Temat: Na ślub bez kwiatów?

Młodzi napisali w zaproszeniu, że zamiast kwiatów chcą jakiś drobny sprzęt do napraw albo dla gosposi (jak któraś kojarzy mój temat to kupiliśmy ostatecznie patelnię, zwykłą ale Tefal).

I teraz pytanie, czy kupić jeszcze jakiś mały bukiecik, czy iść tylko z tym prezentem?

Z jednej strony nie chcieli kwiatów, z drugiej chyba jestem staromodna i jakoś sobie nie wyobrażam nie wręczyć choćby skromnego bukietu... Co radzicie? A może po prostu ładnie ozdobić tą patelnię (np. żywymi kwiatami) i dać taki właśnie "bukiet"?
moja kuzynka napisała na zaproszeniu zamiast  kwiatów , bardzo proszę o słodycze  lub wino  , i sporo gości cukierki kupili parę win dostali bo to chętnie zjedzą albo jakieś czekoladki , a kwiaty żaden pożytek :] ,, a z tych cukierków to dostali to w poniedziałek na 2 poprawinach co się zjechała najbliższa rodzina  to na stół dali by goście się częstowali :]  ja jak kiedyś będę ślub brać tez napisze że zamiast kwiatów np wino w końcu nie musi być drogie bo każde się wypije :]
Włóż patelnie w teflon i udekoruj wstążkami. Daj spokój szkoda kasy chcieli sprzęt to mają tak jak zdecydowali bez przesadyzumu
ja byłam na weselu gdzie młodzi chcieli ksiązki i dostali oni: Pan Młody ksiązke kucharską i fartuszek , a dla młodej przyozdobiony wałek aby go pilnowała -ale smiechu było;D

Lawendowa1982 napisał(a):

Ja mam jakiś problem z tym życzeniem odnośnie kwiatów :/ Bardzo popieram prośbę żeby zamiast kwiatów wrzucać pieniądze do puszki np na rzecz schroniska, albo jakiejś fundacji, podoba mi się nawet pomysł dawania zamiast kwiatów kuponów lotto, wina  itd, ale prośba o sprzęty kuchenne (nawet drobne, jak patelnia) wydają mi się już lekkim nadużyciem. Głupio iść np z badziewną patelnią za 30pln, a za tą kwotę można już kupić ładny (no może nie z drogich kwiatów, ale jednak) bukiet. To jakby wymusza wydanie więcej na ten prezent zamiast kwiatów. Brat mojego męża poprosił o pieniądze zamiast kwiatów i tym byłam totalnie zniesmaczona :/  Do koperty kasa i jeszcze zamiast bukietu???


Ja już sama nie wiem... My dostawaliśmy kwiaty i to było miłe, ale po imprezie był problem, co z nimi zrobić (a trzeba było je zabrać z sali). Część zawieźliśmy do kościoła, część wyrzuciliśmy (niestety) a trochę zostało w domu.

I rozumiem, że ktoś nie chce dostać kwiatów. Raz młodzi prosili o kupony z totka zamiast kwiatów, raz o wino, a raz o przybory dla dzieci z domu dziecka (kredki, mazaki itp.). I rozumiem ten drobny sprzęt, zwłaszcza, że młodzi zaczynają od zera i pewnie będą chcieli mieć z czego napić się kawy w poniedziałek rano. Choć z drugiej strony prezentów nie chcą (ale jednak chcą)...

Ale faktycznie prosić o kasę zamiast kwiatów - to już lekka przesada... I tak wiadomo, że większość prezentów będzie w postaci koperty, więc proszenie o jeszcze więcej... Nietakt. Moim zdaniem oczywiście.

Lawendowa1982 napisał(a):

aska2791 napisał(a):

Lawendowa1982 napisał(a):

Ja mam jakiś problem z tym życzeniem odnośnie kwiatów :/ Bardzo popieram prośbę żeby zamiast kwiatów wrzucać pieniądze do puszki np na rzecz schroniska, albo jakiejś fundacji, podoba mi się nawet pomysł dawania zamiast kwiatów kuponów lotto, wina  itd, ale prośba o sprzęty kuchenne (nawet drobne, jak patelnia) wydają mi się już lekkim nadużyciem. Głupio iść np z badziewną patelnią za 30pln, a za tą kwotę można już kupić ładny (no może nie z drogich kwiatów, ale jednak) bukiet. To jakby wymusza wydanie więcej na ten prezent zamiast kwiatów. Brat mojego męża poprosił o pieniądze zamiast kwiatów i tym byłam totalnie zniesmaczona :/  Do koperty kasa i jeszcze zamiast bukietu???
Ale czemu zniesmaczona? Przecież nie napisał wprost że chce milion ojro do koperty więc dajesz na ile Cie stac , a że napisał hmm no cóż szczerze powiedział co chce i tyle. Skoro można napisać że się chce wino lub sprzęt domowy to jest ok ale kasa to już nie? Przecież wino też się kupuje za kasę.
Zniesmaczona, bo to takie wymuszenie dołożenia do koperty. Moim zdaniem, mało taktowne. Ja ogólnie nie lubię tego polskiego traktowana wesel "żeby się zwróciło", "dać tyle co talerzyk +200pln" itd. Albo kogoś stać i chce celebrować swój ślub w gronie rodziny i znajomych, albo niech nie robi przyjęcia a nie "życzy sobie" co mają przynieść goście.

