- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 685
27 lutego 2013, 09:01
Hej dziewczyny!
Mam problem z goścmi na weselu. Zaprosiliśmy 140 osób i przewidywaliśmy że będzie z tego około 90-100 gości, jednak okazało się że ten nie może i tamten nie może i jak na razie mamy 70 osob tylko potwierdzonych, mysle ze ostatecznie bedzie to 80 osob.
Chcialabym doprosic dobrych znajomych z pracy- ktorzy na pierwotną listę się nie zmieścili, bo rodzina miała pierwszeństwo. Jednak na zaproszeniach jest data potwierdzenia przybycia 28.02., a zaproszenia dam im 1.03 i szczerze mowiac nie wiem jak sie zachowac? powiedziec im ze są "rezerwowymi goścmi" czy udać że chcialam zaprosić osobiscie i dlatego tak długo, albo że zaproszenia się długo drukowały?
Jak Wy byście zareagowały na tak późne zaproszenie?
A wesele jest 20.04 :)
- Dołączył: 2010-02-09
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1447
27 lutego 2013, 11:45
ja kiedys bylam zaproszona na podobna impreze, kilka dni przed:P najlepsze bylo to, ze z owa kolezanka nie kumplowalysmy sie juz kilka lat i bylo widac ze duuzo osob jej odmowilo i na bezczelnego zbierala kogo sie dalo, tylko zeby pusto nie bylo. oczywiscie nie poszlam, nie dam z siebie robic glupka:) goscie i tak sie zorientuja, ludzie nie sa tacy naiwni. wiesz co, moze gdyby ta kolezanka szczerze przyszla i przyznala o co chodzi, to jest szansa ze moze bym i poszla, ale taki wciskanie komus ze od zawsze chcialas zeby przyszli to chamskie. lepiej badz szczera - mowie to z punktu widzenia tej drugiej strony;) aha - kolezanka oczywiscie miala pretensje ze nie przyszlam i byla wielce urazona hihi
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
27 lutego 2013, 11:45
Dokup zaproszenia, to nie jest jakiś ogromny wydatek.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1257
27 lutego 2013, 12:00
Przede wszystkim kup nowe zaproszenia.
Ja bym nie czuła się urażona. Przecież jeszcze dużo czasu do Twojego wesela.
Powiedz mim, że chciałaś dać osobiście i dlatego tak długo to trwało :P
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 190
27 lutego 2013, 12:01
Koniecznie nowe zaproszenia.
Ja miałam taką sytuację, że dużo dużo później otrzymałam zaproszenie na ślub kolegi, niż jego "bliższa" koleżanka. Także oczywiste było że jestem rezerwowa i chce uzupełnić braki. Fakt faktem nie poszłam na to wesele.
- Dołączył: 2006-08-06
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 6712
27 lutego 2013, 12:19
radze lepiej zmienic zaproszenia :)
27 lutego 2013, 12:49
zmien zaproszenia albo zwyczajnie odetnij tę częśc o potwierdzeniu (jesli sie da)
my bedziemy zapraszac rodzine nawet na dwa miesiace wczesniej, nie ma potrzeby wczesniej :)
wiec czemu niby to mialoby byc za pozno?
i osobiscie bedziemy potwierdzac liste na dwa dni przed slubem, a gosciom napisalismy 3 tyg wczesniej na zaproszeniach :)
27 lutego 2013, 13:58
masę ludzi was olało z tym weselem szkoda , możesz pozapraszać jak chcecie , ale niektórzy jeszcze mogą zmienić zdanie bo czasem tak jest że w ostatniej chwili podają
27 lutego 2013, 14:19
Ja nie miałam pojęcia, że zaprasza się 3 miesiące wcześniej i nie wydaje mi się, żeby tak było. Wiele osób ma mniej czasu żeby cały ślub zorganizować. Ja zapraszałam w weekend majowy na wesele początkiem czerwca i nikt nie powiedział, że to za późno. Tylko osoby spoza kraju uprzedzaliśmy wcześniej.
Kup nowe zaproszenia, wypisz i wręcz komu chcesz. Najwyżej odmówi.
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 1730
27 lutego 2013, 14:28
Szczerze jestem zdziwiona wszystkimi odpowiedziami. I wychodzi na to, że jestem bardzo niewychowana;P Bo ja na swoje wesele zaprosiłam nawet 2 koleżanki wprost z kościoła które wcześniej otrzymały tylko zawiadomienie. Powiedziałam, że zostały nam wolne miejsca i jeśli tylko mogą to miło by nam było gdyby zostały - zostały, świetnie się bawiły i do dziś wspominają tę spontaniczną imprezę;D
Jeśli są to dobrzy znajomi z pracy to czy grzechem jest powiedzieć prawdę? Zrozumieją, ucieszą się i pewnie będą najlepiej bawiącymi się gośćmi;D A zaproszenia - to tylko kawałek papieru i spokojnie można powiedzieć, że ostatnia linijka nie obowiązuje;)
Rozmowa to podstawa - chyba w każdej sytuacji:)