- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lutego 2013, 23:31
16 lutego 2013, 00:11
sluchaj, jak ma tak wygladac kazda impreza po slubie to szkoda ze biora ten slub bo sie predzej czy pozniej pokloca i wezma rozwod o pieniadze bo stwierdza ze jeden placi mniej a drugi wiecej. juz mowie na dzien dobry z tej maki chleba nie bedzie. rodzice sie wzajemnie skloca, pociagna dzieci i do widzenia u adwokatajesli robilabym obiad i slub dla mnie partnera i rodziny to bym podliczyla z partnerem kazdych i zastanowila sie na co nas stac. moze odliczymy jakiegos wujka a bo jednak nas zdenerwowal i by starczylo. to jest ich wspolna impreza a nie jej i jego. a pieniadze i prezenty dostana wspolnie wiec dlaczego on ma wkladac mniej jak jej rodzice?
Edytowany przez .Miyuki. 16 lutego 2013, 00:12
16 lutego 2013, 00:11
sluchaj, jak ma tak wygladac kazda impreza po slubie to szkoda ze biora ten slub bo sie predzej czy pozniej pokloca i wezma rozwod o pieniadze bo stwierdza ze jeden placi mniej a drugi wiecej. juz mowie na dzien dobry z tej maki chleba nie bedzie. rodzice sie wzajemnie skloca, pociagna dzieci i do widzenia u adwokatajesli robilabym obiad i slub dla mnie partnera i rodziny to bym podliczyla z partnerem kazdych i zastanowila sie na co nas stac. moze odliczymy jakiegos wujka a bo jednak nas zdenerwowal i by starczylo. to jest ich wspolna impreza a nie jej i jego. a pieniadze i prezenty dostana wspolnie wiec dlaczego on ma wkladac mniej jak jej rodzice?
16 lutego 2013, 00:13
powiem wam dla przykladu. kiedy umarl moj krewny rodzina stwierdzila ze mozna sie zlozyc po czesci na obiad. wyszlo ze jedno nie ma kasy drugie nie ma kasy trzeciego nie ma na miejscu ale trzeba zalozyc za niego, i wyszlo ze nie robimy stypy. na co po kryjom, au dwie osoby z rodziny sie zgadaly i sami zasponsorowali obiad dla 50 osob, zakupili alkohol i nie bylo zgrzytow i nikt nie wypominal rodzina partnera chetnie mnie zaprasza na swieta, imieniny itp kupuje mi prezenty mimo ze ja nic nikomu nie daje - poza jego rodzicom, i nikt nie patrzy na mnie jak nalewam zurku czy jem pieroga. staram sie cos pomoc, przyniesc ale nie jest to w takiej ilosci aby wyzywic ok 15 osob.
16 lutego 2013, 00:13
Trudna sytuacja bo ślub, wesele to ma być cudowne, szczęśliwe wydarzenie a nie pełne kłótni, smutków i żali. Ja bym zrobiła tak: wyliczyć koszt gości (tzw talerzyka) i koszty inne (orkiestra, ubranie, fotograf, kamerzysta itp.). Koszt gości procentowo - każda strona płaci tyle ile gości od niego, koszty inne po połowie. Sprawiedliwe.
16 lutego 2013, 00:16
ja rozumiem jego strone ale jesli kiwa juz palcam na wesele to powinien ulzyc jej. jesli ich nie stac i sa nie przyjemnosci u rodzicow to powinni odpuscic sobie wesele i takie jest moje zdanie bo to brak dojrzalosci z ich strony
akurat brat znajomego bral slub bo brzuch. i matka jej sobie zazyczyla auta, alkoholu, remizy i innych cudow na kiju. ona oplaci kucharki. jego rodzina sie buntowala bo jak to. jak sie pozniej okazalo ona splukana nie wiem jak to wesele urzadzili czy bylo w ogole
16 lutego 2013, 00:17
Tak ale i oni te pierogi powiedzmy fundują tylko Tobie a nie jeszcze 50 Twoim znajomym i to jest ta różnica.powiem wam dla przykladu. kiedy umarl moj krewny rodzina stwierdzila ze mozna sie zlozyc po czesci na obiad. wyszlo ze jedno nie ma kasy drugie nie ma kasy trzeciego nie ma na miejscu ale trzeba zalozyc za niego, i wyszlo ze nie robimy stypy. na co po kryjom, au dwie osoby z rodziny sie zgadaly i sami zasponsorowali obiad dla 50 osob, zakupili alkohol i nie bylo zgrzytow i nikt nie wypominal rodzina partnera chetnie mnie zaprasza na swieta, imieniny itp kupuje mi prezenty mimo ze ja nic nikomu nie daje - poza jego rodzicom, i nikt nie patrzy na mnie jak nalewam zurku czy jem pieroga. staram sie cos pomoc, przyniesc ale nie jest to w takiej ilosci aby wyzywic ok 15 osob.
16 lutego 2013, 00:18
Nie chce nikogo urazić ale wrednababa55 żyje w swoim świecie i nie raz na forum już widziałam że jest całkowicie oderwana od rzeczywistości i niczego jej nie wytłumaczysz ani nie przekonasz..tylko ona i jej partner...Tak ale i oni te pierogi powiedzmy fundują tylko Tobie a nie jeszcze 50 Twoim znajomym i to jest ta różnica.powiem wam dla przykladu. kiedy umarl moj krewny rodzina stwierdzila ze mozna sie zlozyc po czesci na obiad. wyszlo ze jedno nie ma kasy drugie nie ma kasy trzeciego nie ma na miejscu ale trzeba zalozyc za niego, i wyszlo ze nie robimy stypy. na co po kryjom, au dwie osoby z rodziny sie zgadaly i sami zasponsorowali obiad dla 50 osob, zakupili alkohol i nie bylo zgrzytow i nikt nie wypominal rodzina partnera chetnie mnie zaprasza na swieta, imieniny itp kupuje mi prezenty mimo ze ja nic nikomu nie daje - poza jego rodzicom, i nikt nie patrzy na mnie jak nalewam zurku czy jem pieroga. staram sie cos pomoc, przyniesc ale nie jest to w takiej ilosci aby wyzywic ok 15 osob.
16 lutego 2013, 00:19
16 lutego 2013, 00:20
Pieniądze od rodziców na wesele? Jestem na nie!
Nie masz pieniędzy na wesele a chcesz je zrobić? Uzbieraj pieniądze :)
Nie chcesz czekać? Wolisz wziąć od rodziców czy wziąć kredyt a później mieć problemy.
Jeżeli jest to uczucie i obie osoby chcą to nie ma różnicy czy teraz czy za kilka lat.
16 lutego 2013, 00:22
po połowie to raczej ucziwe nie ważne kto ma wiecej a kto mniej , ale wszystko kosztuje i sala , jedzenie itp a korzystać też będą ,a co do gości to panna młoda niech zaprosi najbliższe koleżanki i reszte rodziny
szczegolnie ze zakupy sa grupowe pod ilosc ogolna, a nie kawek miesa dla 10 a kawal miesa dla 50
ja nie bylabym zadowolona gdyby ktos zjadl wiecej jak wplacil.
Edytowany przez wrednababa55 16 lutego 2013, 00:29