21 listopada 2012, 11:22
Są też sytuacje, gdy można być zwolnionym z obowiązku odbywania nauk przedmałżeńskich. Z takiej „ulgi” mogą skorzystać nowożeńcy, którzy w ostatniej klasie szkoły średniej uczęszczali na zajęcia z religii. Należy jedynie przedstawić proboszczowi parafii, w której będziecie brali ślub, odpowiednie zaświadczenie, najlepiej świadectwo szkolne. Jeśli tylko jedno z was dysponuje takim dowodem, na przykład Panna Młoda, to mimo wszystko obydwoje będziecie musieli odbyć cały kurs nauk przedmałżeńskich.
my uczęszczaliśmy. więc jesteśmy zwolnieni??:)
21 listopada 2012, 11:24
To zależy od księdza, u nas musieliśmy powtarzać bo ksiądz nie akceptował papierka ze szkoły
- Dołączył: 2012-10-18
- Miasto: Lugar Feliz
- Liczba postów: 2537
21 listopada 2012, 11:26
Pierwszy raz o tym slyszę, ale dobrze wiedzieć!
Ktokolwiek z tego forum korzystał z takiej ulgi czy księża jej raczej nie akceptują...?
21 listopada 2012, 11:28
kurde to lipa bo jestesmy za granica i nie bardzo mamy jak odbyc te nauki... teraz jak bedziemy w Polsce to trzeba bedzie sie przejechac do ksiedza i zapytac sie czy cos takiego zaakceptuje, jezeli nie, to bedziemy musieli zapisac sie na jakis kurs weekendowy bo inaczej niestety nie damy rady ... ;/
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
21 listopada 2012, 11:33
mój ksiądz nam powiedział, że nauki i poradnia są obowiązkowe.
jeśli ktoś nie chodził na religię to w ogóle kościelnego u nas nie może brać.
świadectwo mauralne z oceną z religii jest jednym z niezbędnych dokumentów.
ale co ksiądz to inne zasady.
- Dołączył: 2012-11-03
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1022
21 listopada 2012, 11:33
Ja w szkole papierka żadnego nie dostałam, mój chłopak tez nie a chodziliśmy na religię. Na szczęście zrobiliśmy sobie rok temu ten kurs i w razie czego to mamy z głowy
21 listopada 2012, 11:33
my byliśmy zwolnieni, ale dlatego, że w liceum mieliśmy wszyscy taki kurs. to nie zmienia faktu, że i tak trzeba zaliczyć spotkania w poradnictwie rodzinnym, i z tego Was nic nie zwolni ;)
eweliinaa napisał(a):
kurde to lipa bo jestesmy za granica i nie bardzo mamy jak odbyc te nauki... teraz jak bedziemy w Polsce to trzeba bedzie sie przejechac do ksiedza i zapytac sie czy cos takiego zaakceptuje, jezeli nie, to bedziemy musieli zapisac sie na jakis kurs weekendowy bo inaczej niestety nie damy rady ... ;/
wiem, że niektóre parafie robią takie przyspieszony kurs - weekendowy, że się siedzi dwa dni po 12 godzin ;)
Edytowany przez e60e584d6b6548621ee65380eace64d7 21 listopada 2012, 11:35
21 listopada 2012, 11:42
u nas to się nie liczyło :( ale w sumie dobrze, bo przez to pojechaliśmy na weekendowe rekolekcje dla narzeczonych (z racji godzin naszej pracy nie mogliśmy uczęszczać co tydzień do kościoła). Rekolekcje były R E W E L A C Y J N E... Oboje byliśmy zachwyceni. Nie było to tak typowo, że idziesz i ksiądz ci opowiada o życiu w małżeństwie, była przede wszystkim praca w parach, między sobą i poruszanie mega ważnych tematów tylko we dwoje. Mimo, że przed ślubem znaliśmy się przez 8 lat, to na tych rekolekcjach odkryliśmy o sobie nowe rzeczy :) Na prawdę polecam. My byliśmy na rekolekcjach, które znaleźliśmy tutaj: www.spotkaniamalzenskie.pl
ale jak wpiszesz w google 'rekolekcje dla narzeczonych' to wyskoczy wam wiele różnych opcji. Skoro jesteście za granicą, to chyba dla was jest dobra opcja, przyjedziecie tylko na weekend do pl i będzie załatwione :)
- Dołączył: 2011-11-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1133
21 listopada 2012, 11:43
Wszystko zależy od księdza... My mieliśmy zaświadczenia z liceum i nic nam to nie dało, bo ponoć "one są ważne tylko przez określony czas"... Niestety nie odpowiedział nam przez ile.
21 listopada 2012, 11:46
Moje nauki przedmałżeńskie trwały 1 dzień z racji tego że oboje pracowaliśmy, ale było warto poświęcić ten dzień. Nauki w klasztorze, ojcowie super fajni, aż nie chciało się wychodzić