- Dołączył: 2010-04-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 300
22 czerwca 2013, 23:37
Problem jest następujący. Rodzice mojego narzeczonego uważają,że wesele ma wyprawić rodzina Pani młodej, a wódke, orkiestre, obrączki i zespół Pan młody. ( a rodzice pana młodego idąc tym tokiem myślenia nic). Moi rodzice się z tym nie zgadzają bo czemu oni maja finasowac cale wesele, a drudzy rodzice przyjdą sobie na gotowe. Tym bardziej ,że sytaucja finansowa obu stron jest podobna, z tym,że moi rodzice swoje oszczednosci zainwestowali w remont domu a jego rodzice trzymaja oszczednosci na slub ostatniej corki (ktora ma 15 lat ^^). Oczywiscie wesela dwom jego siostrom też sfinansowali. Ale jemu nie sfinansuja bo on jest chlopak,a tylko córkom sie finansuje. Czy ja jestem przewrażliwiona czy faktycznie to jest nie tak ? Dodam,że ja ze swojej strony zamierzam odciazc moich rodzicow jak sie da:)
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
23 czerwca 2013, 14:36
klaudus69 napisał(a):
NoweZycie napisał(a):
Atoss napisał(a):
Takie rzeczy to na wsi głębokiej chyba :P Ja dzielę koszty zgodnie z liczbą gości (każda strona za swoich gości).
według tego co piszesz wielce miastowa kobieto jeśli twój mąż będzie zarabiał więcej nie ma powodu aby się z tobą dzielić i sobie kupi nowy samochód a ty będziesz jeździła starym złomem, co ty na to? Chyba nie będziecie finansowo dzielić, skoro na ślubie też takiego zamiaru nie ma?
dokładnie! prezenty też każdy bierze dla siebie od gości ze swojej strony??
Prezenty i koperty będą dla nas - młodych - na nową drogę życia, na wspólne mieszkanie, samodzielny start. Nasi rodzice również zaoferowali się i uważają w swoim obowiązku (oni, nie my!) zorganizować nam wesele. Ale skoro ja mam dużą bliską rodzinę (moja mama ma 7 rodzeństwa), to nie widzę powodu, żeby rodzina mojego narzeczonego płaciła za moich gości. U nas się rozkłada mniej więcej 40% narzeczonego i 60% moich gości.
23 czerwca 2013, 14:40
prosiaczek90 napisał(a):
Mój kochany na no że zapłaci druga połowe sam i tyle:) ok rozumiem. Tylko denerwuje mnie ta baba, juz mowi kogo mam zaprosic a kogo nie trzeba( po co az 4 twoje przyjaciolki??!!), i ogolne wtracanie sie do wesela.
no to zrób tak jak Ty chcesz, i powiedz że skoro ona nic nie daje to jej koleżanki nie są zaproszone bo Cię na to nie stać
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
23 czerwca 2013, 14:41
ja nie chce żeby mi ktokolwiek finansował ślub i nie obchodzi mnie czyja rodzina co powinna w ogole mnie nie obchodza te zwyczaje
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
23 czerwca 2013, 14:43
prosiaczek90 napisał(a):
Kto pyta nie błądzi:Po 1 napisałam,że mam zamiar odciążyć SWOICH rodziców, którzy zaproponowali ,że się dołożą!Po 2 teściowie nie maja obowiązku płacić za wesele dziewczyny ktora posuwa ich syn ale jest to także wesele ICH SYNA! nie tylko moje! Gdzie ja powiedzialam ze sie mi nalezy?? zacytuj fragment. Powiedzialam tylko, ze niesprawiedliwe jest to ze reszcie dzieci zrobili a u nas nie dosć ze tylko rozkazuja, wtracaja sie to pomocy zadnej. Polecam wrócić się do gimnazjum i nauczyć czytać ze zrozumieniem , a dopiero potem odpowiadać. Bo póki co Twoja odpowiedź jest kompletnie nie na temat, a o kulturze panienka chyba też nie słyszałą.
A czy rodzice tamtych mężów ich córek płacili?
Jeżeli nie, to rozumiem punkt widzenia teściów - nie dość że się wykosztowali wedle tradycji (może u was panuje takowa...), a poprzedni rodzice nie dali nic, to jeszcze mają dokładać do ślubu syna, który wedle tradycji już nie powinien być ich sprawą, bo już swoje "wycierpieli" dając pieniądze na córki.
