Temat: Jak przekonać przyjaciółkę, aby przyszła na ślub bez prezentu?

Moja serdeczna przyjaciółka jest w trudnej sytuacji finansowej. Ostatnio do mnie zadzwoniła mówiąc, że nie będzie ich na ślubie, bo ich po prostu na to nie stać. Wiem jak jest i nie zapraszam ludzi dla kasy czy prezentów. Chciałabym, aby po prostu tam była... Mówiłam jej o tym, w sumie wkurzyłam się, powiedziałam, ze nie ma dyskusji i że jesli nie przyjdzie to w dniu swojego ślubu będę ryczeć, że jej tam nie ma... Widzę, że w dalszym ciagu się waha... W sumie boję sie, że się zapożyczy bo jej tak powiedziałam. I nie wiem co jej mogę jeszcze powiedzieć, żeby rozwiała swoje wątpliwości i po prostu przyszła... Doradzicie coś?

powiedz żeby zrobiła coś własnoręcznie i to będzie dla ciebie wspaniała pamiątka a jej nie bedzie głupi ze z pustymi rękoma idzie, plus w kopercie jakieś ładne życzenia, które bedziesz mogła zachować (bo pewnie jej bedzie głupio przed ludźmi nawet)
Mam bardzo podobną sytuację, tyle, że z koleżanką, a nie przyjaciółką. Tłumaczyłam jej, że zależy mi na obecności itd itp. Ona się uparła, a w końcu obraziła, że zapraszam ją kilka razy (wtf?).

Może zaproponuj przyjaciółce, że jest Ci koniecznie niezbędnie potrzebna - do ustawień dekoracji, do robienia zdjęć, do ogarniania zespołu muzycznego całą noc, bo Ty nie chcesz mieć tego na głowie... Jeśli poczuje się "zatrudniona" i niezbędna, powinna się zgodzić.
Pasek wagi

Nikki23 napisał(a):

Mam bardzo podobną sytuację, tyle, że z koleżanką, a nie przyjaciółką. Tłumaczyłam jej, że zależy mi na obecności itd itp. Ona się uparła, a w końcu obraziła, że zapraszam ją kilka razy (wtf?).Może zaproponuj przyjaciółce, że jest Ci koniecznie niezbędnie potrzebna - do ustawień dekoracji, do robienia zdjęć, do ogarniania zespołu muzycznego całą noc, bo Ty nie chcesz mieć tego na głowie... Jeśli poczuje się "zatrudniona" i niezbędna, powinna się zgodzić.

dobry pomysł :)

Powiedz, ze nie wyobrażasz sobie tego dnia bez niej, że nie liczą się prezenty -tylko ludzie. Że jej obecność będzie dla Ciebie największym prezentem. Zasugeruj co by było jakby sytuacja sie odróciła, jakby on się czuła jak byś nie przyszła w tak ważnym dla niej dniu.

Dziś są takie czasy, ze wielu ludzi zapomina o największych wartościach -liczy się tylko kasa i kasa.

Pasek wagi

manru napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

Mam bardzo podobną sytuację, tyle, że z koleżanką, a nie przyjaciółką. Tłumaczyłam jej, że zależy mi na obecności itd itp. Ona się uparła, a w końcu obraziła, że zapraszam ją kilka razy (wtf?).Może zaproponuj przyjaciółce, że jest Ci koniecznie niezbędnie potrzebna - do ustawień dekoracji, do robienia zdjęć, do ogarniania zespołu muzycznego całą noc, bo Ty nie chcesz mieć tego na głowie... Jeśli poczuje się "zatrudniona" i niezbędna, powinna się zgodzić.
dobry pomysł :)

bardzo dobry pomysl:)

Niestety pokutujacy "talerzyk" prowadzi pozniej do takich sytuacji, ze ludzie sie wstydza przyjsc, bo ich nie stac

Pasek wagi

silvie1971 napisał(a):

manru napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

Mam bardzo podobną sytuację, tyle, że z koleżanką, a nie przyjaciółką. Tłumaczyłam jej, że zależy mi na obecności itd itp. Ona się uparła, a w końcu obraziła, że zapraszam ją kilka razy (wtf?).Może zaproponuj przyjaciółce, że jest Ci koniecznie niezbędnie potrzebna - do ustawień dekoracji, do robienia zdjęć, do ogarniania zespołu muzycznego całą noc, bo Ty nie chcesz mieć tego na głowie... Jeśli poczuje się "zatrudniona" i niezbędna, powinna się zgodzić.
dobry pomysł :)
bardzo dobry pomysl:)Niestety pokutujacy "talerzyk" prowadzi pozniej do takich sytuacji, ze ludzie sie wstydza przyjsc, bo ich nie stac

Nie mam pojęcia dlaczego ludzie muszą zwracać za ten talerzyk, przecież młodzi zapraszają gości, bo ktoś dla nich ważny a nie po to, żeby się zwróciło. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Były u mnie wszystkie przyjaciólki, choć były z biednych rodzin, do tego studentki, ale nie wyobrazałam sobie tego dnia bez nich. Jedna właśnie z powodów finansowych nie chciała przyjść, po wielu rozmowach się zgodziła i świetnie się bawiła:)

Pasek wagi
a no własnie, jesli zapraszm na urodziny to nie dla prezentów, dlatego nie wiem czemu dużo osób myśli że wesele "musi się zwrócić" :/ w Japonii to para młoda daje prezenty gościom w podzięce że przyszli i na pamiątkę tego dnia
a ja dopiero z vitalii dowiedziałam się, że jest w ogóle taki pogląd, żeby oddawać "za talerzyk" + coś od siebie. A ja wielokrotnie byłam na weselach, kiedy dawaliśmy dużo mniej, niż talerzyk. Każdy daje, ile może. Dla mnie też najważniejsza jest obecność.
Pasek wagi

Nikki23 napisał(a):

a ja dopiero z vitalii dowiedziałam się, że jest w ogóle taki pogląd, żeby oddawać "za talerzyk" + coś od siebie. A ja wielokrotnie byłam na weselach, kiedy dawaliśmy dużo mniej, niż talerzyk. Każdy daje, ile może. Dla mnie też najważniejsza jest obecność.

mi mama uświadomiła kiedyś, wczesniej dawałam ile mogłam i nikt na mnie krzywo nie patrzył, nie dawałam kasy tylko jakiś prezent albo składkowo ze znajomymi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.