Temat: Do par, które mieszkały razem przed ślubem.

Witam, za rok w sierpniu planuję wziąć ślub, jest jednak pewien "problem". Mieszkam z narzeczonym już od dwóch lat. W mojej parafii ksiądz jest, delikatnie mówiąc wymagający. Rok temu chciałam iść na chrzestną, to powiedział, że dopóki nie zamieszkam osobno z partnerem to nie mogę być chrzestną, bo przecież my się zachowujemy na pewno jak para :/ (swoją drogą ciekawe jak niby mamy się zachowywać? Jak znajomi?) I teraz pytanie: Jak rozwiązaliście ten problem? Czy wasz ksiądz się też tak "czepiał" faktu, że mieszkacie razem? Nie wiem jak ma przebiec ta rozmowa, za miesiąc idziemy ustalać datę ślubu. Dziękuję z góry za pomoc.
Pasek wagi

swandive napisał(a):

MissButterfly83 napisał(a):

mówiąc, że zachowujecie się jak para miał na myśli seks, to chyba oczywiste;)
Tak, doskonale wiem co miał na myśli. Ale to chyba normalne, że ludzie, którzy się kochają to uprawiają seks. Mamy troszkę inne czasy teraz...

Są ludzie którzy zachowują czystość do ślubu i nie ma na to wpływu fakt, że mamy inne czasy. Oni (my) wyznajemy po prostu inne wartości i zasady i nie podejrzewam, żeby udało nam się dogadać czy jedna drugą stronę przekonać :)

mamuska16072008 napisał(a):

a mnie się wydaje,ze Ksiądz będzie zadowolony, że chcecie wyznac sobie miłość przed BOgiem i żyć jak przystało :D

Mam taką cichą nadzieję :P
Pasek wagi
 Ja jestem ze swoim 8 lat, mamy dwójkę dzieci i oczywiście mieszkamy razem, w przyszłym roku bierzemy ślub i nikt się nas o nic nie czepia....
Pasek wagi

swandive napisał(a):

mamuska16072008 napisał(a):

a mnie się wydaje,ze Ksiądz będzie zadowolony, że chcecie wyznac sobie miłość przed BOgiem i żyć jak przystało :D
Mam taką cichą nadzieję :P

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak będzie :)

ziabcia napisał(a):

Zmarl mój przyszly teść..w związku z czym poczuląm sama w sobie, że potrzebuje spowiedzi..i glupia podczas niej przyznałam się że mieszkam z facetem, że planujemy ślub-ale w związku ze teść zmarł musimy to odłożyć. Nigdy taka zabeczana z kosciolą nie wyszłam(a mam prawie 30 lat na karku) bo ksiądz tak mi pojechał, że poczuląm siejak ostatnia...

Masakra, nie powinni księża jeździć tak po ludziach, nie ważne, co złego zrobili. Jeszcze do łez doprowadzają... W ogóle spowiadać się powinno do Boga, a nie gościa w sutannie. Takie moje osobiste zdanie.
Pasek wagi

ziabcia napisał(a):

Zmarl mój przyszly teść..w związku z czym poczuląm sama w sobie, że potrzebuje spowiedzi..i glupia podczas niej przyznałam się że mieszkam z facetem, że planujemy ślub-ale w związku ze teść zmarł musimy to odłożyć. Nigdy taka zabeczana z kosciolą nie wyszłam(a mam prawie 30 lat na karku) bo ksiądz tak mi pojechał, że poczuląm siejak ostatnia...

Bardzo mi przykro, że trafiłaś na takiego księdza. Zamiast zrozumienia i pomocy dostałaś opitol.
Jeśli jesteście Katolikami, to dlaczego nie przestrzegacie zasad wiary, chcąc korzystać z jej dobrodziejstw i sakramentów? Nie potrafię tego zrozumieć- po co osobom żyjącym w permanentnym grzechu sakramenty, przecież to jeszcze większy grzech - świętokradztwo... Ślub można wziąć cywilny, religia ma swoje zasady, na które się godzi albo nie - ale wtedy raczej nie można się nazywać Katolikiem, wybieranie z religii tego co nam pasuje a co nie jest raczej żałosne. A ksiądz jeden z niewielu normalnych, widać nie chodzi mu o czysty zysk jak całej reszcie (udzielanie ślubu zbrzuchaconym np;) ).

Dodam, że nie jestem wierząca, po prostu dziwię się, że można tak wybiórczo traktować zasady, które mają Was doprowadzić do zbawienia ;)
Obecnie mieszkam zagranica ale wybudowalem dom w rodzinnej wsi do ktorego niedlugo zamierzam sie przeniesc. Ksiadz juz zapowiedzial moim rodzicom ze nie przyjmie mnie do parafii bo nie mamy z partnerka slubu koscielnego. Szczerze mowiac mam to w glebokim powazaniu ale jednak troche mnie denerwuje ze jest taka presja otoczenia zeby byc katolikiem. Nie chce zeby moje dzieci byly wytykane palcami bo nie byly u komunii itp.

Luscious napisał(a):

Jeśli jesteście Katolikami, to dlaczego nie przestrzegacie zasad wiary, chcąc korzystać z jej dobrodziejstw i sakramentów? Nie potrafię tego zrozumieć- po co osobom żyjącym w permanentnym grzechu sakramenty, przecież to jeszcze większy grzech - świętokradztwo... Ślub można wziąć cywilny, religia ma swoje zasady, na które się godzi albo nie - ale wtedy raczej nie można się nazywać Katolikiem, wybieranie z religii tego co nam pasuje a co nie jest raczej żałosne. A ksiądz jeden z niewielu normalnych, widać nie chodzi mu o czysty zysk jak całej reszcie (udzielanie ślubu zbrzuchaconym np;) ).Dodam, że nie jestem wierząca, po prostu dziwię się, że można tak wybiórczo traktować zasady, które mają Was doprowadzić do zbawienia ;)

Cała prawda
z miejscowosci ktorej pochodze ksiadz jest znany z wyrozumialosci tolerancji i przymruzenia ok :) jestem 5 lat tylko po cywilnym w tym czasie bylam druchną chrzestną i mam 2 ochrzczonych dzieci - ksiadz cierpliwie czekaaz przyjdziemy do niego wybrac date slubu koscielnego :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.