która byłaby na moją kieszeń. Nie chodzą później po gościach i nie traktują jak plebs bo dałeś 100 zł mniej niż moja sąsiadka, kuzynka czy siostra... Każdy z moich przyjaciół jest zorietowany w mojej sytuacji i nie można od kogoś wymagac 500zł jak kogoś na to najnormalniej w swiecie nie stac. Dla mnie kwotą na jaką mnie stać to 300 zł ale mając do dyspozycji 200 i kupe problemow na głowie nie byloby mi wstyd iść do przyjaciółki. Nawet bym o tym nie pomyślała zeby mogła mieć do mnie żal. To przyjaciel a nie jakiś sęp na kasę... Rozumiem ze niektórzy liczą na zwrot wesela. Ale czy to goście płacą za wesele?? Czy goscie chcieli wychodzić za mąż/zenic sie?? Jesli kogos nie stac i liczy na to że goscie wyprawią mu ślub /wesele to sie mysli tymi kategoriami ze byloby mi wstyd... slub a potem wesele robi sie  na takim poziomie na jaki go stac..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.