- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
21 marca 2013, 13:48
Idę na wesele do koleżanki ze studiów. Nie jest to jakaś bliska przyjaciółka, ale mamy dość dobry kontakt, skoro mnie przewidziała w liście gości :)
Wesele jest jednodniowe.
Zastanawiam się ile powinnam włożyć do koperty (idę z narzeczonym)?
Żeby nie było, że na koleżankę skąpię to: sukienki nie będę kupować nowej, buty mam, fryzurę i makijaż zrobię sama, chłopak też ma się w co ubrać.
Jedyny wydatek jaki musimy ponieść to dojazd (trasa około 100 km w jedną stronę, więc w sumie 200 km) + koperta, kartka + ew. kwiaty.
PS. Nie wiem ile "kosztuje" talerzyk.
PPS. Ja nie pracuję, nie mam żadnych dochodów. Koleżanka o tym wie. Mój facet pracuje, ale przecież nie mogę wymagać zeby za nas płacił...?
Edytowany przez slaids 21 marca 2013, 13:56
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1112
21 marca 2013, 16:10
agacik1988 napisał(a):
Jeśli idziesz z narzeczonym to 400zł (na pół oczywiście). Niestety wesele to droga impreza, zarówno dla młodych jak i gości.
To żaden argument, jak dla mnie (podkreślam). Młodzi robią wesele aby cieszyć się tym dniem z bliskim, a nie po to aby się zwróciło. Takie ryzyko tej imprezy, a jak młodych nie stać to niech zakończą na sakramencie.
200 zł wystarczy skoro to tylko koleżanka ze studiów, rzeczywistość jest okrutna i znajomi są przeważnie zapraszani w ramach łatania miejsc odmówionych zaproszeń przez rodzinę. Nie miej do siebie wyrzutów, że nie dasz (szaleńczych) 400 zł, dasz tyle na ile cię stać. Najważniejsze, że uszanowałaś ich samych będąc na ślubie.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
21 marca 2013, 16:10
slaids napisał(a):
mamuska16072008 napisał(a):
i wlasnie wiekszosc MYŚLĄcych osob, uwaza tak JAK JA i odklada pieniążki nawet przez 3msc. bo nie kazdego faktycznie stać,by te np 300 zl na raz dać. dlatego mozna odłozyc.
Spoko, ale ja nie mam z czego odkładać.A mojego faceta chciałam poprosić, zeby zafundował benzynę. Około 80 zł pewnie nam na dojazd zejdzie.Ja dowiedziałam się w tajemnicy od innej koleżanki (przyjaciółki panny młodej) że chce zaprosić kilka osób ze studiów 1,5 tygodnia temu. A ślub jest za miesiąc. Wiedziałam już od roku że bierze ślub, ale przez myśl mi nie przeszło ze mnie zaprosi.
to wczesnie sie obudzila;/
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
21 marca 2013, 16:11
a czym jaCię oslabiam? pisze o zaobserwowanych przeze mnie osobach:) sama jeszcze nie mialam okazji byc na weselu, no chyba,ze za małolata;) ale widze na okolo, to wszyscy robia tak jak napisałam,. wiec nie wiem coż sie moglo osłabic:D
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
21 marca 2013, 16:13
nie napisałam nigdzie,ze 200 zł to malo. nie ma to Ok. do tego dojda kwiatki jakies, paliwo jak pisała i sumka się nazbiera.
Myślę,ze te 300 to ospowiedniejsza suma, ale zostala niedawno zaproszona no to providenta chyba nie wezmie;D
21 marca 2013, 16:15
mamuska16072008 napisał(a):
a czym jaCię oslabiam? pisze o zaobserwowanych przeze mnie osobach:) sama jeszcze nie mialam okazji byc na weselu, no chyba,ze za małolata;) ale widze na okolo, to wszyscy robia tak jak napisałam,. wiec nie wiem coż sie moglo osłabic:D
Już nie pamiętam co mnie osłabiło
tak czy siak, goście nie muszą i nie powinni się martwić ile młodzi wydali na ślub i czy im się wróci. Gdyby pracowała, to może głupio byłoby dać 200 zł. Ale ona nie pracuje, więc skąd ma wziąć kasę? Dlatego moim zdaniem 200 wystarczy. Ja np 2 lata temu byłam u KUZYNKI na weselu i nie miałam kasy, więc dałam 200 zł (a byłam z osobą towarzyszącą). W tym roku miałam 2 wesela, 1 u kuzynki a drugie u wuja, miałam pieniążki, więc na każde dałam po 500 zł. Bo mnie było na to stać.
21 marca 2013, 16:32
ja teraz odkładam znajomym - dam 400 zł (wesele z poprawinami i noclegiem), wiem , że młodzi będą stratni , ale cóż... nie stać mnie na więcej; o ślubie wiedziałam od 4 miesięcy
Edytowany przez fa677dae4d76a08daf98c5ac2c2f0ade 21 marca 2013, 16:34
- Dołączył: 2007-11-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 633
21 marca 2013, 16:34
za talerzyk płacą pewnie 150-200zł.
My z narzeczonym w zeszłym roku mielismy w wakacje aż 5 wesel u dalszej rodziny, ja nie pracuje, dawaliśmy po 300zł.
jeśli się zaprasza znajomych, to na pewno nie dla kasy, tylko po to, by dobrze się bawić i cieszyć z ich obecności, także dajcie ile macie :) i udanej zabawy! :)
- Dołączył: 2012-09-03
- Miasto: Oława
- Liczba postów: 636
21 marca 2013, 16:40
daj tyle, na ile Cię stać + ładna kartka i kwiaty :)