Temat: Obmyślam weselne menu - doradzicie?

Dziewczęta, wiem, że można na Was liczyć Same chodzicie po weselach albo i planujecie własne. Otóż muszę zaplanować weselne menu (na nasze wesele), ponieważ to co proponuje hotel-restauracja jest takie "zwykłe" i pospolite (w sensie standardowo proponują np, schabowego czy devolaile i np. rosół bo ludzie zazwyczaj to chcą), ale kucharz tam ponoć jest świetny (słyszałam z różnych źródeł, więc nie problem, aby wyczarował wedle czyjegoś zamysłu). Oczywiście musimy to wcześniej skonsultować, żeby wycenić itp. i chciałabym żebyście mi trochę  pomogły.

Jako zupę wymyśliłam (jedną spośród):

krem szparagowy z groszkiem ptysiowym
francuska zupa cebulowa zapiekana z serem
zupa-krem z dyni z płatkami migdałowymi i grzanką (czy w sierpniu będzie dobra dynia? ?)

Co chciałybyście zjeść na danie główne (po zupie)? Tu jeszcze mam totalną pustkę. Myślę, że na pewno jakieś mięso (ryba może być później w trakcie wesela podana)

Deser - jakie pomysły? Chyba chciałabym zrezygnować z lodów bo to zazwyczaj najtańsze lody z tesco polane śnieżką z puszki... Czym zastąpić lody? U koleżanki była podawana panna cotta, i był to fajny pomysł, ale nie chciałabym, żeby u nas było tak samo ;)

Macie pomysły na przystawki? Z tym mam niby najmniejszy problem, ale zawsze możecie zainspirować mnie jakimś nowym pomysłem.

Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i podpowiedzi
Pasek wagi
hmm idę we wrześniu na wesele jako gość i już się cieszę na śląskie weselne jedzenie:) czyli nudel zupa (rosół z domowym makaronem), wołowa rolada i oczywiście inne mięsa w otoczeniu klusek, pycha sosów i modrej kapusty:) oraz innych surówek:), potem ciasteczka takie do chupnięcia, na jeden kęs-też domowej roboty:), potem ciasta tortowe, i drożdżowy śląski, weselny kołacz, potem zimne przekąski (do wódeczki a jakże), a potem coś na gorąco, a później w nocy jakiś barszczyk z krokietem, albo pasztecikami:). na to liczę:) bo choć to tradycyjne menu to przecież codziennie tak nie jadam:) a weselne, na bogato przygotowane tradycyjne jedzenie to niebo w gębie:) a eksperymenty??? są kosztowne i nie mam wrażenia, że to zostanie docenione-nie chciałabym usłyszeć po weselu swojej córki-ale liche jedzenie, jakieś cienkie zupki i takie tam wydziuwusy:))))). nie zachwycisz gości kulinarnymi nowinkami, zachwycisz czymś swojskim, wyczekiwanym i oczywiście najważniejsze znakomita atmosfera (czyli luz a nie stres-o matko!!!! a jak to się je?????). bez względu na co się zdecydujesz jak chodzi o menu już dzisiaj życzę Ci cudnego dnia ślubu i wspaniałego życie ze swoim ukochanym, wybranym, jedynym mężczyzną:))
a może zupa serowa?

lily93 napisał(a):

powiem że nie znam się na weselach, ale i studniówka i wesela na których bywałam były katastrofą jedzeniową. Nie jem mięsa i zjadłam jedynie sałatkę grecką, ciasto jak i owoce. Nawet inne sałatki czy surówki były z szynką i kurczakiem. Jak pani kelnerka się zapytała dlaczego odmawiam i nie chcę nic jeść, powiedziałam że nie jem mięsa więc przyniosła mi rybę ;/ Wiec wiadomo jak się poczułam.  Jest demokracja i większość je mięso. Mówie tylko że moim zdaniem powinno się jakoś wziąc to pod uwage, żeby wegetarianie nie szli z własnym prowiantem.


wiem o czym mówisz, prawie na każdej imprezie jem tylko surówki
..

