Temat: od kiedy zacząć planować ślub i wesele

Mam pytanie do dziewczyn które swój ślub i wesele maja za sobą oraz do tych które czekają na ten dzień i załatwiają wszystkie sprawy.
Jak zaczełyscie planować swój ślub? Jak wygladały wasze pierwsze rozmowy z przyszłym męzem na temat organizacji ? czy najpierw były plany ,poźniej odkładanie pieniędzy czy miałyscie juz odłozone pieniądze i wtedy dopiero wzięłyscie się za planowanie?
Ja ze swoim gdzieś sie nie mogę dogadac. Najpierw chciałabym się wymienić spostrzeżeniami jak chcemy by wyglądał ten dzień a on mi odpowiada "póki nie ma pieniedzy ślubu nie będzie" nawet listy swoich gosci nie chce napisać  ..no ale chcialabym najpierw tylko z nim omówić temat. Przeciez większosc załatwia sie z dumym wyprzedzeniem . Co do kwesti pieniedzy to wiem jaki to wydatek i nie bujam w obłokach. Mój narzeczony ma 27 lat a zachowuje się jak dzieciak czasem. jakby się wstydził tego tematu .
Przede wszystkim zapytaj czy on w ogole marzy o hucznym weselu, bo moze o to chodzi.
rodzice ,rodzeństwo (on jest jedynakiem) , ja mam 4 rodzenstwa., rodzenstwo rodziców + ich dzieci - dorosłe juz dzieci. Z mojej strony max 33 osoby i z jego ok 40 osób .Nie marzymy o hucznym weselu ,jednodniowe w moich stronach "za talerzyk " od osoby 130 -150 zł max.
A moim zdaniem o co innego, niektórzy po zaręczynach w ciągu roku już wszystko planują, mają pieniadze, bądź rodzice fundują, a inni są i parę lat zaręczeni, może po prostu Twoj narzeczony chciał Ci się oświadczyć bo Cię kocha, ale nie spieszy mu się do ślubu, lub suszyłaś mu głowę i pierścionek, jak to wiele osób robi :P i to zrobił, wiele facetów kocha bardzo swoją partnerke, ale ślub nie jest im potrzebny do szczęścia, odchodzi się od stereotypów. Zamiast o liście gości, zapytaj w ogóle kiedy chcecie wziąć ślub, za rok czy za 5 lat, czy w ogóle nie chcecie narazie.
Pozdrawiam :)
70 osob to raczej nie jest kameralne wesele.
Ale i też nie huczne. Normalnie, przeważnie się robi na 70-100
Może On nie chce wesela, tylko ślub i skromny obiad?

My zaczęliśmy gadać w kilka dni po zaręczynach, zaczęłam się cieszyć, że będę musiała poszukać sukienki itp, mój narzeczony wie, że marzę o weselu do rana, więc, chociaż sam nie znosi wesel, stwierdził, że zrobi wszystko żebyśmy mieli najcudowniejsze wesele na świecie, i bardzo szybko zaangażował się w przygotowania, wybrał sobie gustowny strój, myśli razem ze mną o dodatkach, dogrywal projekt zaproszeń i w ogóle wszystko wszystko.

Ślub ustaliliśmy na 9 miesięcy po zaręczynach, chociaż J. myślał, że zajmie to z 2 lata a ja od razu zaczęłam planować, więc przyznał, że w sumie na co czekać (myślał, że to aż tyle potrwa, bo będę chciała studia skończyć). Od listy gości zaczęliśmy - tak zupełnie orientacyjnie, żeby zobaczyć, ile sala nas wyniesie. Trochę nam moja mama pomogła w rozpisaniu listy. No i jak już się zdecydowaliśmy na konkretny hotel, zadatkowaliśmy i zaczęliśmy odkładac pieniądze.

PS skoro nie odkładacie pieniedzy, bo nie macie daty, a nie macie daty, bo nie odkładacie pieniedzy, to w życiu tego wesela nie zrobicie. Trzeba zacząć dziąłać
Pasek wagi

Na listę gości macie jeszcze czas.Wcale mu sie nie dziwie, ze ucina takie rozmowy. Zacznij o ustalenia daty. Omówienia jak sobie wyobrażacie wesele. Moze on w ogóle tego wesela nie chce? Może sie martwi co bedzie po ślubie? z mieszkaniem np.   A moze poprostu on jak kazdy dojrzały facet chce zacząć od tego co w jego poczuciu należy do najważniejszego czyli zagwarantowania finansów.

pszczolkaa89 napisał(a):

A moim zdaniem o co innego, niektórzy po zaręczynach w ciągu roku już wszystko planują, mają pieniadze, bądź rodzice fundują, a inni są i parę lat zaręczeni, może po prostu Twoj narzeczony chciał Ci się oświadczyć bo Cię kocha, ale nie spieszy mu się do ślubu, lub suszyłaś mu głowę i pierścionek, jak to wiele osób robi :P i to zrobił, wiele facetów kocha bardzo swoją partnerke, ale ślub nie jest im potrzebny do szczęścia, odchodzi się od stereotypów. Zamiast o liście gości, zapytaj w ogóle kiedy chcecie wziąć ślub, za rok czy za 5 lat, czy w ogóle nie chcecie narazie.Pozdrawiam :)

nie no on  ślub chce,nie suszyłam mu głowy o pierscionek :) , chcemy oboje bardzo tego slubu, ale ja widzę ze on nie chce o tym narazie nawet rozmawiać bo nie mamy odłozonej całej sumy, ale przeciez ślub i wesele to nie skok po bułki do sklepu. Tez nie wysyłam go do księdza narazie, chce pogadac przedstawić swoją wizję a on omija temat bo jeszcze nie mamy kasy. Czuję ze z takim podejsciem to będzie tylko nerwówka i duzo nieporozumień.
Wg mnie najpierw duzo rozmów razem, obliczenia w głowie, przedstawienie swojego wyobrazeniu i małymi krokami do celu.
A nie cisza cisza cisza ...a nagle bym i załatwieanie wszystkiego na jedno kopyto. I rozwazanie któro z nas ma lepszy pomys na coś. :/
Zalatana. O własnie Twoje podejscie mi się podoba. Taka też jestem. Ale on jak dziadziuś troche w tym temacie ;)
On dopiero chce działaś jak juz tysiące będa ka koncie.Takie odnosze wrażenie. A ile rzeczy płaci sie po weselu ,wystarczą zaliczki narazie. Mieszkać mamy gdzie po slubie. I za co żyć też.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.