Ucierpicie na tym Wy, ale jeżeli oni płacili tych kilka razy, to nie chodzi tutaj o nie lubienie jakiegoś dziecka, ale o coś w co uwierzyli. Tamci rodzice z synami nie ponieśli kosztów, więc dlaczego oni za syna mają ponosić?
Edytowany przez BedeMama92 23 czerwca 2013, 14:44
- Dołączył: 2010-04-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 300
23 czerwca 2013, 14:46
To jest tradycja "obowiązująca" a raczej kiedyś obowiązywała kiedy robilo sie wesela w remizie z wlasnym prosiakiem i cenami 3 razy nizszymi niz teraz na Śląsku, skąd pochodzi moj narzeczony. Ja nie mieszkam na ślasku, u nas nie ma takiej tradycji a wesele robimy u nas wiec moja mama sie silno sprzeciwia ślaskim tradycjom ktore dla nas są niewygodne, a ktore i tak wychodza już.
23 czerwca 2013, 14:50
Zakładając, że autorka ma braci, którym jej rodzice dołożyli się po równo do wesel, dlaczego mają sfinansować wesele córki ? Teściów nie obchodzą jej bracia? No a ją ich córki :-) może u teściów taka tradycja a jak dziewczyna pochodzi z innego regionu to czyja tradycja jest ważniejsza?:-) nie jej wina, że teściowie w cośtam uwierzyli :-)
Edit: Śląsk? Ukryta opcja niemiecka i wszystko jasne :-) ( dla co wrażliwszych: to tylko żart!)
Edytowany przez gruszkowa1983 23 czerwca 2013, 14:52
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
23 czerwca 2013, 14:53
Ja bym się na ich miejscu poczuła oszukana - nie dość że mam więcej córek niż synów i musiałam zapłacić całość za kilka wesel, to jedyne które miało wypaść, nagle zostaje zmienione i mam płacić połowę. Tym bardziej że "tradycje są dla was niewygodne", więc odrzucacie je. A dla nich Wasza jest niewygodna, sprzeczna z nauczonym zwyczajem i też ją odrzucają. Robicie wszystko po swojemu, własnym zwyczajem, to i sfinansujcie z własnej kieszeni.
23 czerwca 2013, 14:54
Mama mi mówiła że za ich czasów tak było ze rodzice młodej płaca za salę i jedzenie i opłaty kościelne a rodzice młodego za orkiestrę, wódkę, obrączki. Ciuchy każdy sobie. U nas podzieliliśmy koszta proporcjonalnie do liczby gości ponieważ moich było 50 a męża 30. Za osoby w knajpie płaciliśmy od łebka, za wódkę przyjęliśmy ze kupujemy po 0,5 l za osobę, więc też płaciliśmy od łebka, ciuchy każdy płacił sobie, kamerzystę, fotografa i inne opłaty stałe niezależne od ilości gości podzieliliśmy na pół. Za mnie płacili rodzice bo chcieli a mąż płacił sam za siebie bo jemu rodzice kilka lat wcześniej kupili mieszkanie więc powiedzieli że na wesele już kasy nie mają. Tak wydaje mi się sprawiedliwie.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
23 czerwca 2013, 14:55
gruszkowa1983 napisał(a):
Zakładając, że autorka ma braci, którym jej rodzice dołożyli się po równo do wesel, dlaczego mają sfinansować wesele córki ? Teściów nie obchodzą jej bracia? No a ją ich córki :-) może u teściów taka tradycja a jak dziewczyna pochodzi z innego regionu to czyja tradycja jest ważniejsza?:-) nie jej wina, że teściowie w cośtam uwierzyli :-)Edit: Śląsk? Ukryta opcja niemiecka i wszystko jasne :-) ( dla co wrażliwszych: to tylko żart!)
Tylko postawiłam się na miejscu rodziców pana młodego, bo są tutaj strasznie demonizowani. Tutaj nie ma winy, bo żadna tradycja nie jest ważniejsza.
- Dołączył: 2010-04-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 300
23 czerwca 2013, 14:55
wesele robimy u mnie, wiec chyba powinno być wg naszej ( i ogolnie przyjetej tradycji). To tak jakby wesele było u nich, a my byśmy im narzucali nasze.