- Dołączył: 2011-02-04
- Miasto: Buenos Aires
- Liczba postów: 758
13 kwietnia 2013, 19:57
Witam wszystkich,
moi Drodzy mam do Was takie oto pytanie, do tej pory starałam sie unikać wesel, gdyż nie cierpię tych ,,przaśnych wiejskich imprez"- mozecie sie ze mna nie zgadzać...
Wiadomo, wszystko zalezy od kultury gosci i to jakich gości mamy na weselu itd, ale na 6 weselach na ktorych byłam w zyciu, to albo były obciachowe zabawy weselne, do ktorych ludzi wyciagaja na siłe!!!!no tak żenujące ze sie nie mieści w głowie- np. jajko albo ujezdzanie balona na kolanach obcgo faceta...:/ dla mnie to DNO zwłaszcza jak widziałam schlane wujostwo, ktore rżało ze śmiechu gdy obcy ludzie macali sie po cyckach, przyrodzeniu itd.
Przechodząc do sedna, niedługo własnie czeka mnie takie wesele na ktore bede musiała isc bo to rodzina mojego faceta...
Wiem jakiego typu ,,osobnicy" tam bedą .Krotko mowiac- mało kulturalni, mało inteligentni..więc, domyslam sie jak obciachowe zabawy wezmą góre..
CO robicie w takich sytuacjach? Unikacie brania udziału czy zeby nie wyjsc na nudziarza, wbrew sobie bawicie sie w te durnoty???
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
13 kwietnia 2013, 21:42
vitaliowalady napisał(a):
autorko czy wg Ciebie osoby które dobrze się bawią podczas zabaw oczepinowych sa mało inteligentne??Zauwaz ze nikt nikogo nie ciagnie na siłę do skakania na baloniku czy innych zabaw, jesli nie chcesz brać udziału daj bawić sie innym .bez fochów i krzywych min.
pannie mlodej sie nie odmawia i nic z tym nie zrobisz. :]
ja to przechodzilam wlasnie. caly stol usadowiony w moja kochana ( w d*pe mac) rodzine krzyczal w nieboglosy - ja tu jestem, no idz dziewczyno. myslalam ze im kija w 4 litery wsadze.. i panna mloda mnie zlapala. ja mowie nie chce, nie mam ochoty no i uslyszalam tekst o tym ze jej sie nie odmawia
na szczescie era wesel sie skonczyla. niby jest naszych znajomych w sierpniu i zobaczymy czy dostaniemy zaproszenie czy nie bo sie oglaszali ze jestesmy zaproszeni. ale partner wesel nie lubi, ja nie wyobrazam sobie tancow towarzyskich z nim (bardziej skaczemy na imprezach jak tanczymy walczyka), kwestia butow dla niego ( rozmiar 47 i wysoka cholewka to cud w sklepie, a co dopiero pantofle) wiec moze nie pojdziemy w razie w
Edytowany przez wrednababa56 13 kwietnia 2013, 21:47
- Dołączył: 2013-03-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 205
13 kwietnia 2013, 21:48
nie chodzę na wesela, na szczęście rzadko jestem zapraszana
nie cierpię ani muzyki ani tym bardziej tych durnych zabaw
a jeśli już na wesele idę, to z całą rodzinką ( w tym trójka dzieciaków) i zmywam się z Nimi w okolicach 22-giej pod pretekstem, że dzieci idą spać ;)
na moim własnym weselu orkiestra miała przykaz aby oczepiny były krótkie i jak najmniej głupie zabawy miały być, bo sobie nie życzę nic głupiego
więc było w miarę śmiesznie, krótko, ale nie głupio i jeszcze jakoś to przeżyłam
Edytowany przez .kamila. 13 kwietnia 2013, 21:51
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 3787
13 kwietnia 2013, 21:59
Dlatego ja, z góry ustalę z wodzirejem, jakiego rodzaju zabawy mogą być, jakiego nie.
Nawet jeśli fani wieśniackich zabaw o okropnych podtekstach erotycznych będą niezadowoleni - trudno.
Moja przyjaciółka do dziś ma małą traumę po takiej zabawie, w której uczestniczyć nie chciała, ale zabrano ją z miejsca wraz z krzesłem na środek. Jej partner ją podratował, też się zgłosił, widząc to (zabawa miała być w parach). Po chwili wodzirej kazał się im przemieszać. Nie muszę dodawać, że przyjaciółka uczestniczyła w zabawie o podtekście erotycznym z obcym sobie kolesiem, wyraźnie podekscytowanym całą sytuacją, nawalonym jak świnia, mającym ją i rzucającym głupie komentarze. W dodatku ona tak się wkurzyła w pewnym momencie, że uderzyła go. Koleś zaczął się rzucać, a rodzina miała ubaw po pachy. Świetnie po prostu.
- Dołączył: 2013-01-10
- Miasto:
- Liczba postów: 239
13 kwietnia 2013, 22:00
ja byłam na weselu co jedna panna wybiła sobie górna jedynke podczas zabawy co czytaj historyjke rodzinna i sie biega wkoło krzeseł
- Dołączył: 2012-12-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 274
13 kwietnia 2013, 22:03
Ja kiedy tylko usłyszę, że mają zaczynać się oczepiny, to od razu wychodzę.. dla mnie są to strasznie durne zabawy.
- Dołączył: 2011-02-04
- Miasto: Buenos Aires
- Liczba postów: 758
13 kwietnia 2013, 22:04
eh jak czytam Wasze historie, to jeszcze bardziej jestem nakrecona na nie:]
Ale cholera muszę,
z oczepinami byłoby o, i tak zwieje przed polnocą i posiedze sobie na zewnatrz(dobrze,ze to lato;P) tylko najgorsze jest to,ze zwykle te plebejskie zabawy zaczynaja sie po 1 głębszym;]...
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 3787
13 kwietnia 2013, 22:06
ja wychodzę do toalety, na dwór lub udaję, że jestem bardzo zaaferowana rozmową z moim ukochanym.
Do tej pory się udawało. ;p
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
13 kwietnia 2013, 22:07
Dla mnie te sytuacje są strasznie żenujące, staram się unikać jak ognia. Raz wkręciłam rodzinie, że muszę oddać projekt fotograficzny na zajęcia i chciałabym zrobić relację z wesela - zgodzili się, więc oni mieli zdjęcia, a ja miałam święty spokój. Polecam ;)
13 kwietnia 2013, 22:13
Haha dotykania się po przyrodzeniu i cyckach to jeszcze nie widziałam. Dużo razy brałam udział w tych konkursach
Ale polegały na wyścigach / piciu na czas itp...
13 kwietnia 2013, 22:18
a ja uczestniczę;p bo nie chodzi o to kim jestem tylko o zabawę obojętnie jaką:P