akacja29 napisał(a):

ja nie jem mięsa, ale u mnie mięso będzie bo tak rodzina i znajomi lubią, to ja ich goszczę więc robię tak żeby im było dobrze. Dla siebie to my w domu robimy cuda wianki, których pewnie połowa rodziny by nie skosztowała :) ja ich zmuszać nie będę, dostaną to co lubią. Ja pewnie i tak mało co zjem na weselu


No tak, zależy dlaczego ktoś mięsa nie je.  Ja ze względów moralnych, dlatego nie podałabym go nawet gościom
Jakiś czas temu byłam na weselu. Był wiejski stół. Tam wiadomo, domowe mięsa, smalczyk, bimberek, ale oprócz tego pyszne domowe owocowe nalewki (chyba 4 rodzaje) i pyszne wędzone pstrągi. Panie niepijące wódki, były zadowolone z damskich trunków. Moim zdaniem te pstrągi były strzałem w 10 :) Poza tym fajną przystawkę (bardziej wyszukaną) jest wędzony łosoś (np takie zwijane ślimaki, podane z koperkiem i cytryną) albo różne rodzaje serów, podane np dużymi nadziewanymi oliwkami. Jeśli chodzi o obiad wg mnie powinien być tradycyjny. Nie musi być to koniecznie rosół, ale niech będzie coś w miarę tradycyjnego np żupa z borowików (o ile kucharz dobrze ją przygotuje) na 2 może być ryż z pieczarkami lub odrobiną curry/ młode ziemniaki do tego wybór mies np fajnie podane nadziewane serem/pieczarkami/papryką i majonezem piersi z kurczaka, schaby, udka - do wyboru na osobnym półmisku. Byłam na weselu gdzie tak podano 2 danie i gościom bardzo się spodobało. Zresztą tam jedzenie było perfekcyjnie przyrządzone. Do 2 dania można podać sezonową surówkę. Lekka surówka z sałaty, pomidorów i sosu winegret na pewno się sprawdzi - nie będzie zapychająca. Jeśli chodzi o deser. darowałabym sobie desery z surowymi jajkami. Są po prostu niebezpieczne. Owocowy sorbet ładnie podany z miętą/ melisą i odrobiną sosu np czekoladowego może być fajnym lekkim daniem. Sernik lub szarlotka z lodami jest już raczej "oklepana", ale ludziom zazwyczaj smakuje. Lepiej podać prosty, mniej wykwintny deser niż nieudany krem brulee. Uwierz mi lepsze będzie proste menu z wyszukanym akcentem w postaci bardziej wykwintnych 2, 3 przystawek niż zupy kremy, krewetki i ewentualne wpadki kucharzy. Oczywiście zrobisz jak zechcesz:) Powodzenia w przygotowaniach.
Pasek wagi
...

marmody napisał(a):

a może zupa serowa?


2 dni temu jadłam pierwszy raz i się zraziłam - obawiam się, że smak jest zbyt specyficzny i wielu osobom może nie podpasować
Pasek wagi
my mamy krem z prawdziwków z tartymi kluseczkami jako zupę.
potem roladka z kurczaka i schabu ze szpinakiem, na deser krem angielski w czekoladzie, z pieczonym jabłkiem i lodami.
później jeszcze karkówka i wołowina, indyk w białym winie, a na koniec tradycyjnie barszcz czerwony z krokietami.

do tego oczywiście bufet, tzw. zimny stół, na którym znajdą się sałatki, sery, żurawina, owoce, ciasta, i różne różności.

Zupa: tylko rosół

I danie - my mamy 5 sztuk mięsa na osobę do 9 rodzajów max (powiem szczerze, ze jestem zdziwiona jak czytam o 4 rodzajach maksymalnie) i wybraliśmy:

- kotlet po hawajsku

- de volaille

- kotlet kasztelanski (nadziewany pieczarkami i papryką w sezamie)

- dziczyzna z żurawiną

- bitki wołowe w sosie własnym

- kurczak w płatakch migdałowych z zielona fasolką

- i chyba zraziki wołowe w sosie mysliwskim

W sumie jeszcze się zastanawiamy, w weekend nad tym przysiądziemy... ale ja mam w 1 daniu wybór ok. 40 pozycji mięsa więc jak coś mogę przepisac może Ci cos w oko wpadnie :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.