Głos rozsądku, tak rzadko spotykany w dzisiejszym świecie. Właśnie ostatnio był podobny temat i też się nieźle nawkurzałam na to, że musi się zwrócić... Ja nie pamiętam, kto ile dał i czy dał... Ale pamiętam jak się świetnie bawiliśmy, jak cieszyłam się, że przyszła rodzina i znajomi, że było nas tak dużo, że wszyscy tańczyli, śpiewali, pili, że jedzenie im smakowało. To kto ile dał nie miało najmniejszego znaczenia.

sukces.ma.rozmiar.S napisał(a):

Lawendowa1982 napisał(a):

aska2791 napisał(a):

Lawendowa1982 napisał(a):

Ja mam jakiś problem z tym życzeniem odnośnie kwiatów :/ Bardzo popieram prośbę żeby zamiast kwiatów wrzucać pieniądze do puszki np na rzecz schroniska, albo jakiejś fundacji, podoba mi się nawet pomysł dawania zamiast kwiatów kuponów lotto, wina  itd, ale prośba o sprzęty kuchenne (nawet drobne, jak patelnia) wydają mi się już lekkim nadużyciem. Głupio iść np z badziewną patelnią za 30pln, a za tą kwotę można już kupić ładny (no może nie z drogich kwiatów, ale jednak) bukiet. To jakby wymusza wydanie więcej na ten prezent zamiast kwiatów. Brat mojego męża poprosił o pieniądze zamiast kwiatów i tym byłam totalnie zniesmaczona :/  Do koperty kasa i jeszcze zamiast bukietu???
Ale czemu zniesmaczona? Przecież nie napisał wprost że chce milion ojro do koperty więc dajesz na ile Cie stac , a że napisał hmm no cóż szczerze powiedział co chce i tyle. Skoro można napisać że się chce wino lub sprzęt domowy to jest ok ale kasa to już nie? Przecież wino też się kupuje za kasę.
Zniesmaczona, bo to takie wymuszenie dołożenia do koperty. Moim zdaniem, mało taktowne. Ja ogólnie nie lubię tego polskiego traktowana wesel "żeby się zwróciło", "dać tyle co talerzyk +200pln" itd. Albo kogoś stać i chce celebrować swój ślub w gronie rodziny i znajomych, albo niech nie robi przyjęcia a nie "życzy sobie" co mają przynieść goście.
Głos rozsądku, tak rzadko spotykany w dzisiejszym świecie. Właśnie ostatnio był podobny temat i też się nieźle nawkurzałam na to, że musi się zwrócić... Ja nie pamiętam, kto ile dał i czy dał... Ale pamiętam jak się świetnie bawiliśmy, jak cieszyłam się, że przyszła rodzina i znajomi, że było nas tak dużo, że wszyscy tańczyli, śpiewali, pili, że jedzenie im smakowało. To kto ile dał nie miało najmniejszego znaczenia.


W zupełności się zgadzam. Nie należy mylić rodzinnego święta z okazją do zarobienia pieniędzy. Ja wolałam, żeby osoba której nie było stać na prezent przyszła i dobrze się bawiła niż żeby odmówiła, bo nie miała na "talerzyk+200pln". A pisanie w zaproszeniu, że nawet zamiast kwiatów chce się pieniądze,  nie sprzyja takiej atmosferze jaką ja miałam i jakiej każdemu życzę na weselu. I też pojęcia nie mam kto ile dał, czy dał i w jakiej kopercie ;)
nie chcą kwiatów, więc ich nie przynoś. proste.
Pasek wagi
nigdy nie chodzę na ślub z kwiatami...dla mnie to zupełnie bez sensu, wydawanie pieniędzy w błoto....wolę kupić wino, albo jakiś drobny upominek...cokolwiek byle nie kwiatki
zgadzam się że prośba o dawanie kasy zamiast kwiatów jest bez sensu a przede wszytkim nietaktowna, rozumiem że ktoś napisze ksiażki, albo wino, albo tak jak kuzyn mojego męża o pomoce naukowe dla biednych dzieci...ale kasa+kasa jako prezent?nie..
jak proszą o coś w zamian za kwiaty, czyli w tym wypadku będzie to patelnia, to już bym z kwiatami nie wylatywała. kwiaty są bez sensu, ładnie wyglądają w momencie wręczania, potem są dla pary problemem, bo coś z tą toną bukietów trzeba zrobić :/
oczywiście, że kwiatów nie dawać. ja na swoim tez nie chcę kwiatów i głupio będzie, jak ktoś na siłę mi rośliny będzie wciskał.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.