Temat: Ile do koperty?

Idę na wesele do koleżanki ze studiów. Nie jest to jakaś bliska przyjaciółka, ale mamy dość dobry kontakt, skoro mnie przewidziała w liście gości :)
Wesele jest jednodniowe.

Zastanawiam się ile powinnam włożyć do koperty (idę z narzeczonym)?

Żeby nie było, że na koleżankę skąpię to: sukienki nie będę kupować nowej, buty mam, fryzurę i makijaż zrobię sama, chłopak też ma się w co ubrać.
Jedyny wydatek jaki musimy ponieść to dojazd (trasa około 100 km w jedną stronę, więc w sumie 200 km) + koperta, kartka + ew. kwiaty.

PS. Nie wiem ile "kosztuje" talerzyk.
PPS. Ja nie pracuję, nie mam żadnych dochodów. Koleżanka o tym wie. Mój facet pracuje, ale przecież nie mogę wymagać zeby za nas płacił...?

Aldona1987 napisał(a):

slaids napisał(a):

Tylko skąd ja mam wziąć te 400-500 zł, skoro nie pracuję...? Jakieś 150-200 bym jeszcze miała z oszczędności... Ale to chyba głupota?
Moim zdaniem dajesz tyle na ile Ciebie stać i koniec kropka. Ja nie wiem skąd się wzięło to zapraszanie gości po to by się zwróciło. Ktoś zaprasza kogoś na ślub/wesele, bo chce by ta osoba była obecna przy ważnym dla nas wydarzeniu, a nie po to by mu się za talerzyk zwróciło.. To jest moje zdanie. I dodam tylko, że moja siostra wyszła niedawno za mąż i nikt nie wpadł na jakiś głupi pomysł "bo się zwróci". Zaprosili kogo chcieli i zrobili takie wesele na jakie ich było stać.


dokładnie, idąc waszym tokiem myślenia, musiałabym sobie od gęby odkładać żeby koleżance się zwróciło
Daj tyle, na ile Cie stac- ja od znajomych na weselu dostalam i 200 zl od pary, jak i 500- szczerze, to bylo mi milo, ze przyszli, ze byli i razem sie bawilismy, a nie ile kto dal (Zeby nie bylo- wiem, ile kto dal, bo w kopertach oprocz pieniedzy byly tez podpisane kartki z zyczeniami).
No to daj tyle, ile możesz. Koleżance może rodzice sponsorują wesele, to przeciez nie chodzi o to, "czy się zwróci", tylko żeby mieli pieniądze na cokolwiek - do czegoś sobie dołożą chociażby te 200 zł
Pasek wagi
To po kij robić wesele, jak myśli się tylko i wyłącznie, żeby się zwróciło. Paranoja jakaś.
Autorko idź normalnie na to wesele - przecież ona Ciebie zaprasza, a nie Twoje konto w banku, tak czy nie? A to że tu większość osób pisze Ci, że MUSI się zwrócić, to istny materializm i głupota. Więc się nie przejmuj, głowa do góry ;-)
wesele nie jest po to aby się zwróciło ale zaprasza się osoby z którymi chce się spędzić ten ważny dzień, daj 200 jeżeli tylko tyle masz!!

slaids napisał(a):

monika20monika napisał(a):

jak nie masz 400 to daj chociaż te 200 , a jak to Twój narzeczony to chyba macie jakaś wspólną kase- wiec jak on pracuje to gdzie problem? 
Nie, nie mamy wspólnej kasy, bo nie mieszkamy razem :) A i tak on już ze 100 zł miesięcznie na mnie wydaje... Głupio mi...Tylko czy to nie obciach dać tylko 200 zł? Może lepiej w ogóle odmówić? Tylko jak zapyta czemu? To co...? Nie stać mnie?


Ja z moim też nie mieszkam a od 4 lat mamy wspólne konto i wspólne pieniądze. Wydaje mi sie ze daj 200zł i juz 
500 złotych za jednodniowe wesele i to jeszcze nie jakiejś bliskiej KOLEŻANCE? Spooooko. Nie wiem, gdzie ona to wyprawia, ale zazwyczaj osoba na weselu kosztuje 150 zł.
Ja jak mam mało funduszy na wesele i są to zwykli znajomi, to zazwyczaj kupuję prezent. Ostatnio kupiłam na allegro Nescafe Dolce Gusto za 269 zł i dałam zamiast koperty i byli mega zadowoleni, bo to kawosze. Kup coś, co wiesz, że im się przyda, albo wspominała, że chcieliby dostać, tak żeby nie było widać ile kosztowało :))
JA kupilabym jakiś malakser i po sprawie :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.