21 lipca 2010, 12:49
Dziewczyny pomóżcie mi.
12 lipca zmarła nagle moją mama, a 18 września biorą ślub znajomi mojego chłopaka i on jest świadkiem na ich ślubie.
Co mam robić?
Edytowany przez skradnij 21 lipca 2010, 12:51
21 lipca 2010, 18:11
Żałobę nosi sie w sercu:(
21 lipca 2010, 18:11
Żałobę nosi sie w sercu:(
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Koniec Świata
- Liczba postów: 20142
21 lipca 2010, 18:24
Bardzo Ci wspołczuję.
Żaloba to oczywiście zwyczaj, ale nikt Ci nie powie co masz czuć i jak dlugo masz ją przeżywać. ja pośmierci Taty poszłam na ślub szwagra, ale na wesele nie. Rozplakalam się kiedy teściowa mnie namawiala ("Przecież nie musisz tańczyć"), bo czulam ,że nie dam rady tam być. Ale to ja. Twoje uczucia mogą być zupelnie inne i masz do nich prawo
21 lipca 2010, 18:37
żałoba jest w sercu ... pomyśl czego by chciała mama ... żebyś rezygnowała i siedziała zapłakana ... w sercu mama jest zawsze z tobą ;)
21 lipca 2010, 18:45
skoro miałabyś ochotę to idź, jesli nie to zostań, jak masz siedzieć sama i płakać to może lepiej iść między ludzi, może chociaż przez chwilę poczujesz się lepiej
- Dołączył: 2010-07-16
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 27
21 lipca 2010, 19:17
Witaj, ja miałam mieć swój ślub w październiku, a z uwagi na śmierć mamy narzeczonego ślub odwołany:( współczuję Ci, na wesele można iść, ale nie bawić się, po prostu być towarzysko bez zobowiązań zabawy
21 lipca 2010, 21:16
nie patrz nigdy na innych ludzi . wspolczuje.
- Dołączył: 2008-10-13
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 1226
21 lipca 2010, 21:16
qwas popieram! Twoja mama na pewno tam na górze chce, abyś była szczęśliwa. moim zdaniem powinnaś zrobić to, co zamierzałaś. porozmawiaj z mamą przez modlitwę lub tak po prostu... ja wierzę w coś takiego. niestety taka jest kolej rzeczy, życie ma swój tok nieodwracalny. najważniejsze jest jak Ty się czujesz i na ile jesteś silna. wyobraź sobie, że mama jest blisko, bo w końcu ona nie odeszła, tylko zmieniła postać/wcielenie.
22 lipca 2010, 08:44
Dziękuje każdej z was, naprawdę
Myślałam, że tylko mnie spotykała taka tragedia a część z was pisze, że jesteście 2,3 lata po śmierci taty/mamy. Chcę iść na to wesele i wiem, że moja mama też by tego chciała. Pytanie czy dam radę, na te decyzję przyjdzie czas później, ale dziękuje że się wypowiedziałyście.
Nic mi mamy nie zwróci, ale wiem, że czuwa i widzi mnie kiedy tak bardzo jej potrzebuję.
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
5 sierpnia 2010, 14:34
Na pewno Cie widzi i na pewno nie chciałaby żebyś była cały czas smutna. Na pewno dużo daje rozmowa ze zmarłą osobą jak ktoś wyżej już wspomniał. Może się powtórzę ale jeszcze raz pamiętaj..o człowieku, który odszedł nie zapomina się po roku (tak jak trwa żałoba po rodzicu), zadre w sercu nosi się już zawsze, zawsze tez tej osoby brakuje w ważnych życiowych momentach, czasem człowiek ma potrzebę by się wypłakać jak się to robiło gdy "Bartek z piaskownicy" zepsuł nam babkę ;) Zobaczysz bedzie lepiej...mama jest z Tobą. Nie ma jej fizycznie, nie możesz jej dotknąć ale zawsze Cie wysłucha, nie da zrobić Ci krzywdy :) i na pewno ucieszy się gdy zobaczy Ciebie wśród ludzi-że nie siedzisz sama i nie płaczesz gdzieś skulona w kacie tego dnia. Trzymaj się ciepło :*