Temat: Wymarzony ślub

Jestem ciekawa jaki jest Wasz wymarzony ślub i ewentualne przyjęcie /wesele :) 

Ja chciałabym ślub w USC w prostej białej sukience, potem obiad w restauracji dla rodziny, tort, kolacja ...Po kolacji wylot na tygodniowe wakacje z mężem na Malediwy :D A Wy?
Pasek wagi
a ja chcę ślubu kościelnego, pięknej sukni, i wesela ale skromnego, rodzice , dziadkowie, rodzeństwo...i tyle.
Poza Malediwami i sukienką (miałam taką  plus bolerko) miałam taki właśnie ślub, jak autorka marzy :) Polecam, bo jest właśnie taki dla młodych, a nie dla gości.
Pasek wagi
na szczęście w okolicy mam i salę i taki dosyć skromny kościół - mój parafialny :D i jest bardzo przytulny bo w drewnie itd.;p chciałabym klasyczną suknię, kwiaty - różowe róże a między nimi wplecione orchidee i może jakiś koraliki czy coś takiego, buty nude żebym mogła jeszcze później je gdzies założyć ;) przed kościołem 'maszyna do robienia baniek mydlanych ' i bańki w powietrzu kiedy goście będą życzenia składali albo można też na sali ;p
1. Slub zima, wszystko pokryte puszystym sniegiem a z nieba leca wielkie platy. Ceremonia w swiatecznie wystrojonym kosciele, duzo swiec. Weselicho w goralskiej wielkiej drwenianej chacie, kulig z dzwoneczkami. Ja w bialej sukni, do kosciola w plaszczyku z bialosrebrnym futerkiem przy kolniezu i rekawach, do tego diadem jak krolowa sniegu. Sesja zdjeciowa w skalach, lesie, jeziorku.  A po wszytskim lecimy do Tajlandii na podroz poslubna:)

2. Slub latem, w plenerze, w namiotach, do okola pochodnie i lampiony. Ja prosta sukienka, wianek i bukiet z polnych kwiatow.

3. Slub w srodku lasu, noca, tylko my dwoje i ksiadz. Ja - najprostsza sukienka, byle biala i kwiaty polne, boso. Slub brany z dnia na dzien, kiedy pogoda dospiuje (dzwonimy do ksiedza, biezemy go do lasu i przysiegamy). A po ceremoni noc poslubna na mchu:)
Pasek wagi

Nie chciałabym ślubu w kościele, bo czułabym się niezręcznie, tym bardziej, że jestem niewierząca, ale niestety partner zupełnie na odwrót, więc będę musiała się do niego przystosować. Fajnie gdyby ślub odbył się na świeżym powietrzu w jakimś pięknym miejscu np. w jakimś cudnym ogrodzie z widokiem na morze/ocean. Jaka suknia nie mam pojęcia bo musi trafić w gust, ale na pewno nie przesadnie skromna ale też nie beza ze świecidełkami. Ogólnie żeby była normalna atmosfera, nie za romantycznie bo nie lubię ukazywać uczuć i wzruszać się przy wielu ludziach. Żeby była najbliższa rodzina a nie setki osób. Później wesele w eleganckiej sali, piękna muzyka w tle np. żeby grał pianista. Żeby było spokojnie, elegancko. Po tym wszystkim dla pary długi wyjazd np. do Włoch - zwiedzanie Toskanii, Wenecji, Florencji, Rzym...wycieczki konne itd. 

Ale mnie fantazja poniosła  Ale pewnie i tak się skończy na kościele, wielkiej rodzinie, hucznym weselu z kapelą grającą polskie przeboje...no ale trudno się mówi, może w następnym wcieleniu  

ślub kościelny gdzieś daleko od naszych rodzinnych stron. Ja w pięknej, proste w kroju sukience...  Mój P w idealnie skrojonym eleganckim garniturze... Tylko rodzina i najbliżsi przyjaciele. Nasze dzieci podające nam obrączki...Raczej kilka-kilka naście osób. Potem obiad deser i zimne zakąski do alkoholu a my w podróż poślubną gdzieś w malownicze miejsce. Tylko we dwoje :)
Tak mi się marzy ^^
ale póki co nie było oświadczyn ;)

Pasek wagi
Chyba jestem dziwna, bo nigdy nie marzyłam o ślubie. Kojarzy mi się on tylko z jednym - końcem wolności. Biała sukienka mnie nie kręci, ani też żadne inne bzdety tego typu. Czasem mam wrażenie, że dla niektórych kobiet organizacja wesela to taka sztuka dla sztuki. Miałam kiedyś bardzo dobrą koleżankę, która miała powiedzmy duszę artystyczną i mimo, że nawet nie miała chłopaka do 19 roku życia to często wspominała co będzie miała na weselu, jak się ubierze, jakie kwiaty itp. 

wongruberamiona napisał(a):

Nie chciałabym ślubu w kościele, bo czułabym się niezręcznie, tym bardziej, że jestem niewierząca, ale niestety partner zupełnie na odwrót, więc będę musiała się do niego przystosować. Fajnie gdyby ślub odbył się na świeżym powietrzu w jakimś pięknym miejscu np. w jakimś cudnym ogrodzie z widokiem na morze/ocean. Jaka suknia nie mam pojęcia bo musi trafić w gust, ale na pewno nie przesadnie skromna ale też nie beza ze świecidełkami. Ogólnie żeby była normalna atmosfera, nie za romantycznie bo nie lubię ukazywać uczuć i wzruszać się przy wielu ludziach. Żeby była najbliższa rodzina a nie setki osób. Później wesele w eleganckiej sali, piękna muzyka w tle np. żeby grał pianista. Żeby było spokojnie, elegancko. Po tym wszystkim dla pary długi wyjazd np. do Włoch - zwiedzanie Toskanii, Wenecji, Florencji, Rzym...wycieczki konne itd. Ale mnie fantazja poniosła  Ale pewnie i tak się skończy na kościele, wielkiej rodzinie, hucznym weselu z kapelą grającą polskie przeboje...no ale trudno się mówi, może w następnym wcieleniu  


a co ty przepraszam, jestes piesek na smyczy O.o?
jesli ty musisz sie do niego dostosowac to on do ciebie tez moze

ja nie marzylam jakos o slubie, nie dojrzalam do tego jeszcze, nie wyobrazam sobie wyboru kwiatkow, obraczek. ale chcialabym skromny w usc, ew po wszystkim obiad w restauracji. opcjonalnie nie musi byc, a na pewno nie z muzyka, rzucaniem kieliszkow i tancem.
slub w moim przypadku to nie jest cos z czego mam sie cieszyc a bliscy razem ze mna. dla mnie to sa kwestie formalne aby szpital nie marudzil czy zeby dziedziczyc
Pasek wagi
nie mam wymarzonego slubu, a tym bardziej wesela

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.