Temat: Niedziewictwo i biała suknia ślubna

Hej :)
Wiadomo, że biała suknia oznacza dziewictwo. Ja właśnie w takim kolorze chciała bym pójść do ślubu, dlatego ja i chłopak z seksem czekamy do ślubu. Właściwie to uprawiamy petting - to też jest pewna odmiana seksu ale bez penetracji. Nadal uważam się za dziewicę :) hehe
A Wy co o tym sądzicie? proszę o komentarze i odpowiedzi jak to jest u Was? :D
No oby po ślubie nie było rozczarowania jak się okaże kiepski w łóżku :D
A teraz wypowiedź zakończy autorka wątku.
Dziękuję wam bardzo za zdeptanie moich poglądów i naplucie mi w twarz. Poniżyłyście mnie jak nikt. Teraz już we własnym ciele i z własną kobiecością czuję się fatalnie.
Wydawało mi się, że to co robię nie jest do końca zepsute. Chciałam pogodzić nowoczesność i tradycję.

Jak się wyrwałaś z tekstem o kobietach "z brzuchem" w białej sukni to czego się spodziewałaś? Że Ci powiemy że to że nadal masz błonę sprawia że jesteś dziewicą? Bo nie, nie jesteś. Jeśli już masz takie "poglądy" to się ich trzymaj - nie idź w białej sukni. Nie używaj półśrodków żeby sobie cieleśnie dogodzić, spróbujcie wytrwać do ślubu tym razem w prawdziwej czystości, nie wymyślonej - życzę powodzenia:)

Pasek wagi

szprotkab napisał(a):

Kazdy robi jak uwaza! Dla mnie czekanie z seksem do slubu to jakis absurd, niczym nie uzasadniony wymysl Kosciola. Ale skoro wierzysz w to, ze hamujac podstawowe popedy i potrzeby fizjologiczne dostaniesz potem nagrode w niebie to ok. Kazdy wierzy w co chce.


heheheheh
gorzej jak po slubie wyjdzie ze nie pasujecie do siebie pod pewnymi wzgledami.. i wtedy bedzie placz. Moim zdaniem przed slubem trzeba sie dobrze poznac rowniez i pod tym wzgledem. Pomijam ze to fizjologia.. no ale jak kto lubi zycze powodzenia

SuperGosieK napisał(a):

Jak się wyrwałaś z tekstem o kobietach "z brzuchem" w białej sukni to czego się spodziewałaś? Że Ci powiemy że to że nadal masz błonę sprawia że jesteś dziewicą? Bo nie, nie jesteś. Jeśli już masz takie "poglądy" to się ich trzymaj - nie idź w białej sukni. Nie używaj półśrodków żeby sobie cieleśnie dogodzić, spróbujcie wytrwać do ślubu tym razem w prawdziwej czystości, nie wymyślonej - życzę powodzenia:)


Guaranaa napisał(a):

A teraz wypowiedź zakończy autorka wątku.Dziękuję wam bardzo za zdeptanie moich poglądów i naplucie mi w twarz. Poniżyłyście mnie jak nikt. Teraz już we własnym ciele i z własną kobiecością czuję się fatalnie. Wydawało mi się, że to co robię nie jest do końca zepsute. Chciałam pogodzić nowoczesność i tradycję.

Wg mnie jedynym powodem założenia przez Ciebie takiego tematu było pokazanie siebie jako kogoś lepszego: "bo przecież nie uprawiasz seksu", niestety, wyszło jak wyszło, nie przejmuj się, ludzie często są hipokrytami nie zdając sobie z tego sprawy ;) A w sukience jak widzisz, możesz i tak iść jakiej chcesz :)

Widać, nie zrozumiałaś o co chodzi z dziewictwem w wierze, ale już kilkakrotnie ktoś to ładnie wyjaśnił. Seks ma służyć rozmnażaniu a nie zaspokajaniu swojego przyziemnego popędu... Na pewno czytałaś cały wątek, więc wiesz o co mi chodzi, bo nie chce mi się rozpisywać :)

Guaranaa napisał(a):

Teraz już we własnym ciele i z własną kobiecością czuję się fatalnie. Wydawało mi się, że to co robię nie jest do końca zepsute. Chciałam pogodzić nowoczesność i tradycję.

Czujesz się fatalnie bo powiedziałyśmy Ci, że nie jesteś dziewicą? Że "baba z brzuchem" nie różni się niczym dla Boga od "cnotki" uprawiającej petting?

2hard4me napisał(a):

Guaranaa napisał(a):

Teraz już we własnym ciele i z własną kobiecością czuję się fatalnie. Wydawało mi się, że to co robię nie jest do końca zepsute. Chciałam pogodzić nowoczesność i tradycję.
Czujesz się fatalnie bo powiedziałyśmy Ci, że nie jesteś dziewicą? Że "baba z brzuchem" nie różni się niczym dla Boga od "cnotki" uprawiającej petting?


ot taka katolicka hipokryzja...
Jej - widzę, że ten temat nadal jest podtrzymywany. Ale ja nie bardzo rozumiem Autorki tematu. Naprawdę nie mam pojęcia: czy chciała się pochwalić tym, że jest ekhm "dziewicą", chociaż uważam, że skoro tak postępuje, to nie jest dziewicą. Czy chciała światu oznajmić uroczyście, że chciałaby i BĘDZE mieć białą suknię. Szczerze mówiąc takie tematy mnie drażnią, ponieważ no mamy tu długą dyskusję o rzeczach nieistotnych. Autorka tu wiąże na zasadzie myślenia symbolicznego, że jak będzie biała suknia to będzie dziewicą. Mamy tu istne nawet takie życzeniowe podejście. A ja powiem tak: chyba nic innego nie masz do roboty!! To, co? Skoro pójdziesz w białej sukni, to z tego powodu ludzie zaśmieją Ci się w oczy i wyśmieją?! A jak pójdziesz w innym kolorze to też?! Czy zostaniesz wyrzucona z kościoła?! Naprawdę głupie gadanie! To, co ubierzesz, to Twoja sprawa. Przynajmniej nie będę musiała tego oglądać.
Tu taki drobny apel, czy też prośba o to, by zajmować się rzeczami istotnymi w życiu, a nie bzdurami. Bo to jest bzdura! To jak człowiek chce być ubranym - to to jest jego indywidualna sprawa i nie zajmujmy się sprawami błahymi i nieważnymi. Ubiór nie ma wpływu np. na prędkość obrotu Ziemi, czy nawet spin elektronu!!! Ubiór powinien być sztuką. Powinien być odbiciem wnętrza człowieka. Powinien być tym, z czy dany człowiek się utożsamia...

dziewica, nie dziewica do ślubu może iść jak się jej podoba - nawet w czerni i glanach :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.